Nowy Świat, część 2

25 6 11
                                    

Nitro siedział w swojej komnacie na łóżku z poddenerwowaniem,chciał coraz więcej zabijać,poszatkować czyjeś istnienie i poczuć dreszcz emocji związany z tym,przebić jeszcze raz czyjeś serce,i znowu,i znowu,i znowu,Chwycił się za głowę chowając twarz w dłoniach i zaczął chichotać na myśl o dalszym mordowaniu, marzył o wyrokach śmierci,gdy do pokoju weszła Jod
Jod:Kochanie?
Ni:(Hihihi)
Jod:Słonko?!
Ni:Oh,przepraszam, rozmyślałem tylko nad cudowną przyszłością!
Jod:Dokładniej ~?
Ni:I tak niedługo się przekonasz
I zaczął rechotać z lekkim uśmieszkiem na twarzy
Jod:Chciałam tylko powiedzieć że namierzono jejaków!
Ni:Gdzie są!?Mów!!!
Jod:Kazali mi tylko przekazać!
Ni:Kur...no nic,pójdę tam
Po kilku chwilach Nitro zjawił się w swoim Czarno-białym stroju,z luźnymi spodniami,i bufiastymi rękawami,oraz swoim czarnym szalem sięgającym mu po kolana
Ni:Gdzie ich znaleźliśmy?No gdzie!?!?
Strażnik :W-więc, są w zakonie wattpad,tylko nie jesteśmy też pewni czy czasem nadajnik się nie zepsuł
Ni:Czemu?
Strażnik:Bo wskazuje nam że są poniżej poziomu morza,a zakon jest na wysokiej górze,ma ponad 2000 m.n.p.m.
Ni:Ale to drobnostka, ja już po nich idę, przygotujcie mojego Hipogryfa
Po pół godzinie jego czarny rumak był gotów,Nitro wsiadł,i poleciał w stronę zakonu,patrząc z góry na opustoszałe miasta,ale gdy się tak przyglądał zauważył jakiś róch,zleciał na dół i zaczął przeszukiwać teren,po kilku chwilach znalazł drewniany właz, przykryty gazetami,puszkami i innymi śmieciami,zniszczył go i zobaczył pozostałych jejowiczów którzy się schronili przed nim,ich przerażenie było nieopisane,Nitro wyjął miecz i zaczął powolny mord, zabijając dzieci,kobiety i mężczyzn,widział jak powoli schronienie jest wyściełane kwiatami powstającymi za jego pośrednictwem, i w końcu nie było już nikogo, cisza,morderca tak stał i słuchał jej przez chwilę, mącąc ją tylko cichym chichotem
Po całym zajściu odleciał po ostatnie osoby z dwóch wrogich królestw,leciał pewnie i niezmącenie,wylądował u stóp góry by go nie zauważono,i skocznym krokiem nucąc spokojną piosenkę poszedł w drogę,gdy dotarł uśmiechnięty na miejsce,zakonnicy ogłosili pełną gotowość, wszyscy zaczęli atakować go,łucznicy strzelali najszybciej jak to się dało, a magowie rzucali najsilniejsze zaklęcia jakie znali,wróg z jakby przyćpaną miną oblizał sobie wargi i zaczął z łatwością unikać ataków,nic sobie z nich nie robiąc, zbliżał się jedynie do bramy i mieczem zniszczył ją przepoławiając ją na skos,wdarł się do środka, wojownicy tylko dostawali paraliż na powitanie i byli dźgani w serca,w końcu nadeszła Kicius23,była pomimo takiej rzezi spokojna jak gdyby nigdy nic
K23:Wiesz że życie to największy dar,tak?
Ni:Jest tylko po to by się skończyć =)
K23:Jest po to,gówniarzu,rzeby mu nadać sens,i nadawać sens innym którzy go nie mogą znaleźć, nie wiesz że powinno się je szanować?
Ni:Jest ono dla mnie nic nie warte
K23:A dla mnie odkąd tu wstąpiłam, ma i to wielki,i będę je chronić!

Ni:Ale to drobnostka, ja już po nich idę, przygotujcie mojego Hipogryfa Po pół godzinie jego czarny rumak był gotów,Nitro wsiadł,i poleciał w stronę zakonu,patrząc z góry na opustoszałe miasta,ale gdy się tak przyglądał zauważył jakiś róch,zleciał...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ni:Śmieszne,a teraz zginiesz
Nitro strzelił wiązką paraliżującą w Kicius,ale ona wyminęła,i zaatakowała go swoim mieczem,odbyła się walka na miecze gdzie były tylko kontry,niestety Nitro był lepszy,ona tylko wyszeptała
K23:=\%[]]{?$£€¥... Kocham cię...
I skonała, szybko,Nitro zaś poszedł na rekonesans przybytku,przeszukał prawie cały zakon,została tylko sala główna, Zaczął w końcu sprawdzać rzeźbę
Jejaki podchodzili szczęśliwi do zwoju chcąc go przeczytać i poznać pradawną moc
Splecione na ręku Tupaq zaczęły się coraz mocniej świecić gdy byli coraz bliżej zwoju,jak i symbole na ciałach i ubraniach jejaków
?:¥£~^}~|~^§^|€€£$\\%|
I bariera opadła, Wszyscy chcieli być pierwsi,zwłaszcza ci którzy nie mają już przy sobie swoich bliskich,nagle pojawiły się głosy,były one dość znajome, TUPAQ je odrazowo rozpoznał
T:T-to nie możliwe!
So:A jednak
N:To tak jakby my
Sou:Choć daleko nam do oryginału
Tupaq Chwycił zwój i pojawiły się chologramy przedstawiające poległych
T:KOCHANIE!
Demo-Symbiont chciał już przytulić  żonę,ale przeleciał przez nią i wylądował pyskiem na ziemi
So:Ja nic nie czuję,nie mam przecież duszy,jestem tylko projektem twojej miłości, ale można powiedzieć że to ja
N:Musicie się przygotować do walki,Nitro wymordował wszystkich na górze,wiemy to bo słychać jak kwiaty te żałośnie wołają o pomoc,jak ułatwią z nich uczucia
Sou:Najgłośniej woła o ratunek kwiat Kicius23
?:NienienieNIE!!!TYLKO NIE ONA!
So:Zachowaj spokój zakonniku, wiemy że czujesz pewnie żal,ale-
Ni:DZIEŃ DOOOOOOBRY!!!!!
I tak Nitro zabił zakonnika, a jejacy przygotowali się do ataku

Nowy TIME LINEWhere stories live. Discover now