9

1.7K 130 18
                                    

 Minęły dwa dni od ślubu, którego nie było. Moja mama udawała twardą, ale wiedziałam, że jest nieszczęśliwa. Daniel nie odzywa się do niej co, tylko pogarsza sprawę, dlatego stwierdziła, że wykorzysta swoją podróż poślubną, by pozbierać myśli. Siedziałam sama w kuchni, zastanawiając się, co teraz będzie. Związek mojej mamy się rozpadł, a Chris od chwili całego zajścia mnie ignoruje. Słyszę, że ktoś puka i niechętnie zeskakuję z krzesła. Otwieram drzwi i zastaję w nich Chrisa. Chłopak przygląda mi się od niechcenia i bez pytania wchodzi do pomieszczenia. Zamykam za nim drzwi i podążam za nim wzrokiem. Pewnym krokiem wszedł do mojej kuchni, więc poszłam w jego ślady. Chłopak opiera się o blat i przez chwilę uważnie nad czymś myśli.

- Możesz mi powiedzieć, co się dzieje? - Patrzę na niego, nerwowo bawiąc się palcami.

- Poczekaj – odpowiada i poprawia włosy. - Zazwyczaj tego nie robiłem, więc nie bardzo wiem jak zacząć – zaśmiał się.

- Najlepiej od początku zaczynam się stresować – wybuchnęłam śmiechem.

- Mój ojciec jest świnią – zaczął – nienawidzę go każdą najmniejszą cząstką swojego ciała. Pozbawił mnie jedynej osoby, którą prawdziwie i szczerze kochałem, która sprawiała, że byłem szczęśliwy. - Przyglądam mu się uważnie i zaczynam odczuwać niepokój. - Czy wspomniał może Veronice, dlaczego moja matka od niego odeszła? - Spojrzał na mnie pytająco.

- Nie wiem.

- Wątpię – pokiwał głową. - Wtedy musiałby się przyznać kobiecie, którą kocha, że jest pieprzonym mordercą.

- Słucham? - Poczułam, że nogi odmawiają mi posłuszeństwa.

- Kilka lat temu rodzina Schistad miała czworo członków. Mojego ojca, moją matkę, mnie i moją siostrę. Dla otoczenia byliśmy idealną rodziną – parsknął. - Gdyby ktoś jednak po godzinach zajrzał do naszego domu, zobaczyłby, że my nawet nie byliśmy rodziną. - Wyciągnął z kieszeni paczkę gum i włożył sobie jedną do ust. - Moi rodzice wiecznie byli w pracy, więc wychowywała mnie moja siostra Alice. Córka idealna można by rzec. Nie dość, że piękna to jeszcze inteligentna i cholernie zdolna. Zawsze pomagała mi w lekcjach i innych pierdołach. Robiłem się coraz starszy i coraz bardziej upierdliwy i nawet Alice zaczęły puszczać nerwy – zaśmiał się – dziewczyna chciała w końcu zacząć żyć na swoim. Skończyła studia, miała chłopaka, brakowało tylko pracy. Wtedy zlitował się nad nią mój ojciec. Pociągnął za kilka znajomości i znalazła się praca dla Alice. Pracowała w ośrodku dla trudnej młodzieży, nie wiedzieć czemu kręciły ją takie klimaty. Alice kochała tę pracę jak mało co. Jednym z jej podopiecznych była dziewczyna, która była w moim wieku. Bezczelna brunetka z czekoladowymi oczami brzmi znajomo, prawda? - Spojrzał na mnie. - Owa dziewczyna okazała się wstydliwą wpadką Daniela, o której on sam zapomniał. Najwyraźniej matka brunetki musiała wspomnieć, jak nazywa się jej ojciec, bo gdy dowiedziała się, że Alice nazywa się Schistad w sekundę się z nią zaprzyjaźniła. Były nierozłączne i to dosłownie. Alice robiła wszystko, by ta dziewczyna stanęła na nogi. Problemem było to, że ona nie chciała stanąć na nogi. Chciała jedynie się zemścić. I jej się udało – chłopak na chwilę przestaje mówić i wpatruje się w przestrzeń ponad moją głową. - Alice wracała z pracy, gdy ją napadnięto. Okradziono, zgwałcono i pobito. Leżała w szpitalu ponad pół roku walcząc o to, by w ogóle się obudzić. Lekarze dawali jej szanse, ale niezbyt duże. Zapytali moich rodziców czy chcą, by ich dziecko się męczyło, czy pozwolą mu odejść w spokoju. Daniel podjął decyzję bez zawahania się i jeszcze tego samego dnia odłączyli Alice od aparatury. Nawet się nie pożegnałem, bo byłem wtedy z Williamem na obozie piłkarskim. Wróciłem do domu i jak zwykle chciałem pojechać do szpitala i opowiadać Alice historie swojego życia. Była świetnym słuchaczem, bo nigdy nie odpowiadała – uśmiechnął się zadziornie. - Cholernie się zdziwiłem, gdy przyjechałam do domu i okazało się, że moja matka już z nami nie mieszka. Ale ona zawsze była dziwna, więc jakoś niespecjalnie mnie to obeszło. Pojechałem do szpitala, a w pokoju Alice leżał jakiś facet. Myślałem, że ją przenieśli czy coś i wtedy pielęgniarka z politowaniem wymalowanym na twarzy mnie poinformowała, że Alice nie żyje.

- Ja.. - nie wiedziałam co odpowiedzieć, bo wstrząsnęło mną to, co usłyszałam.

- Spokojnie nie potrzebuję twojej litości – puścił do mnie oko. - Ale ja nie o tym chciałem mówić. Przez ojca zginęła Alice i gdy dotarło do mnie, że już nigdy nie zobaczę siostry, która poświęciła życie, by mnie wychować, wpadłem w furię. Wtedy przysiągłem sobie, że gdy mój ojciec odnajdzie szczęście, to ja je zniszczę. - Wzruszył ramionami. - Pech chciał, że padło na ciebie Evo.

- Nie rozumiem – mój głos był słaby.

- Daniel zakochał się w Veronice. Wiesz, że nim się dowiedzieliśmy to byli już ze sobą pół roku? - Spojrzał na mnie pytająco. - Więc wiedziałem, że to ona będzie jego czułym punktem. Wtedy dowiedziałem się, że Veronica ma córkę i plan działania pojawił się sam. Muszę przyznać, że sporo się namęczyłem, żeby do ciebie dotrzeć. Gdy pierwszy raz cię zobaczyłem, pomyślałem, że pójdzie jak z płatka, a ty jak na złość byłaś tak uparta, że miałem ochotę cię udusić – wybuchnął śmiechem. - Możesz mi nie wierzyć, ale naprawdę cię polubiłem. Nieźle całujesz i jesteś dobra w łóżku, ale od samego początku to tylko była gra. Pamiętasz, jak uprawialiśmy seks, a potem dowiedziałaś się, że nasi rodzice się zaręczyli? Ja wiedziałem to już wcześniej, bo ojciec się wygadał, dlatego też zorganizowałem tę kiepską imprezę, która okazała się najważniejszym punktem mojego planu. Misja wykonana – chłopak zasalutował, a ja poczułam, jak po moich policzkach spływają łzy. - Oj nie płacz Eva. Jak będziesz chciała, to zawsze możesz do mnie przyjść, mam duże łóżko – puścił do mnie oko i spojrzał na zegarek – ja już muszę iść. Pa – uśmiechnął się do mnie i wyszedł.

W mojej głowie panował totalny chaos jedyne co słyszałam to „to była tylko gra".  




_____

Adele's voice : This is the end

I tu kończy się Tainted love. Dziękuję jak zwykle za zaangażowanie, komentowanie, ocenianie, głosowanie itd itp. :) 

Tainted love |Mohnstad|Where stories live. Discover now