- Jaki?
- Nie będziesz robić wszystkiego za mnie. Pozwolisz mi pomagać
- Dobrze, skoro tak bardzo Ci na tym zależy… - uśmiechnął się - Jeśli chcesz możesz mi pomóc porobić kilka zdjęć
- Jasne, lubię robić zdjęcia - przerwał mi dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na ekran. Dzwoniła Sisi. Wyciszyłam dzwonek
- Przecież możesz odebrać
- To raczej nic pilnego - stwierdziłam, telefon zadzwonił jednak jeszcze raz - A może jednak nie… przepraszam na moment - powiedziałm i wstałam od stołu. Podeszłam do okna bo nie chciałam rozmawiać z Sisi przy Alanie. Odebrałam telefon
- Co się dzieje Sisi - spytałam zmartwiona. Sisi dzwoniła bardzo rzadko
- An, ja się zakochałam
- Nie mogłaś mi tego napisać dzisiaj rano?
- Nie bo wtedy jeszcze nie byłam w nim zakochana - Sisi krzyczała do słuchawki, a ja spojrzałam na Alana. Uśmiechał się i ewidentnie wszystko słyszał
- Emmm… Sisi musimy teraz o tym rozmawiać? - zapytałam. Wiedziałam jak szybko taka rozmowa może się zmieniać w iście psychodeliczną
- Tak! I to koniecznie!! On mnie zaprosił na imprezę! Jutro! I ja nie wiem co mam zrobić!
- Sisi ja na serio nie mam jak teraz gadać
- No plisss to pilne! - Sisi krzyczała z desperacją w głosie
- Zadzwonię do ciebie wieczorem dobrze?
- No okej…
- To pa - rozłączyłam się szybko, by Sisi nie zaczęła kolejnego tematu. Wróciłam do stołu - Moja przyjaciółka - wytłumaczyłam Alanowi - Uczy się w akademii sztuk pięknych
- Musi być utalentowana - stwierdził - Na tej akademii uczą tylko najlepszych
- To fakt, po prostu cudownie rysuje. Zawsze jej tego zazdrościłam - zaśmiałam się - A właściwie gdzie masz zamiar robić zdjęcia?
- Za domem, przy okazji pokażę Ci okolicę
- Dobrze, o której?
- Za niedługo. Wtedy będzie najlepsze oświetlenie - odparł
- Jasne, w takim razie przebiorę się, bo myślę że sukienka nie jest dobrym wyborem na wyjście w teren - uśmiechnęłam się
- Jak to nie? - Alan zaśmiał się i zmierzył mnie wzrokiem po raz kolejny tego ranka - Ale fakt, mogłabyś poranić sobie nogi gałęziami. Polecam długie spodnie - wyjrzałam ponownie za okno. Faktycznie walało się tam sporo gałązek
- Chyba masz rację. Dobra daj mi moment za niedługo wracam - szybko weszłam na górę do swojego pokoju. Czułam się dziwnie. Rozmawialiśmy z Alanem jakbyśmy znali się od wielu lat, a znam go nawet nie cały dzień. Nawet nie zawahałam się kiedy zaproponował mi bym została u niego na kolejne kilka dni. Przecież nie znam go, a on… a on… on… Nie oszukujmy się. Jak ktoś zobaczy nas razem zaraz pojawią się plotki. Nie łączyło mnie nic z Alanem, przynajmniej na razie… nie wiem dlaczego w głębi serca chciałam być z nim jak najdłużej. Cieszyłam się kiedy on się cieszył, napawałam się jego obecnością jak tlenem. Ale czy to było na pewno normalne? Ja, zwykła nastolaka i taka osoba jak Alan… nie to niedorzeczne. Musiałam nie myśleć realnie. W trakcie tych rozmyślań bezwiednie wyjęłam z torby długie spodnie, w moim ulubionym kolorze czyli czarnym. Wybrałam również prostą czarną koszulkę z napisem “ Born To Be Sad “ . Lubiłam ją za właśnie ten napis. Był bardzo prawdziwy. Sprawdziłam jeszcze w lusterku stan moich włosów, i po chwili namysłu postanowiłam związać je w luźny warkocz, aby nie wplątywały się w gałęzie. Zeszłam na dół, gdzie Alan już na mnie czekał trzymając małą czarną rzecz w rękach. Gdy podeszłam bliżej stwierdziłam że to aparat. Patrząc na sam futerał widziałam że to dobry aparat. Dobry i drogi.
YOU ARE READING
Sing Me To Sleep |Zawieszona Na Zawsze|
Fanfiction!!!!!Nowe ff już na profilu!!!!! Nastoletnia dziewczyna po przejściach i popularny producent muzyczny. Czy mogą mieć wspólną przyszłość? Czy może przeszłość dziewczyny im przeszkodzi?
Rozdział 4 - Fotografia
Start from the beginning