1

1.2K 105 16
                                    

Valentina Zenere

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu, leniwie wstałam z łóżka, by wykonać moją poranną rutynę. Od razu sięgnęłam do iPhone i wybrałam odpowiedni numer.

Do: Karol

Ejejej idziemy po lody i czekoladę, musimy zająć dzisiaj czas Carolinie.

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

Od: Karol

Za pięć minut pod CandyShop:)

Uśmiechnęłam się do wyświetlacza, zarzuciłam na siebie szarą bluzę i wyszłam z domu. Od razu gdy wyszłam poczułam napływ świeżego powietrza, w niecałe dwie minuty znalazłam się pod wyznaczonym miejscem. Karol oczywiście się spóźniała, więc wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać facebook'a. Podniosłam dyskretnie wzrok z nad telefonu, w nadziei, że Sevilla już się zbliża. Jedyne co było w zasięgu mojego wzroku, to znajoma mi umięśniona sylwetka mężczyzny. Niestety stał tyłem, przyglądałam mu się dobre parę sekund, aż w końcu postanowiłam podejść do osobnika.

-Prze... -Zamarłam, chłopak obrócił się, a ja zobaczyłam Michaela. -Ronda? -Spytałam, gdy uspokoiłam oddech.

-Valu? -Uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja poczułam skręcanie w żołądku.

-Eh, Hej. -Nie wiedziałam co powiedzieć. -Czekasz na kogoś? -Spytałam nie wiedząc jak ciągnąć tę rozmowę.

-Tak. -Odpowiedział nie pewnie, zabolało. -Na R... -W tym momencie zobaczyłam Karol, nie dając mu dokończyć pożegnałam się i pobiegłam w stronę dziewczyny. W CandyShop kupiłyśmy masę czekolady i chyba z litr lodów i poszłyśmy do Caroliny.

-(...) Nie płacz już. -Odezwałam się obejmując drobną brunetkę.

-Tak go nienawidzę, ale nie mogę o nim zapomnieć. -Otarła łzy.

-Spokojnie. -Szepnęła Karol. -Dlaczego w ogóle się rozstaliście? -Spytałam nie pewnym tonem.

-Nie układało się, cały czas się kłóciliśmy. -Wtuliła się w nas.

Karol Sevilla

Po całym dniu spędzonym u Caroliny, udałam się około osiemnastej do domu.

Od: Sebastian

Na pewno mam nie przyjeżdżać?

Pokiwałam nie dowierzając głową.

Do: Sebastian

Daj spokój, nie jestem małym dzieciakiem.

Wysłałam, po czym wyłączyłam ekran blokady. Pasy były dość daleko, więc postanowiłam pójść przez środek ulicy. Nie rozejrzałam się i nie zauważyłam czarnego BMW pędzącego w moją stronę. Auto gwałtownie próbowało hamować, gdy już kierowca domyślił się, że nie da rady, skręcił kierownice i wymierzył swój samochód prosto w drzewo. Wystraszona patrzyłam na tą sytuacje, którą nie umyślnie spowodowałam. Podbiegłam do BMW i nie pewnie spojrzałam na osobę, która właśnie wysiadła z auta. Najpierw dostrzegłam jego umięśnioną sylwetkę, potem krew na jego rękach, a na końcu jego twarz...Ruggero.

-Mogłabyś trochę... -Zaczął, ale natychmiastowo przerwał kiedy zobaczył z kim rozmawia. Mierzył mnie wzrokiem od stóp do głów, ja też wpatrywałam się w niego jak zaczarowana. Wszystko wróciło.

-Trzy lata. -Szepnęłam. Spojrzałam na jego idealne rysy twarzy, miał kilka zadrapań na łuku brwiowym, policzkach, szyi i czole. -Krwawisz. -Stwierdziłam podchodząc do niego bliżej. -Dlaczego się nie odezwałeś? -W tym momencie nie wiedziałam co wypływa z moich ust.

-To nic takiego. -Otarł krew. -Karol, jaa... -Jąkał się.

-Masz apteczkę? -Spytał, a brunet wskazał na bagażnik. -Oprzyj się. -Rozkazałam, a chłopak siadł jakby na bagażniku. Zaczęłam delikatnie opatrywać jego twarz, czułam się winna.

-Ssss... -Syknął z bólu, zaśmiałam się pod nosem. Gdy już skończyłam zajęłam miejsce obok niego.

-Teraz mów, dlaczego nie odzywałeś się przez te trzy lata? -Spoważniałam.

Footloose 2 |Ruggarol|حيث تعيش القصص. اكتشف الآن