Pustka

59 1 3
                                    

Myśli spisane w drodze do domu. Mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej. Właśnie wracam do domu a po policzkach spływają mi łzy. Sama nie wiem czemu, może to alkohol tak na mnie zadziałał. Mimo małej ilości, czuję się "podcięta" ale pisząc tutaj myślę nad wyraz trzeźwo. Aż sama jestem w szoku.

Chciałabym żeby się ułożyło. Niby wyszłam na prostą. Uciekłam z tego piekła, mam pracę, mieszkanie, kota. Wciąż mam wrażenie, że to za dużo, że tego nie udźwignę. W głowie mam tylko jedną myśl - schłodzić wino. Od dłuższego czasu miałam wstręt do alkoholu ale dzisiaj... Jedna butelka wina? Dwie? Wódka? Nie wiem jak to się skończy. W pobliżu zawsze znajdą się jakieś sklepy całodobowe żeby zaspokoić moją chęć destrukcji własnej wątroby. Ale inne organy w miarę sprawne, więc gdyby ktoś chciał to... Call me maybe.

Siedząc na łóżku nachodzą mnie destrukcyjne myśli. Coraz bardziej mam ochotę wziąć w rękę butelkę wina, podejść na najbliższy most i skoczyć. Tak po prostu. Najzwyczajniej w świecie. Czy nie byłoby to wręcz fantastyczne? 

Kot patrzy na mnie z pogardą w oczach. Nawet zwierzak mną gardzi, to już jest ten etap, kiedy zdecydowanie powinnam wybrać most. Czym się kierować? Tym, który jest bliższy, czy może gdzie woda jest najgłębsza i najmniejsze szanse na wyłowienie ciała? Będę miała o czym myśleć dzisiejszej nocy.

Kurwa, czy to wino nie może się szybciej schłodzić?! Myśli błądzą po głowie, obijają się od jednej części czaszki do drugiej. "Hej, czy ktoś wie, jak tu jest na samym dnie?" Zapycham mózg muzyką, żeby tylko o czymś myśleć. Czymkolwiek. Chaos wokół mnie, w głowie, w myślach, w życiu. Nawet wśród słów które przelewam na klawiaturę. Maria Peszek  - Żwir. Idealne zakończenie.


Jedyne czego mi teraz trzeba to wypłakać się komuś w ramię i wypić butelkę wina. Jedyne co z tego mam to wino. Nie jedną ale dwie butelki, a moim towarzyszem pozostaje kot. 


Hej, czy ktoś wie, jak tu jest na dnie?

Nigdy nie jest idealnieWhere stories live. Discover now