Crush

258 32 15
                                    


Wszedłem do naszego dormu. Od razu poczułem zapach obiadu. Mmmm... zupa dyniowa. Zdjąłem buty oraz kurtkę i poszedłem do kuchni, gdzie przy garach stał mój crush i najlepszy przyjaciel - Kim Jonghyun.
- Hyung - oparłem się o blat - jakim cudem gotujesz takie pyszne obiady?
Starszy zachichotał cicho.
- Nawet nie wiesz, jak to smakuje.
- Ale wiem, że napewno będzie najlepsze na świecie. Zresztą jak zawsze. - Posłałem mu słodki uśmiech, a on to odwzajemnił.
- A jak ty to robisz, że jesteś takim słodkim dzieciakiem? - spytał lider, odrywając się od gotowania i podchodząc do mnie na kilka kroków. Jego oczy, niby takie, jakie ma większość koreańczyków, a jednak świeciły wyjątkowym i niezwykłym blaskiem. Moje serce momentalnie przyspieszyło, ale starałem się opanować.
- Hyung, jestem tylko o kilka miesięcy młodszy - powiedziałem z wyrzutem i tupnąłem nogą.
- Co za różnica? Dla mnie mógłbyś być nawet przedszkolakiem.
Nie wiedziałem, jak to rozumieć. Czy on mówi o... Nie, napewno nie.
- Co masz przez to na myśli?
JR oparł ręce o blat po obu stronach moich bioder, a ja momentalnie się spiąłem pod wpływem emocji i tego, że byliśmy tak blisko siebie. Widziałem dokładnie każdą ryskę na jego twarzy. Mógłbym ją teraz dotknąć... Ale jak on by zareagował?
- Ty dobrze wiesz, co mam na myśli - szepnął mi na ucho kuszącym głosem.
Nie chciałem się już powstrzymywać. Nasze wargi miały właśnie się zetknąć, kiedy do dormu wpadło trzech hyungów-idiotów, a ja odskoczyłem od Hyuna. Baekho wbiegł do kuchni, niesiony prawdopodobnie zapachem zupy. Popatrzył na nas z uniesionymi brwiami. Zaraz obok niego stanęli Minhyun i Aron. Najstarszy zaczął śpiewać:
- Miłość rośnie wokół nas...
Spuściłem głowę. Czułem jak moja twarz płonie.
- Nie ma miłości! Ja chcę obiad! - krzyknął Bekon.
- Dobra, zaraz będzie. Idźcie się przebrać - rozkazał JR. Chłopaki poszli do swoich pokoi. Zauważyłem, że mój crush stał tak samo jak wcześniej. Ten przyciągnął mnie do siebie i cmoknął w policzek. - Później to dokończymy - szepnął tym kuszącym głosem i odszedł.
Nie umiałem się ruszyć. To tylko sen, prawda? JR nigdy się tak nie zachowywał. Co mu się stało? Chyba jednak marzenia się spełniają. No nic. Muszę tylko trochę poczekać...

_______
To chyba moje pierwsze ff boyxboy więc miejcie litość 😊😊😊
PS. Pomysł zrodził się z nudów na przerwie (Paulina) 😄😁😀
I zmieniłam z ARena na JRena

Crush |JRen|Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ