23. Szczęście się do mnie usmiecha.

1.2K 33 5
                                    

Maraton 1/3

Wróciłam do domu. Dalej nie mogę uwierzyć w to co sie stało.
Kiedy weszłam mama mi oznajmiła
- ide jutro do pracy. Od 7 do 15. O 17 przychodzą goście.
- wspaniale!!!
- a co ty taka szczęśliwa?
- szczęście sie do mnie uśmiecha-
Powiedziałam i poszłam na górę.

Po 2 godzinach mama zawołała mnie ba obiad. A puźniej tylko siedziałam w swoim pokoju.

*nastepny dzien*

Wstałam czując jak ktoś składa pocałunki na mojej szyi. Wystraszyłam sie, i odepchnąłem od siebie osobę. Spojrzałam na nią i okazało sie że jest to Arti. Patrzył na mnie smutnym wzrokiem.
- jak tu wszedłeś?
On przysunął mnie do siebie i szepnął na ucho.
- zamyka się okna kochanie. Mamy pokoje naprzeciwko siebie.
- Achaa, przepraszam że cię odepchnąłam.
- nie szkodzi.
Powiedział i dalej mnie tulił.
Siedzieliśmy u mnie w pokoju. Po 30 minutach Arti musiał już wracać.
Ja ogarnęłam sie i napisałam do grupy, która składa sie ze mnie, Am i Lou.

Ja:
Siema laski mam niespodziankę!
Am:
Mów!!!
Ja:
przeprowadziłam sie do Warszawy. Białołęka ( ul)
Lou:
Ja niestety 3 km dalej. Ale to i tak blisko
Am:
Ja 2 ulice dalej.
Lou:
Z kim ty sie przeprowadziłaś?
Ja:
Z moją mamą. Przestała sie puszczać i pić. Pogodziliśmy się. A teraz ide sie ogarniać paa!

Napisałam i poszłam do łazienki.
Dziś jest nie zaciepło, wiec założę to:

 Dziś jest nie zaciepło, wiec założę to:

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

Napisałam jeszcze do Sylwii Lipki. I oznajmiłam ją o mojej przeprowadzce. Do 17.00 siedziałam w domu.

Artur Sikorski IIKochamDove le storie prendono vita. Scoprilo ora