Prolog

1.4K 94 8
                                    


-Justin, lepiej zwolnij.- Powiedziała zaniepokojona brunetka.
-Spokojnie, przecież zawsze tak jeżdzę.- Odpowiedział mężczyzna pocierając kolano przestraszonej dziewczyny.
Lydia od dłuższego czasu była przewrażliwiona, a to wszytsko wynika z tego, że mają razem dziecko. Od narodzin... stała się jeszcze bardziej ostrożna. Nie można powiedzieć, że Justin nie. On też, ale jak to mówił "Nie jestem przewrażliwiony i każdemu może się coś stać, nawet idąc po chleb do sklepu" Próbował w ten sposób jej jakoś przetłumaczyć, że nie mogą popaść w paranoje, zakneblować się w domu bojąc się, że coś się stanie. I fakt, ciemnooka wzięła to do siebie i zmieniła swoje nastawienie, ale nigdy nie przestała zwracać uwagi na jazdę Justina samochodem. Lydia od zawsze zwracała mu uwagę na szybką jazdę, dlatego teraz nie zwracał na to większej uwagi. Nie miała niestety wpływu na to jak jeździ, kiedy jest sam. Zresztą, kiedy jest z nim, też dużo nie wskóra. 
-Wiem, że zawsze tak jeździsz, ale możesz zwolnić, Justin trz...
-Lydia.- Przerwał jej stanowczym głosem.-Przestań. Nikogo na drodze nie ma, nie musisz się martwić.
-Ja po prost...-
Nie zdążyła dokończyć bo pisk opon i gwałtowne hamowanie jej przerwało.
Nastała głucha cisza.

Uprowadzona II.j.bOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz