Two

157 23 9
                                    

-Dziękuje.-uśmiechnęłam się pięknie i wyszłam wpadając na dwa wielkie, silikonowe balony...

Gdy już stałam prosto na moich nogach, spojrzałam co było przyczyną stracenia przeze mnie równowagi...

Okazało się że to moja przecudowna kuzynka ! Zawsze była ode mnie wyższa, ale teraz z tymi kilkunastu centymetrowymi szpilkami nie dziwię się , że wpadam w jej sztuczne, silikonowe cycki...

-Co ty sobie idiotko wyobrażasz ?!?-Krzyknęła rozzłoszczona Lilly-Czekam na ciebie pod tą głupią szkołą, jak jakaś psychiczna stoję i się nudzę, a ty sobie znalazłaś przyjaciółeczkę i szkółkę zwiedzacie ?!

-Słuchaj... JEDYNĄ IDIOTKĄ TUTAJ JESTEŚ TY I TWOJE TĘPE JAK BUT PSIAPSIÓŁECZKI !!!- Wydarłam się równie wkurzona- Szczerze ? Myślałam że tak głupia nie jesteś żeby nie pomyśleć że nie mam ochoty na zwiedzanie szkoły z tobą ! Myślisz że jak ubierzesz miniówkę co ci ledwo dupe zasłania i nałożysz kilo tapety na tą obrzydliwą twarz to wszyscy będą robić co ty chcesz i będą na każde twoje "widzimisię" ?-Zapytałam już trochę mniej wkurzona.
-Ja przynajmniej mam gust... Nie ubieram się jakby mnie pod mostem wychowywano-Puściła mi oczko i uśmiechneła się sztucznie.

A ja czułam że jeżeli się nie uspokoje to wydupie jej dziurę w też krzywej twarzyczce...
-Czuję złość...-Pomyślałam, nie wiem czemu, ale zawsze jak sie denerwowałam to pomagało chodź trochę stłumić to uczucie...

-Wiesz co ?-zaptałam-Daj mi spokój, idź wypinać tyłek przed niewyżytymi seksualnie wilkołakami. Mam tylko nadzieje że nikt z tej szkoły nie dowie się że ktoś taki jak ty...-pokazałam na nią palcem-jest ze mną spokrewniony.-Uniosłam dumnie głowe patrząc w jej oczy... Wydawało mi się że przez ułamek sekundy widziałam w nich ból... Ale to niemożliwe...

Ona tylko prychneła na moje słowa i odeszła z resztą dziewczyn kręcąc biodrami...

Ochhh... Co się stało z moją kochaną kuzynką ?

Rozglądając się po korytarzy wzrokiem odnalazłam Nicole... Opierała się o ścianę i uśmiechała się współczująco.

-Wow, to było coś-powiedziała odpychając się od ściany.

-Taaa... Kilo tapety na twarzy, 75% sylikonu i tlenione blond włosy... Jedym słowem potwór-zaśmiałam się.
-To też...-powiedziala roześmiana-Ale postawiłaś się jednej z najbardziej wpływowych dziewczyn w szkole.
-Niezbyt się boje... Jedyne czym może wpływać to tym swoim piskliwym głosikiem przez który więdną kwiatki...
-Lubię cię-uśmiechneła się przyjaźnie-I podziwiam cię... Ja bym ją chyba z miejsca zabiła...
-Uwierz mało brakowało...

Roześmiane poszłyśmy na stołówkę gdzie zamierzałyśmy zjeść lunch.Stanełyśmy przed wielkimi nowoczesnymi drzwiami.
-Wejdź tam z uniesioną dumnie głową i pokaż że się nie boisz.-Oznajmiła Nicki, a ja tylko przytaknełam.

Dziewczyna otworzyła drzwi wchodząc zobaczyłam że wszyscy się na mnie gapią. Zrobiłam co poradziła mi Nicki i poszłam kupić sobie jedzenie, przywitałam się z kucharką, po czym kupiłam sobie jogurt brzoskwiniowy i sok jabłkowy. Nie byłam głodna bo jadłam w aucie.

Usiadłam z Nicki i jej znajomymi.
-Cześć wam-przywitała się Nicki-Poznajcie Sam, Sam to Sky,Zane,Will,Jake i Jane.-zaczeła wymieniać od prawej.
-Cześć Sam !-krzykneli razem a ja się zaśmiałam już wiedziałam że ich polubie...

Zaczeliśmy nudną pogawędke o nauczycielach itp. Nagle do naszego stolika podeszła Lilly...
-Witaj idiotko-uśmiechneła się szatańsko.
-Nie powiem ci "Cześć" kretynko, szmaty na to nie zasługują-Mruknęłam puszczając jej oczko.

Cała stołówka ucichła i patrzeli się na nas z ciekawością.

Widziałam że Lilly się wkurzyła była cała czerwona, a ja przybiłam sobie mentalną piątke.

-A ty co odchudzasz się ? Wsumie tobie się przyda wielorybie.Przy mnie wyglądasz jak krowa...Mówie ci a jak taka figura jak moja przydaje się w łóżku...
-Ohhh... Ale tu gorąco, może cię schłodzić ?-Zapytałam biorąc do ręki szklankę soku i wylewając na nią co do ostatniej kropelki...

Wilcze pragnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz