jeden

146 16 10
                                    


Kiedy zobaczyłam Smitha po raz czternasty w przeciągu tych trzech miesięcy, stwierdziłam że to koniec podchodów. Nie chodzi o to, że jakoś specjalnie mnie do siebie przyciągał wyglądem, żebym koniecznie chciała go poznać czy coś w tym stylu – chociaż no, w zasadzie można to ująć i tak – po prostu „przypadkowe" spotkania przestały być dla mnie przypadkowe. Albo ten chłopak mnie śledził, albo ktoś postanowił sobie nas zapoznać, albo po prostu już miałam jakieś dziwne szczęście do tego typa.

Po raz pierwszy zetknęłam się z nim na dodatkowych zajęciach z pisarstwa na studiach. Dla mnie oczywiście był to przedmiot tylko w teorii dodatkowy – chodzili na niego praktycznie wszyscy studenci dziennikarstwa, więc chcąc, nie chcąc, w każde piątkowe popołudnie pakowałam laptop i mój skórzany brulion w szeroką linię i udawałam się do przestronnej sali wykładowej. Już na pierwszych zajęciach było nas sporo, więc nie traciliśmy czasu na przedstawianie się sobie, co pewnie nastąpiłoby, gdyby grupa była mniejsza. Nie wiedziałam więc do tej pory, co Dan studiował i jak się tam znalazł. Ba, nawet swoje imię zdradził bardzo późno i to przypadkiem, kiedy podczas którejś godziny z kolei w końcu się odezwał i wykładowczyni poprosiła go, by się przedstawił (większość zadawała pytania i zgłaszała uwagi już na samym początku, nawet takie nieśmiałe stworzenie jak ja). Kiedy sala zapełniła się po raz pierwszy, podzieliliśmy się na dwie główne grupy – miłośników poezji i amatorów prozy. Ja oczywiście znalazłam się w tej większej grupie prozaików, Dan zaś powędrował do poetów. Mogłoby się wydawać dziwne, że wszystko to pamiętam i że tak dokładnie go obserwowałam, ale Smith przyciągnął moją uwagę od razu. Ma to swój jeden bardzo prosty powód – jego fryzurę. Przysięgam, że kiedy przysiadł się kilka siedzeń dalej ode mnie, myślałam, że wybuchnę śmiechem – jego włosy sterczały na wszystkie strony, a kosmyki przy samym czole naprawdę stały pionowo! Stłumiłam głupawy chichot, gdy napotkałam jego zmieszany wzrok i odwróciłam się, zerkając z wyczekiwaniem na nauczycielkę.

Potem oczywiście widywałam go w każdy piątek i czasem jego postać zainteresowała mnie bardziej, a czasem mniej. Zazwyczaj przychodził na zajęcia nieogolony, z kilkudniowym rudawym zarostem podkreślającym łagodnie zarysowany podbródek. Fryzurą, jak zdążyłam się przekonać, nigdy się nie przejmował – jego kruczoczarne włosy żyły własnym życiem, ale nie dbał o to. Zachowywał się bardzo różnie. W pewne dni jego żywe oczy barwy niezapominajek zdradzały werwę i zapał do pracy, wtedy też zapisywał coś w swoim zeszycie bez wytchnienia i obserwował wszystko, co się działo z czujnością ważki. Innym razem wyglądał, jakby spędzał te półtorej godziny na sali jak za karę – albo wpatrywał się w jeden punkt ze zmęczeniem ukrytym w ciemnych obwódkach pod oczami, albo bawił się pod blatem słuchawkami, marszcząc brwi i niecierpliwie poprawiając zsuwające mu się z nosa okulary. Ta chwiejność jego nastrojów podpowiadała mi, że przeżywa ciężki okres lub jest genialnym artystą, a pod tą, nie ukrywając, przyjemną dla oka powierzchownością kryje się faktycznie utalentowany poeta.

Później okazało się, że i jedno, i drugie.

Za to zupełnie inaczej zaprezentował mi się, kiedy natknęłam się na niego przypadkiem w mojej ulubionej księgarni, w rzadziej odwiedzanej dzielnicy Londynu. Tego dnia skończyłam zajęcia o drugiej, więc po kawie z moją przyjaciółką Gwen wybrałyśmy się tam, żeby chociaż tęsknie popatrzeć na lśniące półki z nowiusieńkimi bestsellerami i poczuć zapach zakurzonych regałów z klasykami. Miałam zwyczaj to robić, jeszcze zanim zaczęłam mieszkać sama w mieście, gdy wraz z rodzicami spędzaliśmy tu weekendy, szwendając się po sklepach i próbując wszystkich możliwych rodzajów herbat w kawiarniach poupychanych w ciasnych uliczkach. Gwen poszła przeglądać fantastykę i horrory, a ja jak zwykle wodziłam palcem po grzbietach i sprawdzałam opis każdej książki, która wpadła mi w oko. Po chwili dotarłam do przyjaciółki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 11, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You Cut Through All The Noise // Dan Smith ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz