Siedząc przy barze pił kolejne piwo w przeciągu trzydziestu minut i nie czuł się z tym źle, czuł się źle w środku siebie, nie mógł już nic zrobić by złapać się czegokolwiek. Wiedział, że się topi i nie próbował szukać ratunku. Miał alkohol to mu wystarczało, wolał nim zapijać każde uczucie i każdą emocje. Nie chciał wychodzić z baru, nie chciał wracać do życia do którego wróci, gdy opuści te pomieszczenie. Ale musiał wstać i zmierzyć się z tym dla ludzi, którzy jeszcze w niego wierzą.
Wyciągnął kilka banknotów z portfela płacąc barmanowi kiedy dopił piwo po czym wstał i ruszył w stronę wyjścia. Gdy znalazł się na zewnątrz schował głowę pod kapturem i ruszył przed siebie.
YOU ARE READING
Recovery
Fanfiction"I kiedy wyjrzeliśmy na zewnątrz, nie mogliśmy dostrzec nawet nieba Jak spłacasz czynsz, czy to Twoi rodzice Czy to ciężka praca, kochanie, utrzymywać atmosferę Nie chcę tak żyć. Jeśli słońce dzisiaj nade mną nie zaświeci I jeśli metro utonie a most...