.21.

1.6K 109 0
                                    

W pokoju ciągle panowała cisza, stałam razem z Ryanem, przed oknem i wpatrywałam się w krajobraz, ale nie chodziło o zachwycanie się nimi, tylko o to, że chciałam z nim spędzić czas. Staliśmy tak w milczeniu, ja obejmowana przez chłopaka i on z głową na moim ramieniu, w końcu czułam się bezpieczna i wiedziałam, że jestem w dobrym miejscu.

-Ryan, ja już pójdę-szepnęłam do chłopaka, a on uwolnił mnie od swoich rąk.

-Zawołam Viven, oprowadzi Cię po domu i da Ci coś do jedzenia, może być? Wybacz Jas, ale muszę w końcu zająć się trochę sprawami watahy, bo ostatnio trochę to zaniedbałem.-skinęłam tylko głową i poszłam w kierunku drzwi, kiedy je otworzyłam, przybiegła w moim kierunku jakaś dziewczyna, kiedy mnie zobaczyła, natychmiast zwolniła i podeszła bliżej. Stanęła naprzeciwko mnie, miała blond włosy, związane w luźnego koka i na sobie miała czarne legginsy, zielony sweter.

-Luno-pochyliła głowę- W czym mogę Ci pomóc?

-Nie jestem żadną luną, jestem Jasmine-uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie. Chciałam, jeszcze coś powiedział, ale zza drzwi nagle wyjrzał Ryan.

-Vi, pokaż Jas, gdzie jest nasza sypialnia, jej pokój oraz salon.-polecił dziewczynie-Resztę Ci pokażę, osobiście-powiedział tym razem do mnie-A i Viven jeszcze zrób coś jej do jedzenia-ponownie zwrócił się do dziewczyny.

-Oczywiście, Alfo-powiedziała i spuściła lekko głowę.

-No to Jas, do zobaczenia potem-powiedział do mnie Ryan, całując mnie w czoło, a później lekko mnie popychając w kierunku dziewczyny, żebym za nią poszła.

Poszłam za Viven, wzdłuż korytarza, który był tak samo urządzony w ciemnych kolorach, jak pomieszczenia, które dotychczas miałam szanse widzieć.

Dziewczyna weszła po schodach na piętro wyżej, które jak się okazało było całkowicie puste.

-Dlaczego tutaj jest ta pusto?-spytałam dziewczyny.

-To jest piętro Alfy i Luny, na które nikt nie ma wstępu, chyba że za zgodą Alfy lub można tutaj wejść w towarzystwie Alfy, lub Luny.-wyjaśniła-Lu...Jasmine tutaj jest wasza sypialnia-pokazała mi pokój o jasnych kolorach, z granatowymi dodatkami. Znajdowały się dwie dodatkowe pary drzwi, wielkie łóżko, okno na całą ścianę, dwa stoliki kawowe, telewizor na ścianie oraz wielki puchaty dywan. Już uwielbiam ten pokój.

Przeszłyśmy do kolejnego pokoju, ten był również cały biały, ale ze złotymi dodatkami i co dziwne znajdowała się w nim ściana pełna zdjęć z polaroida. Ten pokój był zupełnie inny od poprzedniego, ten był bardziej...przytulny? Tak samo, jak w poprzednim znajdowało się okno na całą ścianę, telewizor na ścianie, za to reszta była inna, w pod telewizorem zobaczyłam komodę, na której był kwiat, złote dodatki oraz złote ramki, a w nich zdjęcia. Naprzeciw komody znajdowały się dwa fotele, o kolorze szarym, kanapa, o tym samym kolorze oraz szklany stolik. To były takie, rzeczy, które najbardziej rzuciły mi się w oczy. Stwierdziłam, że dokładniej wszystko pooglądam później, a teraz poszłam z dziewczyną do kolejnego pomieszczenia, tym razem już na dole, którym była kuchnia.

Czekał na nas tam obiad, którym była Lasagne. Zjadłyśmy razem z Viven, a później już nie chciało mi się oglądać salonu, który już zresztą widziałam, dlatego poszłam na do Ryana, z kawą, którą mu wcześniej zrobiłam. Byłam już przed jego biurem, ale usłyszałam, jak z kimś rozmawia, coś mnie podkusiło, żeby podsłuchać trochę rozmowy.

-Nie James, ona tak nie może!-krzyczał Ryan.

Rozdział, w którym nie ma w zasadzie akcji, no dobra pod koniec, a dokładnie ostatnie zdanie, coś może wam zapowiadać ;)

Postaram się jutro też dodać, jakiś rozdział na razie, taki :D

Finally Found YouWhere stories live. Discover now