05.11.2020

250 19 3
                                    

Dziś jest czwartek. Nie dawno było Wszystkich Świętych. Jakoś udało nam się dotrzeć do cmentarza i zapalić te symboliczne znicze. Po drodze spotkaliśmy jedynie jednego Old Huntera, z którym się szybko rozprawiliśmy. Teraz już wiem jak wyglądają te stworzenia. Są straszne. Ich skóra jest biało-szara, mają wiele ran, które bardzo wolno się goją i śmierdzą. Bardziej od ich wyglądu można się przestraszyć potwornego ryku. Jest on... taki nie ludzki, nawet nie jest do końca zwierzęcy, trochę jakby mechaniczny, ale to coś żyje. Już na zawsze zapamiętam ten dźwięk. Jakbym miała go jakoś porównać do czegoś to prawdopodobnie wybrałbym najstraszniejszy krzyk Fox'iego z całej serii "Five nights at Freddie's" i pomnożyła ten niepokój po usłyszeniu go co najmniej kilkukrotnie. Chociaż dużo osób już dostaje zawału po jego jumpscarze z pierwszej części gry. Nie chcę nawet wiedzieć jak wygląda Hunter, czy nawet Zwiadowca. Zwiadowcy chyba są najstraszniejsi i nie da się przed nimi uciec.
Swoją drogą ostatnio wpadliśmy na pomysł, żeby z moimi znajomymi i ich rodzicami "wprowadzić" się do naszego gimnazjum. Wtedy w razie ataku mielibyśmy większe szanse na przeżycie i moglibyśmy rozmawiać na żywo. Muszę jedynie przekonać rodziców, ale myślę, że się zgodzą. Wreszcie nie będę się nudzić.

 Pamiętnik: Apokalipsa cz.1 i 2 Where stories live. Discover now