Rozdział 11 | Wspólny dzień cz.2 |

525 67 8
                                    

 Po wspólnym śniadaniu przy wschodzie słońca nastolatkowie zebrali swoje rzeczy i powolnym krokiem udali się w stronę domu [Reader], by zostawić tam zbędne rzeczy. Oboje byli rozemocjonowani treningiem, na którym mieli wspólnie poćwiczyć. Sugawara nie brał na poważnie tego treningu, wciąż obawiał się o zdrowie swojej przyjaciółki. [Reader] zaś chciała się wykazać. Udowodnić, że nawet i bez treningów osoby są w stanie grać. Może i nie na najlepszym poziomie, ale liczą się chęci prawda? Wiedziała, że jej kondycja jest bardzo słaba, a ciało nie pozwoli na zbyt długie bieganie do piłki, odbieranie i serwowanie. Jednak cieszył ją fakt, że jedna zagra, będzie mogła dotknąć piłki, odbić ją.

Gdy znaleźli się na miejscu nastolatka poszła za Kiyoko się przebrać. Koushi w tym czasie poszedł do kolegów z drużyny, którzy przebierali się w wyznaczonym do tego miejscu. Po przekroczeniu progu przywitał się z wszystkimi i zaczął przebierać.

—  Dziś będzie twoje koleżanka ze szpitala? —  zapytał Hinata patrząc prosto w brązowe oczy Sugawary. Ten szybko skinął głową i posłał mu szeroki uśmiech.

—  Tak. Chce się nauczyć podstaw siatkówki i porobić kilka zdjęć —  wyjaśnił szybko. Nagle twarz nastolatka delikatnie poczerwieniała, a przed oczami miał sytuację z rana, gdy na jego policzku spoczęły usta nastolatki. Szybko odgonił od siebie te myśli i pośpiesznie przebrał się.

Gdy w końcu Koushi wraz z innymi weszli na halę czekała tam na nich [Reader] i Kiyoko. Rozpoczęły się rozmowy pomiędzy nastolatkami. Sugawarę pochłonęła zazdrość widząc jak Asahi dogaduje się z jego przyjaciółką. 

—  [Reader] chciałaś porobić kilka zdjęć możesz to teraz zrobić, zanim przyjdzie trener —  zagadał Koushi uśmiechając się promiennie do dziewczyny.

—  W sumie racja —  zgodziła się i wzięła ze sceny swój aparat. Widać było po niej, że z aparatem w dłoni czuje się doskonale. Jej zdjęcia wydawały się być robione przez profesjonalnego fotografa, a nie zwykłą nastolatkę ze szpitalnej sali. Już po 15 minutach karta pamięci w urządzeniu przepełniona została fotografiami.

Po chwili na halę wszedł trener i rozpoczął trening drużyny. [Reader] ze zniecierpliwieniem przyglądała się wszystkiemu z boku. Chciała ćwiczyć razem z nimi, w końcu dotknąć piłki, odbić ją. Kiyoko widząc zniecierpliwienie w oczach dziewczyny zaśmiała się.

—  Może poodbijamy na uboczu? —  zaproponowała, a nastolatka natychmiastowo się zgodziła. Dziewczyny wzięły jedną z piłek i odeszły na ubocze odbijać.  Sugawara co jakiś czas zaglądał w stronę swojej przyjaciółki w celu upewnienia się, że nic się z nią nie dzieje.

—  Przepraszam! —  wykrzyczała [Reader] po raz kolejny źle przyjmując piłkę.

—  Nic się nie stało, w końcu dopiero zaczynasz. —  Zaśmiała się czarnowłosa —  [Reader] łączy cię coś z Sugawarą? —  zapytała Kiyoko, a nastolatka w jednym momencie znieruchomiała.

—  Co?! Nie, nie my jesteśmy tylko przyjaciółmi —  powiedziała z nutą wyczuwalnego smutku w głosie. Czarnowłosa chwyciła piłkę i podeszła bliżej do zdenerwowanej dziewczyny.

—  Twoje ciało mówi co innego —  zaśmiał się. Wtem [Reader] zauważyła, że jej twarz jest cała czerwona.

—  No może mi się podoba, ale nie mogę mu tego powiedzieć —  zaśmiała się poprawiając swoją koszulkę.

—  Dlaczego? —  zdziwiła się Kiyoko uważnie obserwując swoją rozmówczynię.

—  Sugawara zasługuje na kogoś lepszego, kogoś kto nie musi się martwić czy jutro wstanie z łóżka, czy chemia mu pomoże, kogoś kto będzie przy nim do końca swoich dni —  wyjaśniła patrząc na obiekt swoich westchnień.

—  Walcz, a spędzicie razem życie do końca swoich dni —  powiedziała czarnowłosa uśmiechając się promiennie do nastolatki.

[Reader] zaczęła się poważnie zastanawiać na słowami Kiyoko. Może powinna wyznać chłopakowi o sowich uczuciach? A co jeżeli on ich nie odwzajemni? Zniszczy jedynie ich przyjaźń, a tego nie chciała. Pragnęła towarzystwa brązowookiego, z nikim się tak dobrze nie czuła jak z nim. Postanowiła. Jutro powie mu o swoich uczuciach.

—  Jutro zbiórka przed halą o 6. Jedziemy na tydzień do Tokio —  oznajmił trener, a [Reader] poczuła uścisk w sercu. Dlaczego wszystkie jej plany nie mogą przebiec tak jak chciała? Jednak nawet to nie zgasiło zapału dziewczyny. Jak tylko wróci ona mu wszystko powie. W końcu nie może ukrywać swoich uczuć..

~~~~

Przepraszam w ostatni poniedziałek nie było rozdziału, ponieważ wena mnie opuściła. Teraz wrócił i jest rozdział. Moi drodzy.. Zbliżamy się do końca.

When I Will DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz