3

210 16 5
                                    

- Więc jesteś z Nowego Jorku? - zapytał mnie Noah, kierując swój samochód z taką pewnością, że czułam się naprawdę bezpiecznie.

Przytaknęłam mu.

-Tak właściwie... Ja nie wiem gdzie mieszkasz, więc krążymy wokół parku od 15 minut. - zaśmiał się uroczo, a ja już i tak rozpływam się pod jego spojrzeniem.

-3350 Roane Avenue. - Odpowiedziałam mu z zakłopotaniem.

Dziwnie czułam się przy Noah. Po jego wyglądzie mogłabym pomyśleć, że jest typowym ruchaczem. Jest naprawdę przystojny i w szkole mnóstwo dziewczyn dzisiaj się za nami oglądało - na mnie wrogo i z zazdrością, a na niego z pożądaniem.

Po kilku minutach, podczas których rozmawialiśmy o niczym, Noah zatrzymał samochód pod moim domem.

- Masz chyba sporo rodzeństwa. - spojrzał na willę, a potem na mnie.- Masz może siostrę, która jest taka ładna jak Ty? - uśmiechnął się szeroko.

- Jestem jedynaczka i aktualnie mieszkam tu sama. - skrzywiłam się i wysiadłam z auta.

-To chyba kiedyś wpadnę na noc. - puścił mi oczko i pocałował mnie w policzek.

Stałam tak chwilę i patrzyłam jak chłopak wsiadał do swojego samochodu i odjeżdżał.

Po chwili poszłam do domu i odrazu zdjęłam szpilki. Rzuciłam je gdzieś w przedpokoju i poszłam na moje piętro. Weszłam do pokoju, a potem do garderoby. Ściągnęłam z siebie sukienkę i dłuższą chwilę stałam w mojej czarnej bieliźnie od Calvina Kleina. Zarzuciłam na siebie ogromną, białą koszulkę, którą kiedyś zabrałam jakiemuś chłopakowi na melanżu. Ubrałam szare zakolanówki z malutkimi pomponikami u góry i zeszłam do salonu, gdzie włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać Kardashianki.

***

O godzinie 16 obudził mnie dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć.

Był to Noah.

A ja stoję w stringach, koszulce i zakolanówkach.

-Mrrrau...kicia. - chłopak spojrzał na mnie i uśmiechnął się kusząco.

Chyba byłam cała czerwona.
I mam mokro.

Kurwa.

-Zaprosisz mnie do środka? - znowu ten uśmiech...

-Jaaa... Jasne. - odpowiedziałam mu a ten się uśmiechnął. - Ale nie patrz na mój tyłek. - zerknęłam na niego.

Odwróciłam się tyłem, a on wszedł za mną do domu. Po chwili poczułam jego ciepłą rękę na moim tyłku, za który mnie ścisnął.

- Kurwa! - krzyknęłam zaskoczona.

-Też kobieta. - mruknął Noah i pokazał cały rząd idealnie białych, prościutkich zębów.

- Mówiłam Ci coś na temat patrzenia na mój tyłek. - burknęłam wkurwiona.

- Mówiłaś, że mam na niego nie patrzeć a na dotykanie nie dostałem zakazu. - uśmiechnął się szczerze i uniósł obie ręce w geście obronnym.

Boże jaki on jest uroczy.
Niech patrzy na moją dupe ile chce.

- Dobra chodź do mnie do pokoju. Złapałam chłopaka za nadgarstek i zaprowadziłam do pokoju.
Pierwszy dzień w nowym mieście a ja już jestem z jakimś chłopakiem tak blisko, że może bezkarnie patrzeć na moje pośladki...

Weszłam do garderoby i złapałam za czarne legginsy ze śliskiego materiału i założyłam je na siebie. Do nich założyłam krótką biała bluzkę z logiem firmy Stussy i zarzuciłam szarą bomberkę, do której idealnie pasowały moje białe Air Maxy.
Noah siedział na moim łóżku i rozglądał się dookoła. Po chwili niebieskooki zobaczył mnie i zaproponował, że oprowadzi mnie po mieście.

Oczywiście odrazu się zgodziłam, więc wsiedliśmy do samochodu Noaha i pojechaliśmy na przejażdżkę.

Niedaleko mojego domu było wielkie centrum handlowe przy którym się zatrzymaliśmy, ponieważ poprosiłam o to bruneta.
Weszłam do kiosku i poprosiłam sprzedawczynię o Marlboro czerwone.
Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem od stóp do głów.

- Dowód poproszę.
- Nie mam. - prychnęłam do niej bezczelnie.
Po chwili obok mnie znalazł się przystojny brunet, który wyjął swój dowód osobisty i pokazał go ekspedientce, która uroczo się do niego uśmiechnęła.
Kurwa.
Wyszliśmy ze sklepu, oczywiście z papierosami w kieszeni:
- Nie za młoda jesteś przypadkiem na palenie, szesnastolatko? - powiedział uwodzicielskim głosem podkreślając ostatni wyraz.
-Nie. - podpaliłam papierosa i zaciągnęłam się.

Noah wyjął z kieszeni paczkę papierosów w której miał nabitą lufkę. Wyjął ją i uśmiechnął się do mnie.

-Jarasz? - spytał.
-Okazjonalnie. - odpowiedziałam mu.

W Nowym Jorku zadawałam się z ludźmi którzy byli uzależnieni od narkotyków.
Moja mama nie lubiła mojego towarzystwa ponieważ jej zdaniem, miało na mnie zły wpływ. Ja zawsze byłam zdania, że w życiu należy wszystkiego próbować.

Noah podpalił lufkę i zaciągnął się.
Przyglądałam mu się uważnie paląc papierosa. Po dłuższej chwili zdeptałam papierosa i zapytałam chłopaka znudzonym głosem:

-Noah, jedziemy dalej?

Chłopak zaciągnął się ostatni raz i spojrzał na mnie z uśmiechem.
Jego oczy były zmrużone i zaspane. Objął mnie ramieniem i poszliśmy w stronę samochodu.

-Noah skarbie! - usłyszałam piskliwy głos. Przeczucie mówiło mi, że to ta dziwka, Alice.

Odwróciłam się, a Noah odskoczył ode mnie jak poparzony.
Tym razem się nie pomyliłam.

Alice podbiegła do nas i pocałowała chłopaka w usta.

Kurwa.

-Umm Alice...co Ty tutaj robisz? - Noah był szarmancko uśmiechnięty, jakby udawał że wszystko jest dobrze, ale było widać że jest zirytowany.
Alice kleiła się do niego jak lep do muchy.
Czy oni są kurwa razem? Jeżeli tak to Noah jest zwykłym chujem, bo przecież jeszcze dzisiaj macał mnie po dupie.

Wiedziałam że ruchacz.

Byłam wkurwiona, więc uśmiechnęłam się sarkastycznie w kierunku Alice:

- Och, Noah właśnie wraca ode mnie.

Chłopak wytrzeszczył oczy i spojrzał na Alice przepraszająco.
Już wiedziałam, że coś jest nie tak, więc postanowiłam rozjebać im humor.

Podeszłam do bruneta:

-Masz smaczną spermę skarbie. - powiedziałam uwodzicielskim głosem i oblizałam usta, po czym odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie.

---

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

California Queen Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz