Prolog

3.4K 124 11
                                    

Luna Valente wraz ze swoimi rodzicami przebywa długa podróż z Meksyku aż po Buenos Aires w Argentynie. Już po jakimś tygodniu zostaje zatrudniony jako pomoc w Jam&Roller, słynnym tu torze wrotkarskim.

Obudziły mnie promieni słońca wpadające do mojego pokoju. Spojrzalam na zegarek, była 7:30, jest sobota a ją muszę się zebrać i iść do pracy. Chodze do liceum,ale dorabiam w Jam&Roller. Wrotki są moją pasją,ale nie jezdze dużo. Mimo Wilnie wstalam z łóżka, ubralam szorty, były moją ulubioną częścią garderoby i jakiś T-Shirt. Udalam się na tor. Była 9:30, a dużo osób już jeździło na torze. O 10:00 zaczynalam pracę,postanowiła że ubiórę wrotki i pojeżdżę. Nie zastanawiając sie zaczęłam jeździć. Nagle poczułam jak uderzam kolanami o podłogę, obejrzalam się za siebie i ujrzałam wysoką blondynkę z nieciekawym wyrazem twarzy.
-Ja bardzo przepraszam. -Chcialam pomóc jej wstać,ale ona mnie odepłynęła i wstała sama.
-Posłuchaj mała,mam nadzieję że to będzie twój ostatni raz.-Uśmiechnęła się sztucznie.
-Tak, bez wątpliwości ostatni.- Lekko się jej wystraszyłam.
-A i jeszcze jedno, naucz się jeździć bo to ją jestem tu królowa.- Uznała.
-Ambar? Chdzimy razem do liceum, już wiem skąd cię kojarze .-Przypomnialam sobie.
-Oh Luna, niezdara.-Powiedziała. Nagle podjechał do nas ciemno włosy chłopak. -Skarbie. -Uśmiechneła sie dziewczyna.
-Witaj. -Usmiechnął się. -Luna hej. -Powiedział w moją stronę. Mhm.. Skąd zna moje imię najpopularniejszy chłopak w szkole? 
-Hej. -Uśmiechnęłam sie.
-Idziemy pojeździć? -Spytała Ambar w stronę Matteo.
-Jasne. -Oboje odjechali. Zobaczyłam kawałek ich układu, są wspaniali. Ja zdjęłam rolki i wróciłam do pracy, po niej widzę sie z moim najlepszym przyjacielem Simonem.

Komentujesz=motywujesz
Prolog to dopiero początek...

Nada ni nadie; lutteo √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz