Rozdział 2

7.2K 405 2
                                    

- Wszystko w porządku? Bardzo Cię boli? - zapytał z troską Michał, a następnie delikatnie dotknął mojego policzka.
W chwili gdy poczułam jego dotyk na mojej skórze przeszedł mnie dziwny dreszcz. Wydaje mi się że chłopak też to poczuł, bo spojrzał mi głęboko w oczy.
- Ja... Tak w porządku. Trochę boli, ale przestanie.
- Chodź lepiej przyłożymy to lodem, by nie został ślad.
- Nie ja pójdę do pokoju. Nie chce by Emil przyszedł i wpadł w jeszcze większy szał.
- Olka on teraz nie przyjdzie. Nie bój się.
- Skąd możesz wiedzieć? - spytałam. Naprawdę bałam się że  mój brat wróci i zrobi jeszcze większą afere.
- Po prostu mi zaufaj - powiedział, a następnie złapał mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.
- Usiądź tu sobie -  wskazał na krzesło przy stole - a ja przyniosę ci lód. - odparł.
- Dziękuję. - powiedziałam gdy chłopak wrócił z woreczkiem lodu. Wyciągnęłam rękę by go odebrać, jednak chłopak zatrzymał moją dłoń i sam przyłożył mi go do twarzy. Szczerze byłam strasznie zdziwiona jego zachowaniem. Najpierw stanął w mojej obronie, a teraz jeszcze się mną opiekuje.
- Ola nie bądź zła na Emila on napewno nie chciał Cię uderzyć. On...
- Nie chciał ale to zrobił. - przerwałam mu.
- Posłuchaj. On ma ostatnio naprawdę trudny czas. Nie mogę Ci powiedzieć, o co dokładnie chodzi, ponieważ mu to obiecałem. Proszę Cię jednak, byś spróbowała mu wybaczyć i dała drugą szansę.
- Tylko Michał, to nie jest takie proste. - powiedziałam, a z moich oczu zaczęły płynąć łzy.
- Wiem. Nie płacz proszę. - wyszeptał i niespodziewanie mnie przytulił. Z początku byłam zszokowana i nie wiedziałam jak się zachować, jednak po chwili odwzajemniłam uścisk i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.
- Ja będę już się zbierał mała. - powiedział chłopak po czym delikatnie się ode mnie odsunął.
- W porządku i nie mów do mnie mała. - zbuntowałam się nie lubię, gdy ktoś tak na mnie mówi. Ja rozumiem, że jestem niska, ale od razu nie mała.
- Dobrze. Do zobaczenia mała. - powiedział ze śmiechem i po chwili opuścił mieszkanie.

Hej kochani oto i nowy rozdział mam nadzieje, że się podoba. Następny dodam jutro, albo jeszcze dzisiaj wieczorem. Do zobaczenia. :)

Przyjaciel mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz