Rozdział 8

3.1K 334 106
                                    

-O czym chcesz rozmawiać? - spytał Niall, siadając naprzeciwko Zayna.

Mulat westchnął, przewracając oczami.

-Uważasz, że nie mamy o czym?

-A mamy? - prychnął blondyn, unosząc brew.

Zayn zacisnął usta w cienką linię. To oczywiste, że mieli o czym rozmawiać, do cholery! Wiedział, że nie będzie łatwo ponownie przekonać do siebie Nialla, który w sumie nawet nie miał o co się na niego gniewać. Kiedy wyobrażał sobie ich pierwsze spotkanie, wiedział, że Irlandczyk nie uwiesi mu się na szyi, ale cóż... Spodziewał się czegoś innego.

-Co robiłeś przez te sześć lat? - spytał Mulat, próbując zacząć jakiś temat.

Blondyn westchnął, wołając kelnerkę i zamawiając piwo. Kiedy kobieta spojrzała pytająco na czarnowłosego, ten pokręcił głową. Nie mógł pić, był dzisiaj kierowcą.

-Dobrze się bawiłem - odparł znudzony Niall, odprowadzając wzrokiem kelnerkę.

-Czyli?

Chłopak odwrócił głowę w stronę Zayna, uśmiechając się sztucznie.

-Czyli pieprzyłem kogoś prawie codziennie, a w ciągu tygodnia pocałowałem więcej ust niż ty w ciągu całego życia.

Mulat sapnął, zaciskając mocno pięści. Czy był zazdrosny? Cholernie. Niall był jego, i nikt inny nie miał prawa dotykać blondyna.

-Nie byłbym tego taki pewny. W ciągu swojego życia, pocałowałem wielu ludzi - prychnął, krzyżując ręce. - Robiłeś coś jeszcze, oprócz pieprzenia? - uniósł brew.

Irlandczyk wzruszył ramionami, skinając głową.

-Studiowałem.

Zayn przygryzł wargę. Nie potrafił wyobrazić sobie Horana jako przykładnego studenta, a już tym bardziej jako nauczyciela.

-A ty? - spytał Irlandczyk, wlepiając wzrok w czekoladowe tęczówki. - Co takiego ciekawego robiłeś, w ciągu tych kilku lat, Panie Malik?

-Oprócz siedzenia w więzieniu? - prychnął, unosząc brew. - Szukałem cię.

Blondyn zacisnął usta w cienką linię, odwracając wzrok w stronę kelnerki, która właśnie postawiła przed nim kufel piwa.

-Nie miałeś całkowicie nikogo, przez ten czas? - spytał, biorąc łyk.

Zayn pokręcił głową, spuszczając wzrok na usta chłopaka, które ten właśnie oblizywał.

-Nie myślałem, o innych.

Po kilku kuflach piwa, język Nialla nieco się rozwinął, a atmosfera nie była już taka napięta. Blondyn był totalnie pijany, co chwilę wybuchając śmiechem, kompletnie bez powodu. Mulat stwierdził, że pijany Niall, jest całkiem uroczy.

-To jest beznadziejne - jęknął chłopak, kładąc głowę na zimnym blacie stolika.

Zayn przygryzł wargę, próbując powstrzymać, cisnący mu się na usta, uśmiech.

-Co jest beznadziejne, Niall?

Blondyn wzruszył ramionami, podnosząc głowę i głośno, ziewając, mrużąc przy tym oczy.

-Nie mam pojęcia, co powinienem zrobić z Tessą - westchnął.

Mulat zacisnął szczękę, patrząc intensywnie w niebieskie tęczówki. Nie miał zamiaru rozmawiać o tej dziewczynie.

-Powinieneś z nią skończyć.

-Wiem, tylko nie wiem jak - mruknął Niall, drapiąc się po karku.

Zayn przewrócił oczami, odwracając na chwilę wzrok w stronę parkietu, na którym trwała właśnie dobra zabawa. Miał ochotę zatańczyć, ale wiedział, że młodszy chłopak nie jest w stanie.

-Porozmawiaj z nią i powiedz, że nie chcesz już z nią być. Podejrzewam, że od dłuższego czasu ten związek to fikcja, a ja nie chcę się tobą z nikim dzielić.

Blondyn przygryzł wargę, spuszczając głowę i skinając głową.

-Tak zrobię - mruknął, wyciągając telefon i sprawdzając coś na nim. - Jest już późno, a jutro jadę do mamy - westchnął, przeczesując palcami włosy. - Możesz mnie odwieźć?

Zayn skinął głową, wstając i pomagając podnieść się Irlandczykowi.

Chwilę trwało, zanim znaleźli się na parkingu, przez liczne upadki Nialla. Mulat westchnął z ulgą, kiedy znalazł swój samochód. Otworzył go, pomagając wsiąść blondynowi.

Odpalił swoją Honde, ruszając z piskiem opon. Blondyn siedział cicho, z głową odwróconą w stronę okna, oddychając głośno. Po kilku minutach, Zayn poczuł dłoń na swoim udzie, sunącą coraz wyżej, przez co ostro wciągnął powietrze.

-Co robisz, Niall? - sapnął, czując palce zaciskające się na jego kutasie, przez materiał spodni.

-To na co właśnie mam ochotę - mruknął chłopak, delikatnie poruszając dłonią.

Mulat westchnął, rozsuwając nogi i przygryzając dolną wargę. To było takie dobre, od tak dawna nie czuł Nialla.

Blondyn uśmiechnął się, ponownie zaciskając palce i przyspieszając ruchy.

Zayn jęknął głośno, usiłując skupić się na drodze. Nie chciał doprowadzić do wypadku, poza tym Niall był pijany, nie wiedział co robi, a Mulat nie chciał go wykorzystywać.

-Kurwa - sapnął, zamykając na moment oczy. - Niall, musisz przestać, proszę.

Chłopak prychnął, majstrując przy rozporku czarnowłosego, lecz zanim mógł zrobić cokolwiek, Zayn złapał, jego dłoń, odsuwając ją, od swojego namiotu w spodniach.

-Powiedziałem, że masz przestać - sarknął, próbując opanować chęć rzucenia się na blondyna.

Niall zacisnął usta w cienką linię, ponownie odwracając twarz w stronę okna.

-To nie tak, że tego nie chciałeś - prychnął, krzyżując ręce.

Zayn przewrócił oczami, przygryzając wargę.

-Jesteś pijany i jutro żałowałbyś tego.

Do końca drogi, siedzieli w zupełnej ciszy. Mulat odchrząknął kiedy znaleźli się pod domem młodszego.

-Na razie - burknął Irlandczyk, otwierając drzwi, lecz zanim zdążył wyjść Zayn  przyciągnął go do siebie, całując brutalnie.

Niall jęknął, pogłębiając pocałunek i przygryzając dolną wargę czarnowłosego, który zamruczał przyciągając go bliżej.

-Musimy przestać - sapnął Mulat, ostatni raz całując chłopak, a następnie delikatnie go od siebie odpychając. - Do zobaczenia, skarbie - mruknął.

Blondyn zmarszczył brwi, wzdychając głośno i wysiadając z samochodu, głośno trzaskając drzwiami.

Zdecydowanie będzie żałował, tego pocałunku.

_____________
Huu, dawno nie było żadnych dram .-. Spokojnie, już za niedługo! c:

Bright •ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz