~Prolog~

59 11 6
                                        

I w tym momencie zakapturzona postać wbiła mi nuż w brzuch. Słyszałam tylko stłumiony śmiech mojego prześladowcy.

Po chwili zadzwonił budzik. Uff... to tylko sen.

Zeszłam na dół, żeby zrobić sobie śniadanie. Moja matka siedziała już w kuchni. Trzymała ręce na głowie i mamrotała coś. Ech... ta psychopatka znowu nie wzięła leków. Zaczynam się jej czasami bać. Podałam jej tabletkę i szklankę wody, poczym wyszłam z domu. Nie miałam ochoty jeść w jej towarzystwie.

Dzisiejszy dzień w szkole był taki sam jak każdy inny. Nie jestem zbytnio lubiana. Większość dziewczyn to takie typowe Barbie, zawsze ubrane na różowo, tępe laski. A o tych matołach, którzy za nimi latają to już w ogóle nie warto wspominać. Ale jest jeden, inny. Inny, ale jednak taki sam, nie do nich, tylko do mnie. Jego matka siedzi w psychiatryku, reszta rodziny nie żyje, ta idiotka zabiła wszystkich oprócz Matea i jego babki. Miło jest wiedzieć, że nie tylko moja matka jest psychiczna. To przez nią zabił się mój ojciec, a reszta rodziny uciekła. No cóż. Bywa.

Po szkole poszłam z Mato do maka. Trochę nam się zeszło. Odprowadził mnie do lasu, pocałował na pożegnanie i poszliśmy w swoje strony. Z daleka słyszałam jeszcze jak krzyknął ,,Scarlett! Tylko uważaj na siebie!".

Po godzinie doszłam na miejsce. Było już ciemno. Mieszkam w małym jednorodzinnym domu w samym środku lasu. Nie ma tu zasięgu, sklepów, sąsiadów. W skrócie nie ma tu NIC.

Weszłam do domu. Chciałam zapalić światło. Nacisnełam przełącznik raz, drugi, trzeci, i nic. Musieli prąd wyłączyć. Chciałam poświęcić telefonem, ale po chwili przypomniałam sobie, że bateria była rozładowana. Poszłam po omacku do kuchni po świecę. Nagle przeszło mnie dziwne uczucie, czułam się obserwowana. Odwróciłam się i w mroku błysneło mi dwoje oczu. Serce zaczęło mi mocniej bić. Podbiegłam do szuflady i chwyciłam nuż myśliwski. Usłyszałam słowa: ,,Zabawmy się", ale to nie był głos mojej matki. Osoba, która je wypowiedziała miała przeraźliwą chrypę. Podłoga zaczęła skrzypieć, zanim zdążyłam zareagować, zostałam dźgniata w ramię. Ruszyłam biegiem w stronę drzwi, wybiegłam i pobiegłam do lasu.

_______________________________________
Nie zapomnij zostawić gwiazdki ^.^
☆☆☆

ZemstaWhere stories live. Discover now