Wyjaśniłam, na co angielska księżniczka uśmiechnęła się do mnie promienie.

- Musisz iść prosto i w lewo.

- Dziękuję.

Kiwnęłam głową, chcąc ją wyminąć.

- Nie obawiaj się Edwarda. Jest również onieśmielony.

***

Gdy weszłam do komnaty Edwarda, do moich nosdrzy momentalnie dostały się zapachy aromatycznych dań.

- Wasza królewska mość - ukłoniłam się, a Król pojawił się koło mnie, ujmując moją dłoń.

- Przestań proszę. Mów mi Edward.

- Grace.

- Zostawcie nas.

Rzekł do służby, a mnie samą podprowadził do stołu z jedzeniem. Usadowiłam się na krześle, a on zrobił to samo po drugiej stronie stołu.

- Pomyślałem, że możemy zjeść wspólny obiad - kontynuował.

- Myślę, że byłoby mi bardzo miło. Chciałbym również podziękować za propozycję sprzed dwóch lat.

Dwa lata temu dostałam list od Edwarda, w którym pytał czy nie chciałabym przełożyć naszego ślubu. Skończyłam wtedy już czternaście lat przez co mogłam stać się już żoną. List ten jednak tak mnie ucieszył i zgodziłam się na oddalenie naszego ślubu. Zdaję się, że ani moja matka, ani siostra nie były zadowolone z takiej wiadomości.

- Wolałem, abyśmy jeszcze trochę dojrzeli do chwili, gdy staniemy się żoną i mężem, a do tej pory chcę, abyśmy poznali się bardziej niż...

- Niż z relacji wzajemnych szpiegów?

Spytałam, na co się uśmiechnął.

- Spędzę z tobą cały dzień, choćby waliło się i paliło. Mam małe plany... ale co ty chciałabyś robić?

- Z pewnością życzyłabym sobie, abyś oprowadził mnie po zamku. Wstyd się przyznać, ale...

- Ale?

- Ale, gdy wyszłam na korytarz, to uświadomiłam sobie, że nie wiem, gdzie iść. Przypomniałam sobie, że nie wiem, gdzie są twoje komnaty.

- Mój błąd, błagam o wybaczenie. Jeszcze jedno...

- Tak?

- Przydzielam ci dodatkową straż. Nie wszyscy tu są zachwyceni zaręczynami ze szkocką księżniczką.

- Proszę, Edwardzie. Poradzę sobie bez dodatkowej straży. Źle się czuję, gdy chodzi za mną więcej osób niż powinno.

- Skoro takie jest twoje życzenie.

- Mam też drugie życzenie.

Zdziwiłam się sama sobą i moją stanowczością. Chyba młody król również, bo patrzył na mnie zaintrygowany.

- Nie życzę sobie, abyś kiedykolwiek zmuszał mnie przejścia na anglikanizm.
Oraz proszę, abyś wycofał swoje wojska ze Szkocji.

- To są trzy życzenia, jeśli dobrze liczę, Grace. - uśmiechnął się do mnie promiennie.

- Ja nie żartuję, Edward.

- Pierwsze dwa życzenia jestem w stanie spełnić... trzecie też, ale nie odrazu. Jak już zostaniesz moją żoną jak najbardziej jestem w stanie to rozważyć.

- Nie chcę, abyś tego rozważał. Chcę, abyś się zgodził.

- Grace... słyszałem opowieści o twoim temperamencie, ale nie przesadzaj.

Daughters of ScotlandDonde viven las historias. Descúbrelo ahora