Hello, Cruel World!

211 28 9
                                    


Kolejna godzina jazdy, która była udręką dla Winchestera. Niewiele zmieniający się widok zza okna,doprowadzał go do szału. Pomyślał o swoim bracie, czy da sobie radę na studiach, jednak rozmyślania przerwał skrzeczący głos Gabriela.

- Co tam Dean-o? Co u Twojego słodkiego braciszka? - zapytał z zadziornym uśmiechem.

- Pozwól, że przeliteruje ci to po raz kolejny od naszej kilkugodzinnej podróży; O-D-P-I-E-P-R-Z S-I-Ę - odwracając się w stronę Gabe'a - Zajmij się swoją blond czupryną, a nie mojego brata.

- Nie bądź taki agresywny, Wiewiórze- zadrwił niższy mężczyzna - Patrzcie, dojeżdżamy do nowego domu! - wykrzyknął.

Dean wyjrzał za okno w momencie, w którym przekraczali bramę więzienia. Budynek więzienny wyglądał jak stary zamek, jednak zamiast dostojników krzątających się na placu zobaczył wielu strażników i kilkoro więźniów w charakterystycznych pomarańczowych strojach. W pewnym momencie skrzyżował wzrok z jednym ze strażników, który wydał mu się nadto interesujący. Z tej odległości ujrzał jedynie, iż miał on kruczoczarne włosy, porozrzucane na wszystkie strony nieomal zmierzwione przez kogoś. Zauważył też, że mężczyzna był dobrze zbudowany, ale nie przesadnie. Im bliżej pojazd zbliżał się ku budynkowi, tym więcej szczegółów wpadało mu w oko. Po chwili usłyszał hamujące koła na żwirze; w tej chwili stracił z oczu strażnika i skupił się na otoczeniu. Wysiadając z pojazdu, zresztą grupy zostali powitani okrzykami oraz gwizdami innych więźniów. „Oho, wesoło się zaczyna." pomyślał Dean. Gdy wysiadł stanął twarzą w twarz, ze swoim wcześniejszym obiektem zainteresowań; zobaczył teraz więcej niż wcześniej, w oczy rzucił mu się kolor tęczówek strażnika – były przejrzysto niebieskie. Duże, pełne, zaróżowione usta, znaczne cienie pod oczami; Lekki zarost, który uwydatniał jego wystające kości policzkowe. „Słodki Boże. Przeleciałbym go." pomyślał,patrząc mężczyźnie prosto w oczy.


Castiel obserwował wjeżdżający autobus, łapiąc spojrzenie od jednego z więźniów siedzącego w nim. Chwilę po tym pojazd zatrzymał się i skazani zaczęli wychodzić z busa. Cas przyuważył osadzonego z którym wymienił wcześniej spojrzenia; zaintrygowały go jego oczy, o czystym szmaragdowym kolorze. I piegi, na nosie, policzkach a nawet ustach.Lekki zarost zdobiący jego idealną symetrycznie twarz, dodawał mu uroku. Ujrzał lekki uśmiech gdy podniósł wzrok; odwzajemnił go,lecz z większą zadziornością. Następnie ruszył przodem,prowadząc skazańców do sali, gdzie zostaną przedstawione zasady.Po wejściu do budynku, ustawił ich w rzędzie czekając na naczelnika więzienia. Gdy przyszedł, Castiel zostawił resztę pracy kierownikowi, który rozpoczął rutynową rozmowę.Przedstawił plan dnia, oraz gdzie każdy z więźniów zostanie przydzielony. Po tym wszystkim, skazańcy zostali odprowadzeni pod prysznice, a następnie rozdano im więzienne uniformy. Przez cały ten czas, Cas obserwował zielonookiego skazańca, przyłapując go na tym samym, co sprawiało mu niemałą satysfakcję. Po dokładnym umyciu się, oraz przeglądzie każdy z strażników oddelegowywał osadzonych do cel. Czarnowłosemu strażnikowi, przypadło odprowadzić do celi samego Deana; w czasie drogi, żaden z nich nawet się nie odezwał, dopiero gdy stanęli przed kratami, strażnik przerwał panującą ciszę


- Witaj w twoim nowym pokoju, będziesz dzielił ją z naszym wieloletnim osadzonym, Benny'm, co do spania na pryczy, to z nim musisz się dogadać. Życzę miłego pobytu –Novak wepchnął więźnia do celi, zamknął ją i pomrukując odszedł do swojego biura.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 03, 2016 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Prison AU //DESTIEL [Wstrzymane]Where stories live. Discover now