Rozdział 1

18.3K 900 136
                                    

Leżałam na łóżku czytając książkę, gdy ktoś zapukał do mojego pokoju.

- Wejść! - krzyknęłam i do pokoju weszła jedna z moich pokojowej.

- Witam panienko - ukłoniła się - Król prosił, żeby przyszła panienka do salonu. Musi coś ogłosić panience i pani siostrom.

- Dziękuję Saro - powiedziałam - Tyle razy mówiłam ci, żebyś mówiła mi po imieniu.

- Oczywiście pan... Pearl - ukłoniła się i wyszła.

Wstałam z łóżka i odłożyłam książkę do biblioteczki. Założyłam swoje czarne pantofelki, które stały przy łóżku i poszłam do salonu. Na kanapie siedziały już moje starsze siostry - Octavia, która miała dwadzieścia lat i Theresa, która miała 22 lata oraz moja młodsza, dwunastoletnia siostra April. Z Octavią i Theresą nie miałam dobrego kontaktu. Od śmierci mamy, czyli od dziesięciu lat są zaopatrzone tylko w siebie i niemiłe. Najlepiej dogaduję się z April. Mogę jej wszystko powiedzieć.

Tata, który stał na przeciwko kanapy wreszcie się odezwał.

- Jak wiecie nasze państwo potrzebuje pomocy - powiedział tata do mnie i moich trzech sióstr - Dlatego jutro przybędzie do nas Alfa Aiden, który zaoferował nam pomoc.

Alfa? Czego on od nas chce? Wilkołaki nigdy nie proponują czegoś tak po prostu. Na pewno Alfa ma w tym jakiś cel.

Alfa dowodzi wszystkimi wilkołakami. Wilkołaki mieszkają w osobnym państwie, które graniczy z moim krajem. Kiedyś na całym świecie było setki stad, ale kiedy wybuchła wojna z nimi, zjednoczyli się i teraz wszyscy mają jednego Alfę. Wojny nikt nie wygrał. Zwycięstwo wilkołaków było oczywiste, więc ludzie się poddali i podpisali z nimi pokój. Ale to było dawno temu.

- Tak po prostu? - spytałam - I nie chce niczego w zamian?

- Chce. I w tym jest właśnie problem. Alfa powiedział, że nam pomoże pod jednym warunkiem. Jedną z was chce wybrać sobie na partnerkę. Pod koniec wizyty dokona wyboru, a jedna z was będzie musiała opuścić mury tego zamku i wyjechać razem z Alfą.

- Jak to? I ty się na to zgadzasz?

- Nie mam wyboru - westchnął - Bez jego pomocy nasze państwo stanie się ruiną. Mam nadzieję, że to zrozumiecie i nie będziecie miały mi tego za złe. Waszym obowiązkiem jest służyć krajowi, a małżeństwo dla jego dobra właśnie nim jest.

- Ale... - zaczęłam, ale przerwała mi Octavia

- Co ci się nie podoba? Przyjedzie tu Alfa! Słyszałam, że jest niezwykle przystojny.

- Też o tym słyszałam - potwierdziła Theresa - A wiecie co jest najlepsze? Że on jest w moim wieku! Na pewno wybierze mnie. W końcu jestem z was najbardziej dorosła, a mężczyźni lubią takie kobiety.

- Nie prawda - zaprzeczyła Octavia - On wybierze najładniejszą, czyli mnie!

- Dziewczynki nie spierajcie się o to - przerwał im tata - Idźcie się przygotować. W końcu to już jutro.

Siostry jak na zawołanie wyszły z salonu. April chciała iść ze mną, ale dałam jej znać, że za chwilę do niej dołączę. Zostałam sama z ojcem.

- Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła - powiedział po krótkiej chwili milczenia.

- Nie tylko... Nie spodziewałam się tego.

- Wiem. Ja też nie. Dostałem list od Alfy kilka dni temu. Wczoraj miałem z nim coś w stylu wideo konferencji i uzgodniliśmy razem wszystko.

- A ile Alfa zostaje? - spytałam

- Tydzień. Do pełni. Wyjeżdża dzień po niej.

Tydzień. To nie tak źle. Będę starała się go unikać jak ognia, a on wybierze Octavię lub Therese. A co jeśli będzie chciał wybrać...

- A co z April? Ona jest zdecydowanie za mała na to. Przecież ma tylko dwanaście lat! - powiedziałam przejęta

- Rozmawiałem z nim o tym. Co prawda w traktacie jest napisane, że może wybrać którąkolwiek z moich córek, ale powiedział, że nie bierze pod uwagi April, bo to jeszcze dziecko.

- To dobrze - odetchnęłam z ulgą - Mam nadzieję, że wybierze Octavię lub Therese. Nie chcę, żebym to była ja. Poza tym muszę być przy April. Jak odejdę... Nie wiem, jak ona sobie poradzi... - pokręciłam głową.

- Wszystko będzie dobrze - powiedział i mnie przytulił - Słyszałem, że wilkołaki to dobrzy partnerzy. Podobno jak zwiążą, lub jak oni to mówią sparują się z jakąś partnerką, nie są wstanie jej zdradzić i żyć bez niej. Są bardzo opiekuńczy. Zobaczysz, że będzie dobrze - powtórzył

- Obiecujesz?

- Obiecuję.

Jest pierwszy rozdział. Jak Wam się podoba?

~Karo

WybranaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz