Rozdział 2

1K 49 22
                                    

Perspektywa Charliego

Leo ze szpitala ma wyjść za tydzień. Muszę zaplanować mu jakąś niespodziankę w końcu jesteśmy parą.. zaraz jesteśmy czy nie? W sumie to sam nie wiem ale wygląda na to że tak. Wiem, przygotuje mu kolacje sam na sam u mnie w domu ! I zostanie na noc. Ey Charlie nie zapędzaj się tak! Dobra zamówię mu wegetariańską pizzę!
Od wypadku odwiedzałem Leo codziennie w szpitalu. Gadaliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy się. Nie mieliśmy żadnych chwil czułości ani nic w tym stylu(dop. Niestety xD). Ale to dlatego ze z nami zawsze siedziała jego mama i Tilly. Nie możemy narazie pozwolić na to żeby ktoś dowiedział się o naszym "związku". Jeżeli tak to można nazwać. Dzisiaj Leoś(tak na niego mówię) wychodzi ze szpitala. Wstałem szybko bo o 8 i umyłem zęby,ubrałem się i tak upłynęła mi godzina. Wybiegłem z domu żeby pojechać po mojego aniołka. Weszłam do szpitala i już go nie było. Przecież mówiłem mu że mam odebrać. Jezu Leo. Nagle zobaczyłem że wychodzi z łazienki.

Perspektywa Leo:
Wyszedłem z łazienki i zobaczyłem Charliego. Był jakiś poddenerwowany.
- Hey Charls coś się stało?
- Nic po prostu myślałem że se poszłeś..
- Przecież byliśmy umówieni, nie poszedłbym tak sobie.
Pogłaskałem go po głowie na co on pokazał mi swoje cudowne dołeczki i poszliśmy do niego do domu. Charlie miał wielki porządek w domu. Widziałem że przygotował dużo napojów gazowanych i żelków(on wie że nie lubię chipsów). Wcześniej proponował mi nocowanie u niego bo jego mama wyjechała w delegacje służbową. Oczywiście się zgodziłem. Będziemy cała noc sami(dop. Ohh yeaa madafaka xD). Usiadłem na kanapie i otworzyłem jedno piwo(Charlie miał pare schowanych i tylko ja wiem gdzie je chowa). Wziąłem łyka a Charlie wyrwał mi piwo z rąk.
- Młody ty masz 15 lat nie zapędzaj się.
-Nie przesadzaj Charls oddaj te piwo!
- Nie
Podeszłem do niego i chciałem mu je wyrwać ale zachwiałem się i upadłem na niego a on uderzył głową o ścianę. Nie ruszał się. Wpadłem w panikę,próbowałem go obudzić i mówiłem do niego. Oczy mi się zaszkliły . Usłyszałem cichy śmiech.
- Żartowałem XD- powiedział
Pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku. A za nią następne.
-Ty de-debilu ...ba-bałem się-ę
Charlie mocno mnie przytulił. Przypominam że dalej leżeliśmy na podłodze. Lekko kucnął i podniósł moją brodę. Zbliżył swoje usta do moich i połączył je w pocałunku.

Cześć 😂w Wiem kończę w takim momencie jestem nieszczelna xD ale w następnym rozdziale może dziać się coś ciekawego hihi

"Niedozwolona Miłość"~Chardre(Bars and Melody)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz