1. Liam +

24.7K 479 348
                                    

Życie z 'opiekunem' bywa trudne. Często jest tak, że osoba nie przeżywa pierwszych szkoleń, a jak je przetrwa to później jest do niczego.
Tak było ze mną, przetrwałem pierwsze dwa miesiące szkolenia, ale teraz nie mam już siły. To wszystko było po prostu za trudne. Musiałem zapamiętać 232 zasady, przez które trzy dni siedziałem zamknięty w piwnicy. Nie dostawałem wtedy jeść, było zimno i ciemno. Czasami Nate zamykał mnie na więcej, chyba że akurat była kontrola i musiał pokazać, że w miarę dobrze mnie traktuje. Często jednak siedziałem długo, aż w końcu nie miałem siły się podnieść. Nate wtedy wrzeszczał, że jestem słaby i mój Pan mnie nie będzie chciał, ale z racji tego, że miał odrobinę serca zabierał mnie z piwnicy i przez parę dni miałem 'spokój'. Ograniczał się on tylko do tego, że mogłem trochę dłużej pospać.

Właściwie to teraz też jestem w piwnicy. Jednak nie za to, że zapomniałem jakiejś zasady, ale dlatego, że zbiłem szklankę. Tak, za zwykły przypadek zostałem ukarany w ten sposób. Rozumiem, że gdyby to było coś drogiego, ale to nie kosztowało nawet dziesięciu złotych! Chociaż znam już Nate'a i wiem, że za wszystko byłby mnie w stanie zabić.

- Harry, wstawaj mamy gościa! - krzyknął Nate z góry. - Ruszaj się albo cię ukarzę!

Powoli podniosłem się z brudnej podłogi i jeszcze wolniej wszedłem po schodach na górę. Kiedy znalazłem się już w przedpokoju usłyszałem śmiech i zatrzymałem się w pół kroku. Jeżeli znów przyszli koledzy Nate'a to mam przewalone. Zawsze później albo wylądowuje w szpitalu albo zwijam się z bólu.

- Harry liczę do trzech i chcę cię widzieć! - wrzasnął Nate, a ja czym prędzej pobiegłem do salonu, w którym oni siedzieli. - No w końcu, chodź tutaj.

Nate wskazał na dywan, który był na środku pokoju. Dzisiaj kolegów Nate'a było więcej niż zazwyczaj, było ich aż piątka.

- No co tam u ciebie kochany? - spytał Olivier, przychodził tutaj za każdym razem.

- W porządku - odpowiedziałem cicho i spojrzałem na Nate'a.

- Oj nie wstydź się kochany - Olivier złapał mnie w talii i usadził na swoich kolanach. - Chcesz się zabawić?

Odpowiedź na to pytanie było prosta, nie chciałem się z nimi zabawić, ale jeśli bym tak powiedział, to nie wiem czy dożyłbym jutra.

- Harry, odpowiedz - warknął Nate'a i zaczął wyciągać pasek ze szlufek swoich spodni.

- Tak - szepnąłem, ale Nate nie zaprzestał swojej czynności.

- Wspaniale, panowie możemy zaczynać! - zawołał Olivier i zaczął mnie rozbierać, a inny całował mnie po szyi.

Po chwili leżałem już całkowicie nagi na dywanie, a Olivier mnie już rozciągał trzema palcami. Nie byłoby to takie złe gdyby nie robił by tego agresywnie. Inny mężczyzna, którego nie znałem wkładał mi swojego kutasa do ust, a jeszcze inny bawił się moim członkiem. Natomiast Liam i Nate gdzieś zniknęli, co oznacza, że nie ma mnie kto uratować. Rzecz jasna nie liczyłem, że Nate mi jakoś pomoże, ale gdyby sprawy zaszły za daleko to być może zatrzymał by to.

Nagle poczułem ogromny ból. Olivier mi włożył wielkie dildo w tyłek.

- Boli! - pisnąłem, kiedy wsadził je do końca.

Naprawdę było wielkie, trzy razy większe od przeciętnego kutasa.

- Zamknij się! - krzyknął ktoś i uderzył mnie paskiem w mojego członka.

Zawyłem z bólu i próbowałem się skulić, ale gdy chciałem to zrobić, zobaczyłem że moje kończyny zostały przypięte do podłogi. Gdy już w miarę uformowałem oddech poczułem, że ktoś zakłada mi cock ring, a Olivier wyjął mi dildo.

- Kto chce? - spytał Olivier i pogłaskał mnie po udzie.

- Ja - odezwał się ten co założył mi cock ring i bez ostrzeżenia wszedł we mnie po same jądra. - Ale ciasny.

Po dwóch godzinach pieprzenie, obciągania i obrywanie Nate przyszedł i powiedział, że to koniec.

- Masz szczęście dziwko, Liam cię kupił - Nate odpiął mnie od podłogi i pociągnął za włosy żebym wstał. - Od dzisiaj to on będzie się z tobą użerał.

- Chodźmy - poczułem, że Liam bierze mnie na ręce, a potem zasnąłem.

Daddy's toy II. Lirry StayneWhere stories live. Discover now