- A co było takiego w mojej minie, że tak cię rozbawiłam?

Przyjrzałam mu się uważniej. Włosy miał tak jasne, że można by pomyśleć, że są białe. Koloru jego oczy nie dało się do końca określić: kiedy padało na nie słońce wydawały się srebrne, za raz potem przechodziły w niebieski, a na koniec byłam prawie pewna, że stały się złociste. To było zadziwiające. Na jego twarzy widniał szeroki uśmiech, który odsłaniał jego śnieżnobiałe zęby. Na jego chuderlawym lecz lekko umięśnionym ciele idealnie dopasowana leżała jeansowa koszula idealnie kontrastując z jego śniadą cerą.

- Raven czy ty mnie w ogóle słuchasz? - prychnął ktoś koło mnie.

- Ta.. - zaczęłam, ale ucichłam w chwili kiedy usłyszałam jakiś ruch za krzakami. - Ktoś tam jest - mówiąc pokazałam krzaki jakieś dwadzieścia metrów na prawo od nas.

Poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odwróciłam się w tamtą stronę i ujrzałam Scotta i Nico którzy palcem nakazywali mi być cicho. Kiwnęłam głową na znak zgody. W tym samym czasie jeden z chłopaków od Hermesa zaczął iść w stronę krzewów. Dotknęłam wisiorka na mojej szyi i pomyślałam o dwóch sztyletach. Po chwili w moich rękach błyszaczał dwa sztylet. Jeden wykonany ze cesarskiego złota, a drugi zspiżu. Usłyszałam jak białowłosy wciąga gwałtownie powietrze do płuc. Jednak za nim się odezwał za krzaka wyskoczył czarnowłosy chłopak o oczach niebiesko-zielonych. Nie miałam czasu się mu lepiej przyjżeć ponieważ  uniósł obie  ręce do góry, a spod ziemi zaczęła lać się woda. Chciałam odskoczyć na bok, ale oczywiście potknęłam się o wystając z ziemi korzeń i poleciałam twarzą na błot. No po prostu cudownie. Za chłopakiem pojawiła się blondwłosa dziewczyna o oczach szarych jak chmury. Na jej twarzy gości uśmieszek wyższości. Czyli taki jakiego najbardziej nie cierpię. Zerwałam się na nogi w tym samym czasie co Scott. Spojrzałam na niego, a w mojej głowie zaczął tworzyć się pewnie plan. Po Scotta minie wnioskowałam, że wie o co mi chodzi. W jego ręce pojawił się miecz wykonany z czarnego czegoś, a na twarzy zagościł uśmiech, który tylko ja potrafiłam rozszyfrować.

- Nie wiem co wasza dwójka kombinuje, ale nie warto. Z Percy'm i Ann nie da się wygrać - uprzedził nas jakaś dziewczyna o włosach w kolorze rdzy.

- Nie wiem o co ci chodzi. Przecież my tylko stoimy. Zresztą nie zamierzam siedzieć kiedy ta blondi patrzy się na mnie jakby chciała mnie zabić, a na dodatek w ręce trzyma sztylet. - powiedzieliśmy równocześnie z Scottem

Każdy popatrzy na nas z takim WTF że aż miałam się ochotę roześmiać. Z drugiej strony trzeba przyznać: to było dość dziwne. Jednak mamy tak od zawsze. Czasem jeśli się porządnie skupimy możemy w minimalnym stopniu przewidzieć co powie drugie z nas. No nie powiem czasem to bywa przydatne.

- Jak wy to...- zaczął czarnowłosy imieniem Percy, ale Ann mu przerwała:

- Potem sobie podyskutujecie, najpierw flaga.

I nie czekając na nic rzuciła się przed siebie z wyciągniętą ręką, w której błyszczał sztylet. Uskoczyłam w bok, a chwile później jej ręka znalazła się tam gdzie sekundę temu było moje ramię. Kontem oka zauważyłam jak Percy biegnie w kierunku flagi. Przynajmniej tak mi się zdawało.

- Jordan łap go! - krzyknęłam robiąc fikołka między dziewczyny nogami. Nie czekając aż się odwróci kopnęłam w łydkę i i zamachnęłam się jednym ze sztyletów. Dxiewczyna straciła równowage i przewróciłam się

Jednak już w następnej chwili przekręciła się na plecy i podcięła mi nogi, a ja wylądowałam na ziemi i poczułam tępe pulsowanie w głowie. Przypomniałam sobie głos kobiety ze snu i aż się wzdrygnęłam. Moje oczy na to wspomnienie zaszły łzami, ale po chwili udało mi się je rozpędzić. Szarooka siedziała na mnie okrakiem i przyciskała mi sztylet do gardła:

- Nie ruszaj się - powiedział ze spokojem w głosie.

Jednak ja nie miałam najmniejszej ochoty jej słuchać. Dziewczyna zrobiła dokładnie to co miała zrobić. Czyli złapał się w moją pułapkę. Miałam nadzieję, że Scott jest gotowy. Nabrałam powietrza w płuca i najgłośniej jak umiałam  krzyknęłam:

- SCOTT TERAZ!!!

Podniosłam ręce i jak najmocniej umiałam walnęłam dziewczynę. Ta krzyknęła z bólu, a zielonooki chłopak, który już sięgał po flagę odwrócił się jak poparzony. Spojrzałam na Scotta. Wiatr wokoło niego zaczął wiać jak oszalały. Spod ziemi wystrzeliłam woda, tak jak chwile temu zrobił tamten czarnowłosy. Po chwili z  jego dłoniach unosiły się dwie wielkie bańki, które od razu skierował w stronę naszych "wrogów". Odtrąciłam dziewczynę od siebie i stając na nogi przywołałam czarną mgłę z Hadesu, którą skierowałam w stronę dwóch baniek utworzonych przez Scotta.  Nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć jak stworzyliśmy to coś, ani skąd wiedzieliśmy, że to się uda. Po prostu to wiedziałam, tak samo jak wiedziałam, że słonce wschodzi na wschodzie, a zachodzi na zachodzie. W każdym razie bańki w pewien sposób pochłaniały siłę. Odbierały siły na cokolwiek. Zarówno na mówieni jak i na zrobienie czegokolwiek. Nie mówiąc już o próbie posłużenia się swoimi boskimi darami. Jedyny skutek uboczny jest taki, że na to potrzebujemy dużo siły, skupienia i opanowania. Inaczej nie jesteśmy w stanie tego zbyt długo utrzymać.

- Co to na gacie Hadesa jest?!

- Jak to możliwe?!

- Co oni robią?!

- Przecież to ich może zabić!

- O których ci chodzi? O dzieci Hadesa czy Ann i Percy'ego?

- Wszystkich kretynie!!

Rozmowy toczyły się dalej, ale ja już ich nie słuchałam. Nie byłam w stanie się na nich skupić. Nie wiem ile tak stała, ale poczułam jak moje ręce opadają, a kolana się pode mną uginają. Przez chwile nie wiedziałam co się wokoło dzieje. Wszystko było rozmazane i zagłuszone. Jakbym była pod wodą. Ból głowy z rana powróciła, a ja nie byłam w stanie powstrzymać tym razem łez. Nie wiem co się potem stało. Chyba odpłynęła.

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale wiedzie zakończenie roku i takie ram :)

Dawajcie gwiazdki i komentujcie to jest strasznie motywujące i strasznie się w tedy ciesze. :)

A tak po za tym to spokojnych snów w krainie Hypnosa no i oczywiście miłych Wakacji!! :D  

Do następnego rozdziału herosi! :*

         

Dzieci PodziemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz