Rozdział 1-"Cel" Robina

2K 154 17
                                    

Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden. Życiodajny dzwonek na koniec lekcji zadzwonił. Rozniósł się po korytarzu. Obijał się o ściany, uderzał do uszu, wszystkim uczniom, którzy wybiegli z sal lekcyjnych. Przed chwilą, klasa 1T, zakończyła ostatnią lekcję w tym dniu- Historię. Klasa ta, składała się z pięciu osób: Robin, Gwiazdka, Raven, Cyborga i Bestii. Była to nie tylko klasa, ale i paczka przyjaciół. Nazywano ich "Młodymi Tytanami". Walczyli, prawie przeciwko całej szkole. Klasa 1R, nauczyciele i Dyrektor, przez cały czas utrudniali im życie. Pan Slade, nie nawidził klasy 1T. Po prostu nie cierpiał. A zwłaszcza Robina. Dlaczego? Nigdy nie chodził w mundurku szkolnym! Przecież był taki piękny! Taki metalowy. Gwiazdka... Hm... Ją, ewentualnie mógł by znieść, gdyby nie jeden szczegół: Zadawała się z Robinem! Raven, na lekcjach przez cały czas medytowała. Bestia wrzeszczał na lekcjach, jak chory psychicznie dzieciak. Cyborg był pyskaty i nie szanował nauczycieli. Ekipa wybiegła ze szkoły, śmiejąc się i rozmawiając. Rav czytała książkę, lecz i tak trzymała się blisko Tytanów. Dziewczyna traktowała ich jak rodzinę, ponieważ nie nawidziła swoich rodziców. Głównie ojca, który jak na złość, był woźnym w jej szkole.

— No, to gdzie idziemy?—zapytał Cyborg, uśmiechając się.
— Do kina, do kawiarni, coś wykombinujemy— mruknęła Raven z nad książki.
— Zatrzymajmy się, pomyślmy gdzie pójdziemy— doradziła Gwiazdka. Klasa 1T zatrzymała się przed szkołą. Oparli się o ścianę, i wygrzewali się w kwietniowym słońcu. Robin przybliżył się do Gwiazdki. Dziewczyna się zarumieniła. Zawsze coś do niego czuła... Ale nie wiedziała co... To dziwne uczucie, które w jej rodzinnych stronach było nie używane. Nastolatkowie zastanawiali się, co robić. Mieli dużo czasu, a nie chcieli wracać tak szybko do domu. Wtedy, Cyborg wyjął z plecaka swoją procę. Nigdy się z nią nie rozstawał. Uwielbiał strzelać z pistoletu, łuku, ogólnie wszystkiego.
— Zróbmy sobie zawody, kto strzeli na dach szkoły?— powiedział Cyborg, zbierając kamienie.
— To dziecinna rozrywka, ale ja się zgłaszam— Raven zatrzasnęła książkę. Wzięła kamień od chłopaka i wycelowała w górę. Niestety, trafił w parapet drugiego piętra. Bestia zaczął chichotać pod nosem. Szaro-skóra posłała mu zabójcze spojrzenie. Następna w kolejce była Gwiazdka. Ona również nie miała szczęścia. Pocisk poleciał w górę, ale spadł z powrotem na ziemię. Robin wyrwał kosmitce, procę.
— Pokażę ci, jak to się robi!— naprężył cięciwę, wycelował w dach, i strzelił. Bohaterowie usłyszeli trzask, a następnie wrzask woźnego. Popatrzyli w górę... Robin wybił szybę w oknie...
___________________________
Jak wam się podoba?

Gimbaza, Wio! [Młodzi Tytani]Место, где живут истории. Откройте их для себя