Can't let go

46 4 3
                                        

Rozdział dedykuję dla Sunshine 💟💟💟

Postanowiłam wyjść trochę na świeże powietrze . Nie lubię płakać... zawsze byłam wsparciem dla innych a teraz nawet nie ma kto mnie pocieszyc . No trudno . Zobaczyłam że na dworze przestał padać deszcz . Koniec płaczu koniec deszczu . Ubrałam biała bluzkę ,granatowe jeansy i czarne- białe Vansy. Na siebie narzucić na siebie jeszcze kardigan. Wyszlam nie mówiąc nic ojcu. Pewnie inni cieszyli by się że mają taki luz ale ja nie... chcę czuć się kochana a tak teraz nie jest .Nawet nie wiem gdzie idę ale nie ważne potrzebuje powietrza . Nagle zauważyłam. ... Adama . Nie no serio dzisiaj o nim myślałam a już teraz tu jest . Szarpał się z jakimś gimnazjslistą chyba. Postanowiłam reagować.
- Hej zostaw go - powiedziałam i pobiegłam.
- Bo co kurwa mi zrobisz - powiedział i popatrzył się na mnie - Selenka mnie odwiedziła - uśmiechnął się i zostawił chlopaka .
- Taaa ... możesz do mnie nie podchodzić? ?! -spytałam jak ten zbliżał się do mnie .
- No kotuś stęskniłem się - powiedział obejmując moja twarz .
-Ja nie ... nie dotykaj mnie - powiedziałam głośno.

*Harry POV *
Nie mogłem zapomnieć o tych pięknych czekoladowych oczach . Harry weź ogarnij się w końcu... i tak chcesz tylko jednego od niej przecież się nie zakochałeś.
-No ..?- powiedziałem do słuchawki gdy ktoś zadzwonił.
-Wpadasz do mnie na domowke -usłyszałem głos Luisa .
- Będę za 15 min ,przejdę się -powiedziałem i rozłaczyłem się.
Ubrałem biały podkoszulek ,przetarte jeansy i skórzaną kurtkę. Zamknąłem dom i ruszyłem w stronę domu tego idioty. W pewnym momecie zauważyłem postać. .. Seleny?? Kłóciła się z jakimś facetem . O nie kurwa on  ja dotyka? Ktoś ją chce dalej skrzywdzić.
- Co ty kurwa robisz ?- podbiegłem do faceta a on się odwrócił.
- Nie wtrącaj się kolego okej? - powiedział i chciał odwrócić się do dziewczyny ale ja miałem inne plany . Chwycił em go za koszulkę i rzuciłem o mur starego domu . Podniosłem go i wymierzyłem pierwszy cios ale jak zobaczyłem że chciał oddać nie byłem już taki miły ,wymierzyłem  ciosy i facet leżał. Schyliłem się nad tym idiota i powiedziałem :
- Zbliż się do niej kurwa jeszcze raz a rodzona matka cie nie pozna - powiedziałem oddając ostatni cios w jego krzywy ryj . Popatrzyłem na zapłakaną dziewczynę.
-Dziękuję - powiedziała cicho .
- To dla mnie przyjemność - powiedziałem żeby ją rozweselic. - Odprowadze cie chodz - powiedziałem. Chciałem ją przytulić ale widziałem że bała się mnie i patrzyła na moje ręce... we krwi . Uśmiechnęła się blado i ruszyła w moją stronę. Szliśmy w ciszy nagle zobaczyłem że dziewczyna trzęsie się z zimną. Zdjąłem kurtkę i założyłem na dziewczynę.

* Selena POV *
Było mi trochę zimno a nie wiedziałam ile jeszcze do domu . Czemu ja nie wzięłam czegoś cieplejszego  ?! Poczułam że coś mnie otacza i spojrzałam w górę. Harry otoczyl mnie kurtką. Nasze spojrzenia się spotkały.
- Dziękuję... za wszystko - powiedziałam bardziej odkrywając się kurtka chlopaka . Pachniała nim ... ślicznie.
- Nie pierwszy raz to słyszę - powiedział i popatrzył się na mnie lekko uśmiechając. Miał piękne dołeczki. Zobaczyłam że dochodzimy do domy to dobrze bo zaczęło grzmieć.
- Wejdziesz na chwilę - powiedziałam i bardzo chciałam żeby się zgodził.
- A wlaś ... - Nie dokonczył bo zaczęło padać.
- Nie masz wyboru wchodz - zaśmiałam się. Weszliśmy do salonu gdzie na stoliku leżała kartka
Musiałem wcześniej wyjechać przelałem Ci na konto pieniądze
Tata
Prychnęłam. Ta jak zawsze . Przypomnialam sobie o obecności brunetka.
- Na pijesz się czegoś ,zjesz coś? - zapytałam .
- Wiesz... jestem i głodny i chce mi się pić - powiedział i rozsiadł się na kanapie.
- W takim razie zapraszam do kuchni i zrób sobie coś ja idę się przebrać - powiedziałam.
- Wiesz jestem gościem a kultura nakazuje dać kawkę i ciasteczka i ja tego oczekuje - powiedział uśmiechając się zadziornie.
- Okej okej poddaje się, przyjdzie za 5 minut- powiedziałam idąc po schodach na górę. Wzięłam dresy i biała koszulkę. Weszłam do łazienki i szybko się przebrałam.
- Mam pop corn w szafce chcesz - zapytałam wchodząc do kuchni .
- No liczyłem na ciasteczko ale pop corn może być - powiedział zerkając na mnie .
- Ufff już się bałam że będę lecieć do sklepu - odpowiedziałam a Harry się zaśmiał.
- Będę miłosierny ... pomoc ci - zapytał.
- No na serio jesteś miłosierny ale poradzę sobie - powiedziałam i podszedłam do szafki stając na palcach .
- Może jednak pomogę - powiedział i staną za mną z łatwością ściągając paczkę . Chwilę jeszcze tak stał i w końcu podał mi produkt. Wzięłam i od razu wstawiłam do mikrofali. Wyjelam dwie szklanki i miskę.
- Mieszkasz sama - zapytał się opierając o blat.
- Nie, ojciec wyjechał... choć i tak jak jest to jakby go nie było tagże tak jest zawsze - powiedziałam wyjmuje sok pomarańczowy.
-A mama ?- zapytał.
-Mama .... nie żyje - powiedziałam i w tej chwili zaczęła piszczeć mikrofala .
Wyjelam popcorn i wsypałam do naczynia i ruszyłam w stronę kanapy .
-Weź soki - powiedziałam i odwróciłam się. Chłopak caly czas mnie obserwował .
- Okey - powiedział i wzią szklanki do ręki. Położył na stoliku i zabrał mi miskę siadając obok .
-Ej oddaj ja też chcę - powiedziałam
- No dobra będzie na środku i już - powiedział ukazując dołeczki.
-Kim był ten debil ?- zapytał
- Aaa... to był Adam m... mój były to stara historia - powiedziałam ziewajac.
-Taki chuj ??-powiedział ale gdy zmarszczylam czoło - Okej okej .
Oglądaliśmy film śmiejąc się i komentując.
- Ja będę się zbierał -powiedział a ja spojrzałam na zegar 3:30 .
- Już ranek może przepisz się tutaj ... nie u mnie oczywiście -powiedziałam gdy zobaczyła jak poruszał barwami .
-Już zrobiłaś mi nadzieję - powiedział.
-Przykro mi - odpowiedziałam. Ruszyliśmy na górę ....pokazałam chłopakowi pokój.
- Nie mam dla ciebie piżamy chyba zechcesz podobne dresy -mówiąc to pokazałam na moje.
- Po co ?- zdją spodnie i skarpetki i stał przede mną w samych bokserkach i koszulce.
- Dobranoc -powiedziałam i wyszłam.

Another Start Where stories live. Discover now