Tym razem w autobusie było cicho.Atmosfera żałobna była wręcz namacalna.Slenderman po przyjściu do autobusu oznajmił prawdę.Nie obyło się bez wściekłych spojrzeń,lamentu i łzów.Po godnym creepypasty pochówku,wszyscy wsiedli do autobusu w ciszy.I tak ta cisza trwała do teraz.Aż wreszcie po kilku minutach ujrzałem rezydencję braci.Co jak co,ale duża to ona nie była.Jednak grupę sto osobową pomieściłaby... chyba?
- No kochani,jesteśmy na miejscu!
Cisza
- No weźcie,dojechaliśmy!Ben?
Skrzat uniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Znowu spotkasz się z Zero.
- Fajnie... - wzruszył ramionami i powrócił do widoków za oknem.
Jęknąłem w duchu i zaparkowałem pojazd.Jest jeszcze jeden sposób na to,by wrócili do siebie.
- Jesteśmy w opuszczonym mieście.Co oznacza że co tydzien przyjeżdżają tu ludzie szukających adrenaliny.Co byście powiedzieli na to by..
- POSTRASZYĆ ICH!
- ZROBIĆ ZASADZKĘ!
Pierwsze pomysły stwarzałe nowe,przez co wszystkim udzielił się radosny humor.Co za ulga,że już..
- SLENDI!
Kurna..
- TAK BARDZO ZA TOBĄ TĘSKNIŁEM!
Śmieszek rzucił się na mnie i mocno objął... wszystkim.
- O-oh.. Spl.. or p.. ść ..nie!
Przepraszam że takie krótkie! ><
Ale ostatnio katar nie daje mi życia ;-;
Już mam go 2 miesiące.To oznaka że trzeba iść do lekarza nie? (Proszę,powiedzcie że nie :c )
Na pocieszenie łapcie koro senseia i slendermana w jednym miejscu :3
CZYTASZ
Jane The Killer
RandomProlog : Cześć jestem Jane..Jane the Killer.Tak..spalił mnie taki jeden typek Jeff the Killer.Chciał żebym ładniej wyglądała i teraz wyglądam.Mam białą skórę,wypalone oczy,czarne włosy,naszczęśćie w prezencie dał mi maskę,nóż i sukienke?Wtedy stałam...