11.Rozdział

173 20 0
                                    

-Patrz Ben ta sukienka podkreśla twą cere!

Zabije,zabije,zabije Jeffa!"Ben sie chce zabawić wTop Model,wkońcu ma ten szekszapil w sobie" BLA BLA BLA!=.= Niech sie pożegna ze swym nożem!Ale czekaj...ona ma go tam tam...ON MA GO W GACIACH D: JA TAM NAWET RĘKI NIE WŁOŻE DX

-Dobra Sally co mam zrobićbyś już mnie nie męczyła?

-Hm..może całusik...

Pocałowałem ją w policzek i odsunąłem się zarumieniony

-....ale nie mnie ^^ tylko Katy 

... skąd ona wiedziała...Zburaczyłem sie do końca

-..nie

Wymamrotałem pod nosem.Nie będe jej całował,nie jestem gotowy na to

-no dawaj,wkońcu jesteś BEN Drowned,nieustraszony i seksiasty

Na "seksiasty" zasłoniłem twarz dłońmi a ona zachichotała.Wtedy przyszła Katy,jej złote oczy miały tyle radości i psychopatyczności w sobie...

-co sie tak śmiejecie?

Popatrzała na Sally a później na mnie,jeszcze bardziej zburaczyłem sie.Obie zaczły się śmiać

-Katy..a wiesz że Ben ma cie pocałować?

-Sally!!

Popatrzałem na nią z wyrzutem,przecież nie chciałem tego...

-Tak?

Podeszła do mnie i pomiziała nosem mój nos.Ja w odruchu oparłem sie o ściane a ona dalej robiła noski noski.Później zaczeła całowaćczubek nosa,czoło,policzki i...usta...

-To może ja was zostawie!

Sally wybiegła ze szczęśćiem a ja dalej byłem molestowany przez kochaną osobe.

-co taki sztywny?

-K~Katy!pro~sze przestań!

-Dlaczego niby?

Zaczeła wkładać swoje ciepłe dłonie na mój zimny tors.Przeszedł mnie dresz po plecach ale nie miałem szans krzyknąć po pomoc.Całowała mnie i obmacywała po torsie.W głowie modliłem sie żeby tylko nikt tego nie ujrzał.Ale po chwili...jej dłoń dotkneła paska od bokserek,teraz nic sie nie liczyło dla mnie.Nagle w pokoju rozległ się dźwięk pukania

-Mhm..jesteś słodki!Może kiedy będe miała więcej czasu to cie z tobą pobawie

Wyszła a mnie zostawiła osłupiałego i podekscytowanego w pokoju.Nie moge uwierzyć co to sie przed chwilą stało..czy to był..

-...sen?

Perspektywa Puppetera

Dostałem zlecenie od Slendera że mam iść z Katy na sprawdzenie terenu.No nic,przestałem ozdabiać szkatułke i poszedłem szukać mej towarzyszki,jednak nigdzie jej nie znalazłem.Spytałem sie każdego i każda odpowiedź była mylna.Ze rezygnacją położyłem sięna kanapie.

-Hej Puppi ^^

Te przezwisko przypomniało mi pocałunek Jeffa,skrzywiłem sie z obrzydlistwa.

-Hej Sally,wiesz może gdzie jest Katy?

Może ona wie?Wkońcu to encyklopedia #2

-Tak ^^ jest w moim pokoju,molestuje Bena

Otwarłem ze zdziwienia oczy i zwróciłem wzrok na dziewczynke.Jak niby nic bawiła sie lalkami.Jeżeli ona mówi prawde to będe mógł zakończyć zadanie i iść zająć się sobą!

-Dziękuje jesteś kochana!

Dałem jej całusa w ręke i pobiegłem do pokoju.Ciekawe czy już skończyli gre wstępną.Po chwili stanąłem przed drzwiami i przez dziurke od klucza widziałem jak sie całują.Ben przyciśnięty i unieruchomony do ściany a Katy całuje go i maca jego torsik.Później wkłada ręke do bokserek....dobra!Jeżeli nie zapukam to nie zrobie roboty!Zapukałem i nastała cisza


Jane The KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz