Rozdział 20

990 40 2
                                    

Następnego dnia chłopaki i ja siedzieliśmy w salonie.Arianna póżnym wieczorem wróciła do domu. Zadzwonił dzwonek, nikomu nie chciało sie wstać więc zrobiłam to ja.
-Proszę to dla Pani.-powiedział kurier i wręczył mi bukiet czerwonych róż.
-Od kogo to ?-spytałam.
-Karteczka jest w środku, miłego dnia.
-Dziękuje, wzajemnie.-powiedziałam i zamknełam dzwi. Poszłam do kuchni. Wyciągnełam karteczkę.

"Jescze troszkę czasu do naszego spotkania.Jeszcze popatrzę sobie jak cierpisz a wtedy kiedy mi wystarczy. Bym zapomniał Wszystkiego Najlepszego ❤. N.S"

Nie wytrzymałam. Chwyciłam kubek który stał na stole i rzuciłsm nim o ziemię.A kwiatki również rzuciłam na podłogę. Siadłam na podłodze i zaczełam płakać. Miałam już tego dosyć. Do kuchni wbiegli chłopaki.
-Co się stało ?-spytał Calum klękając przedemną. Podałam mu karteczkę.-Chłopaki posprzątajcie to.-w skazał na leżący kubek oraz kwiaty. Chwycił karteczkę i ją przeczytał.-Zabije drania jak go tylko znajdę.
-Nie powiedziałam ci czegoś jeszcze.-pokazałam mu SMS-y.Po mojej twarzy zaczeło spływać jeszcze więcej łez.
-Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej o tych SMS-ach ?
-A po co miałam ci mówić. To moja sprawa i moje kłopoty.
-Wiesz że chcę cię chronić. Nie będę spokojnie siedział wiedząc że jakiś koleś ci grozi.
-Poradzę sobie z tym, tylko nie wytrzymałam. Nie możesz mi pomóc. Moja przeszłość wróciła.
-Będę z tobą.-powiedział i mnie przytulił.

Wtulona do niego poczułam idealny zapach szczęścia. Czułamsię bezpieczna. Wiedziałam że nic mi nie grozi. Jeszcze miesiąc temu go nienawidziłam a teraz jest osobą którą mam ochotę widywać każdego pieprzonego dnia. Nie, nie zakochałam się w nim ale czuje się jak jego młodsza siostra.
Chłopaki poszli do siebie a Calum został ze mną. Siedzieliśmy w salonie na kanapie. Albo raczej lezeliśmy a ja byłam w niego wtulona.
W pewnym momencie usłyszeliśmy huk w kuchni. Szybko tam poszliśmy. Okazało sie, że ktoś wybił nam okno. Do kamienia była przyczepiona karteczka.

" Dorwę cie Jade N.S "

-Nie wytrzymam dłużej. To mnie wykańcza.
-Wiem. Powiedziałem chłopakom żeby spróbowali go namierzyć. I muszę na chwilę dać im telefon żeby go zlokalizowali. A może teraz w końcu powiesz mi co się stało ?
-Jest jeszcze za wcześnie a pozatym nie chcę o tym jeszcze rozmawiać.
-Patrz do czego doszło. Mamy czekać aż w końcu ktoś cię zastrzeli ? Jakbyś mi powiedziała wiedziałbym na czym stoje.
-Stoisz na bardzo cienkim lodzie, który w każdej chwili może pęknąć.
-Zadzwonię do kolegi mojego ojca, który jest szklarzem. A ty idź się położyć. Jesteś ze mną bezpieczna.-powiedział i pocałował mnie w czoło.
Poszłam do pokoju. Najpierw wziełam długą kąpiel a potem spakowałam się do szkoły. Po chwili usłyszałam że ktoś wszedł do pokoju.
-Mogę spać z tobą ?-spytał.
-Pewnie.-powiedziałam i położyłam się na łóżku.
Calum zrobił to samo. Po chwili obrócił się w moją stronę, przyciągnął do siebie i mnie przytulił. Zmęczeni całym dniem w końcu zasneliśmy.

~°~

Jechaliśmy z Calum'em do szkoły. Stwierdził że będzię miał na mnie oko. Przed szkołą stała policja, karetka, media. Byliśmy zaskoczeni.
-Wiesz co mogło się stać ?-spytał Calum.
-Nie, chodźmy sprawdzić.
Podeszliśmy w miejsce w którym stali wszyscy uczniowie i przepchaliśmy się przez tłum. To co tam zobaczyłam wprawiło mnie w sama nie wiem co. Na ziemi leżała zamordowana Melisa.
-Proszę się rozejść.-powiedziała dyrektorka.
Odeszłam a Calum razem ze mną. Poszliśmy za szkołę. Odpalił papierosa.

-Wiesz kto to mógł zrobić ?-spytałam.
-Domyślam się.
Dostałam SMS-a.

" Następna będziesz ty 😊 N.S "

Pokazałam go Calum'owi.
-Tego już za wiele.
-Wracajmy już.-powiedziałam.
Usiedliśmy w klasie. Po 10 minutach do sali wszedł dytektor z policjantem.
-Dzieńdobry. Panno Blake, proszę z nami.-byłam zaskoczona i wystraszona zarazem.
Szliśmy korytarzem aż w końcu dotarliśmy do gabinetu.
-Proszę usiąść.-wskazał na krzesło.-Pan policjant chciał z tobą porozmawiać
-Dobrze.-rzekłam cicho.
-Chciałem się spytać gdzie była pani wczoraj w godzinach wieczornych.-rzekł brunet.
-Najpierw siedziałam w salonie z Calum'em a potem brałam kąpiel i poszłam spać bo byłam zmęczona.
-A ma pani świadków ?
-Tak, Caluma Hood'a z którym mieszkam oraz przyjaciela jego ojca Paul'a.
-A Kim jest ten przyjaciel ?
-Jest szklarzem i naprawiał nam okno ponieważ przyjaciele Calum'a je przypadkiem wybili.
-Powiedzmy że Pani wieżę a gdzie są Pani rodzice ?
-Mam tylko mamę, która wyleciała na drugi koniec świata. Ale spokojnie mam 18 lat.
-Do czasu wyjaśnienia sprawy morderstwa Pani Frandente, zostaje Pani zatrzymana.
-Ale dlaczego ? Przecież nic nie zrobiłam.
-Jest Pani podejżana o morderstwo.Z tego co nam wiadomo miała Pani z nią konflikt. Zapraszam ze mną.

Byłam załamana. Kiedy policjant wyprowadzał mnie ze szkoły Calum stał na dworze ze smutnymi oczami.
-Wyciągnę cię, zobaczysz...

I Hate You | Calum Hood [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz