Nowy rozdział

8.6K 523 58
                                    


Na wstępie chciałam Wam zakomunikować, że żyję, a co ważniejsze piszę. Wszystko strasznie się przeciąga i czuje jakbym była Wam winna wyjaśnienia. Wszystko bardzo się przedłuża i wiem, że tracicie na tym Wy i ja. Obawiam się, że dopadła mnie klątwa dwudziestu pięciu rozdziałów. Zawsze weny starcza mi właśnie na tyle, a każdy kolejny to walka. W dodatku jakiś czas temu dostałam ogromny prezent od znajomej autorki, zrobiła ona korektę jednego z moich opowiadać (ŻO), a musicie mi wierzyć to opowiadanie krzyczało o poprawki. Problem w tym, że czasami nie wiem czy wprowadzone zmiany nie zmienią zanadto infantylnej narracji, na której mi zależy. Dlatego to też się przeciąga. Mam nadzieję, że nie zawaliłam sprawy i ktoś tu jeszcze jest. Dla wytrwałych umieszczam ciekawy fragmencik kolejnego rozdziału na dole.  No tak, jeszcze jedna sprawa... Nie pytajcie mnie o termin dodania rozdziału, tyle razy Wam mówiłam, jak będę wiedziała to będę podawała termin for fuck sake ileż można. :) 

Fragment :

  "Nikt nie mógł dojrzeć go, stojącego na balkonie swoich prywatnych komnat i to sprawiało, że czuł się odprężony. Poza tym lubił patrzeć na krzątających się poddanych, wieczorami palili ogniska i pili. Czasem chciał do nich dołączyć, ale nie tym razem. Sam się sobie dziwił, że zmusił swoje zmęczone ciało do ruszenia się, akurat teraz w środku chłodnej nocy. Przeciągnął się jeszcze, tak że aż strzyknęły mięśnie i powlókł z powrotem do wielkiego łoża. Teraz wydało mu się mniejsze, gdy nie było już puste."



  

Mój HadesWhere stories live. Discover now