pierwszy dzień

11.5K 293 32
                                    

- Brooke, śniadanie! - krzyknęła moja mama, prawdopodobnie z kuchni.
- Już! - odkrzyknęłam i otworzyłam ospale oczy.

Ale mi się nie chce... Ale chyba w pierwszy dzień po wakacjach nikomu nie chce się wracać do szkoły...

podeszłam do mojej szafy i...

Kurwa, muszę iść na zakupy!

Zastanawiałam się co ubrać, wybór padł na czarne spodenki z wysokim stanem, biały top z napisem "live is brutal", czarne trampki do kostki i również tego koloru czapkę z prostym daszkiem. Położyłam wszystko na łóżku i udałam się do łazienki, zdjęłam piżamę i weszłam pod prysznic. Gdy zimna woda otoczyła moje ciało lekko się wzdrygnęłam, lecz po chwili się przyzwyczaiłam.

Ciekawe jaka będzie moja nowa szkoła? Z poprzedniej mnie wyrzucili za pobicie "kolegi" z klasy. Ummmm.. No przystawiał się do mnie to się broniłam. Proste? Proste.

- Brooke co ty tam robisz! - krzyk matki wybudził mnie z transu, więc szybko umyłam się moim płynem czekoladowym i wyszłam. Otuliłam ciało puchatym ręcznikiem i poszłam do pokoju po ubrania i czystą bieliznę. Ubrałam się i zeszłam na dół po drodze zabierając moją czarną koszulę z łóżka.

- Hej mamo.

- Cześć córciu. Śniadanie na stole, zrobiłam twoje ulubione naleśniki, ja idę do pracy, będę około osiemnastej, nie spal chaty i nie rób jakiś wielkich imprez! Pa pa - powiedziała na jednym wdechu, przez co prawie ją zrozumiałam.
- pa - od kiedy pamiętam moja mama ciężko pracowała, ale każdą wolną chwilę spędzała ze mną. Po zjedzonym śniadaniu, umyłam zęby i wyszłam do szkoły, ówcześnie zamykając dom. Po drodze wstąpiłam do małego sklepiku, żeby kupić bilet na autobus. Mam calkiem daleko do nowej szkoły, więc pojadę autobusem. Kupiłam bilety i podeszłam na przystanek, który był niedaleko i kiedy podjechał autobus wsiadłam do niego.

Skasowałam bilety i usiadłam obok jakiejś dziewczyny. Miała blond włosy z różowymi pasemkami i niebieskie oczy, ubrana była w czarne podarte spodnie, różową bluzkę i sweter. Obok niej, na siedzeniu leżał zielony plecak w brązowe sówki.

Chyba za długo jej się przyglądałam bo po chwili wypaliła:
- Cześć, jestem Camile, a ty?

- Brooke, chodzisz do szkoły numer 13?

- Tak a ty? Nigdy wczesniej cię tu nie widziałam...

- Chodzę dopiero od dziś - spojrzała na mnie nie wiedząc o co chodzi - przeprowadziłam się tu z Australii - sprostowalłam.

- Aaaa... Okej. Jak chcesz mogę cię oprowadzić po szkole.

- Jeśli to nie problem to jasne!

- Już jesteśmy! - zaśmiała się - Chodź bo się spóźnimy na rozpoczęcie roku! - pociągnęła mnie za rękę w kierunku szkoły.

Przed salą zatrzymałyśmy się i poprawiłyśmy ubrania. Weszłyśmy cicho na wielką salę, na której prawdopodobnie dyrektor głosił wymowę na temat tego jak mamy się zachowywać, że nie chce się za nas wstydzić itp. Znalazłyśmy naszą klasę i usiadłyśmy na krzesłach obok.

****

- patrzy się - powiedziała jakaś dziewczyna o czerwonych włosach - Pati jestem - podała mi rękę.
- Brooke, uprzedzając twoje pytanie, tak jestem nowa - A kto się patrzy? - dodałam.
- Sam
- kto to Sam? - spytałam, a ona ruchem głowy wskazała na blondyna o niebieskich oczach. Ten dzień chyba nie będzie taki zły.
****
Tam, ta, dam! Pierwszy rozdzialik gotowy! ~^.^~

Ordinary Love (W Trakcie Popraw)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz