Rozdział 1

10.9K 446 9
                                    

Stałam na polanie otoczonej lasem. Na niebie widać było piękny księżyc w pełni. Usiadłam zachwycając się widokiem odbitego światła w strumyku. Moją błogą ciszę przerwał trzask gałęzi. Ciekawa tego co się zaraz stanie schowałam się za drzewem. Na polanie gdzie przed chwilą siedziałam pojawiły się dwa wilki. Jeden z nich był większy od drugiego. Miał piękną czarną sierść która błyszczała w świetle księżyca. Drugi trochę mniejszy był brązowy z odcieniem szarości. Oba były najerzone i gotowe do walki. Po chwili namysłu wyszłam z ukrycia co nie było za dobrym pomysłem. Zwierzęta obróciły się do mnie i zaczęły iść w pośpiechu w moją stronę. Sparaliżowana strachem nie mogłam się ruszyć. Po moich policzkach zaczęły kąpać słone łzy. Zdziwione wilki zatrzymały się po czym jeden z nich chciał się na mnie rzucić ale ten drugi mu na to nie pozwolił. Stałam przyglądając się walce. Mój bohater wykończony zaczął się poddawać. Odcknełam się w porę i puściłam się biegiem przez las. Na ziemi słychać było tylko równomierne walenie łap. Jakiś kilometr dalej zatrzymała się z uśmiechem na twarzy.Byłam ciekawa kim był mój wybawca. Nagle w mojej głowie usłyszałam delikatny głos.
~ Jeszcze będziesz moja skarbie.~
Po chwili obraz zaczął się rozmazywać.

Nad moim łóżkiem stał Liam. Był moim bratem starszym o dwa lata. Ja miałam 16 on 18. Miał piwne oczy po matce i potęrzną budowę po ojcu.
- Po co mnie budzisz? Jest sobota. Spytałam zaspana.
- Dziś się przeprowadzamy śpiąca królewno. Powiedział jak zawsze z uśmiechem na ustach.
- To już dziś!!! O mój boże. Zerwałam się z łóżka, wypchnełam brata z pokoju i zaczełam przygotowania. Wyjełam z szafy czarne rurki i biały crop top. Podmalowałam rzęsy i zeszłam na dół. Po drodze poczułam zapach naleśników. Przy stole siedział mój ojciec. Był dobrze zbudowanym mężczyzną o czarnych włosach i zielonych oczach. Obok niego siedziała nisza brunetka o piwnych oczach. Kolor moich włosów był zagadką. Nikt z naszej rodziny nie miał białych jak śnieg włosów.
- Dzień dobry. Przywitałam się ze wszystkimi i wziełam ze stołu dwa naleśniki. Po zjedzeniu śniadania zaczęliśmy pakowanie. Oczywiście ja byłam ostatnia. Po godzinie wyruszyliśmy. Włożyłam słuchawki i zasnełam. Już w Los Angeles obudził mnie brat. Wyjżałam przez okno i wpadłam w zachwyt. Było pięknie i słonecznie. Po dotarciu do wielkiej beżowej willi rozpakowałam swoje rzeczy. Mój pokój był w odcieniach bieli i fioletu. Na środku stało duże dwuosobowe łóżko. Przebrałam się w strój do biegania i nałożyłam białe vansy. Biegłam przez las już z parę minut. Zmęczona usiadłam pod drzewem.
~~~~~~~~~~~~~~
No i mamy pierwszy rozdział.👌

Alfa I Ja (Zawieszam)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz