Co się stało?

590 59 12
                                    

Wiem, ze większości z was to nie interesuje, ale czuje taka potrzebę, aby powiedzieć wam co sie dzieje i dlaczego nic nie dodaje, ale nie mam na to czasu...
Mój dzień teraz wyglada następująco:
Wstaje, ide do szkoły, wracam, biorę obiad, ide do szpitala do babci, siedzę do wieczora, wracam, robię lekcje i kładę sie spać.
Moja babcia ma 60 lat i ciężkie życie. 5 lat temu zmarł jej syn. Mój tata. Jej drugi syn zaczął pić, walczyła o niego razem ze mną, gdy w końcu udało mu się z tym wygrać babcia trafiła do szpitala, wykryto u niej glejaka, raka mózgu, pare tygodni pózniej w dzień moich egzaminów wycięli babci 70% mózgu, czyli cała prawą część, która jest odpowiedzialna za ruch przez co sparaliżowało jej cała lewa stronę. W weekend dowiedziałam sie, że nie uda jej się uratować. Jestem osoba, która jest bardzo związana z rodzina i płacze nawet po stracie koleżanki, bo jestem bardzo wrażliwa po śmierci taty. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie pogodziłam się z jedną śmiercią a tu nadchodzi nowa.
I gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie? Mam 16 lat, a straciłam już tyle...

Życie wśród ArabówOnde histórias criam vida. Descubra agora