Chapter 1.1. - Amy.

36 2 0
                                    



Bianca nie mogła zapomnieć o chłopaku którego poznałam wczoraj. Miał niesamowite oczy które mogła się patrzeć po prostu godzinami. Jasną karnacje i oczywiście był strasznie przystojny. Myślała o nim leżąc na łóżku. W pewnym momencie się zlękła bo akurat zaczął dzwonić budzik. Jęknęła cicho a następnie wyłączyła go. Wstała z miejsca i poszła się ogarnąć. Kiedy tylko się ogarnęła wyszła ze swojego pokoju. Zamknęła drzwi i nałożyła na ramię swoją torbę. Wzięła głęboki wdech a następnie ruszyła. Miała nadzieję że jeszcze spotka Chada. Jednak go nie widziała w budynku co oznaczało że albo ma na później albo już jest w szkole. Zrezygnowała.

Pojawiła się w szkole coś około dziesięciu minut. Rozejrzała się po budynku szkolnym i od razu skierowała się w stronę szafek. Musiała znaleźć swoją szafkę, wszystko na spokojnie ogarnąć. Znajdując swój numerek szafki uśmiechnęła się delikatnie i otworzyła ją. Wyciągnęła z torby oczywiście książki które były mi potrzebne na pierwszą lekcje. Całą torbę oczywiście włożyła do szafki szkolnej i zamknęła ją na kluczyk.

Widząc za chwilę Elisabeth uśmiechnęła się delikatnie i podeszła do niej.

- Gotowa na pierwszą lekcje ? - Spytała uśmiechając się delikatnie w jej kierunku. Elisabeth była jej przyjaciółką, chyba najlepszą. Szczerze? Zawsze sobie pomagały i wiedziały o sobie po prostu wszystko.

- Tak, tak myślę. Widziałaś wczoraj Amy ? - Zapytała. Bianca naprawdę wyglądała jakby była czymś zamyślona. Może Amy jej się wczoraj zwierzała? Sama nie wiedziała, ale chciała się dowiedzieć ponieważ trochę się martwiła.

- Nie, nie widziałam. Coś się stało ? - Zaczęła się martwić pytaniem przyjaciółki. Czy widziała wczoraj Amy? To dobre pytanie, no nie. Miller Zawsze się martwiła o przyjaciół. Amy była jaka była ale to dobra przyjaciółka.

- Dzisiaj rano byłam u niej ale jej nie było. Wczoraj wieczorem też u niej byłam ale nikogo nie zastałam. Myślałam że coś widziałaś. - Elizabeth chyba też nic nie wiedziała na temat Amy tak samo jak brunetka. Westchnęła cicho a potem usłyszały dzwonek na lekcje.

- Nie, nie widziałam. Chodź. - Miller posłała w jej stronę ciepłe spojrzenie a następnie ruszyły w stronę sali gdzie miały pierwszą lekcje.

Po zakończonych zajęciach podeszła do swojej szafki. Schowała w niej swoje książki a kiedy tylko spojrzała w bok wystraszyła się widząc Nicole.

- Nie strasz mnie. - Rzuciła w pewnym momencie a ona się tylko zaśmiała.

- Przepraszam no.. dzisiaj jest trening, musisz przyjść. - Powiedziała rudowłosa w pewnym momencie podając Biance strój cheerleaderki.

- Co to jest ? - Zmierzyła rudowłosą przyjaciółkę wzrokiem , wiedziała że jak zwykle ona coś wymyśliła.

- Strój. Zaraz się przebież. Do zobaczenia. - Odparła i pisnęła z uśmiechem na twarzy do swojej przyjaciółki a następnie poszła do szatni się przebrać. Położyła torbę do szafki, nawet nie wiedząc że Chad jest niedaleko i właśnie do mnie podchodzi.

- Widzę że nie tylko będziemy się widzieć w szkole. - I znowu podskoczyła słysząc ten głos. Odwróciła się a kiedy tylko się odwróciła - widząc Chada - uśmiechnęła się delikatnie.

- Tak ? A ty.. co tu robisz? - Spytała w pewnym momencie i zamknęła szafkę czekając na odpowiedź swojego towarzysza.

- Jestem w szkolnej drużynie. A za chwilę sami mamy trening. Do zobaczenia. - Odparł swoim głosem i poszedł na trening. Chad cieszył się że będą trochę spędzać ze sobą czasu ale też będzię mógł ją bliżej poznać.

Nicole zawsze coś umiała wymyślić, ale Bianca w tym momencie była jej wdzięczna. Ponieważ wiedziała, że będzie widziała często Chada. Montgomery chodzi jej cały czas po głowie. Bianca ruszyła w pewnym momencie żeby się przebrać.

Trening cheerleaderek był na dworze, na boisku. Dziewczyny chciały się nacieszyć latem, potem będzie zimno, i pochmurnie. Słońce nadal świeciło a że najbardziej lubiły taką pogodę to dobrze że tak wymyślili.

Nicole podeszła do dziewczyn i widząc nawet Elisabeth zaśmiała się delikatnie.

- Zawsze coś wymyślisz prawda ? - Brunetka sierowała swoje słowa do Nicole a za chwilę zaśmiała się delikatnie.

- Tak, ja zawsze. Dobrze wiesz że zawsze chciałabym być Cheerleaderką. A tak to chociaż będzie raźniej. - Odpowiedziała rudowłosa odpowiadając na pytanie brunetki.

- Okej okej, wybaczam. - Dodała i spojrzała w jeden bok a widząc Chada - po prostu wzięła głębszy wdech. Widząc jak mi kiwa sama mu pokiwała i uśmiechnęła się. Jednak czując dłoń Elisabeth na swoim ramieniu spojrzała się na nią.

- To o niego chodzi ? - Przyjaciółka zauważyła że Bianca jest zamyślona. Domyśliła się że to musi być facet albo martwiło ją to co się dzieje z Amy. Jednak na pierwszym miejscu był facet.

- Nie.. dobra, zaczynamy. - Rzuciła do nich żeby tylko nie myśleć o nim i dziewczyny zaczęły ćwiczyć układ który przygotowała dla nich trenerka. Część Bianci albo zerkała na przystojnego Chada albo o nim myślała.

If u Seek Amy [ ZAWIESZONE ]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang