Rozdział 7

345 33 5
                                    

------------------------------------------------------
Na wstępie chciałbym was przeprosić za tak długą nieobecność na Wattpadzie (ok. 2 miesiące). Chcę was poinformować o małych zmianach. Opowiadanie nie będzie już szło zgodnie z fabułą gry. Będą to moje własne wymyślone historie tylko bohaterowie ci sami. Mam nadzieje, że ten pomysł przypadnie wam do gustu.
Dobra teraz koniec paplania przejdźmy do rozdziału.....
------------------------------------------------------

~~~~~~~1 miesiąc później~~~~~~~

Przez ten cały poprzedni czas nic szczególnego się nie działo.
Został niecały miesiąc do wakacji. TYLKO miesiąc.
Jutro jak zwykle idę do szkoły, nic nowego.

******************************

Pobudka, poranna toaleta, śniadanie i wio!

******************************

Za godzinę kończę lekcje. Teraz mam angielski. 3, 2, 1 DZWONEK (:D).

******************************

Jest godzina 16.30. Wracam do domu. Nagle dzwoni telefon. To Rozalia. Postanowiłam odebrać.

- Cześć kochana, masz jakieś plany na weekend?

- Jeszcze nie wiem, a co?

W tym momencie ktoś złapał mnie od tyłu. To był Nataniel.

- Zadzwonię do ciebie później, ok?

- Spk, no to pa.

- Pa.

Odwróciłam się w stronę blondyna.

- Cześć.

- Hej. Chciałem się ciebie zapytać czy między nami wszystko ok.

- No tak, a czemu pytasz?

- Jeśli nie jesteś na mnie zła, to może wyszli byśmy razem gdzieś jutro?

- Nie mam nic przeciwko temu.

- Ok. To jeszcze wieczorem do ciebie napisze i wszystko ustalimy.

- Mhm.

- To w takim razie do jutra.

- Do jutra.

Ruszyłam w stronę domu.

******************************

Sziedziałam na swoim miętowym łóżku (uwielbiam kolor miętowy ^^) i przeglądam internet. Szczerze, nawet nie wiem po co, nudziło mi się i nie miałam co robić.
Poszłam do kuchni po coś słodkiego, a gdy wróciłam do swojego poprzedniego miejsca, zobaczyłam, że dostałam wiadomość SMS:

Od Nataniel: Co myślisz o tym aby jutro przejść się na plażę.

Do Nataniel: No spk.
( Co z tego, że jest środek maja. Na pewno nie będziemy wchodzić do wody )

Od Nataniel: Ok to spotkamy się na miejscu.

Do Nataniel: Mnie to pasuje. Do zobaczenia na miejscu.

Od Nataniel: Do zobaczenia. Miłych snów :)

Do Nataniel: Dzięki :)

******************************

Wstałam o 9.00 ( była sobota, wiec chyba mogłam się wyspać, nie?). Spojrzałam do szafy, żeby wybrać jakieś ciuchy. Było gorąco, także postanowiłam wziąć miętową bluzkę z krótkim rękawem, krótkie spodenki i vansy.

Postanowiłam wyjść wcześniej i poczekać na mojego przyjaciela już na plaży, od której miałam 10 minut drogi na piechotę. Wyszłam z domu.

******************************

Stałam przed wejściem na plażę. Już iść w wyznaczone miejsce, ale ktoś zakrył mi oczy ręką.

- Zgaduj- odezwać się dobrze mi znany męski głos.

- Kastiel. Nawet jakbyś się nie odezwał i tak bym cie rozpoznała.

Opuścił ręce, po czym mnie przytulił.

- Hej. Co ty tu właściwie robisz.

- Czekam na kogoś, a ty?

- Wyszedłem z Demonem na spacer.

- A gdzie teraz aktualnie jest?

- Pewnie pobiegł do lasu, a co?- pokazał ten swój zadziorny uśmieszek.

- To tylko ciekawość- uśmiechnęłam się.

- Może siądziemy? Musze ci się do czegoś przyznać.

- Jak chcesz, ale nie mam zbyt dużo czasu.

******************************

Przeszliśmy kawałek, zobaczyliśmy jakąś kłodę. Podeszliśmy do niej i usiedliśmy.

- No więc tak.....

Słodki flirt-nieco inna historia ♥ | ZAWIESZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz