Na samym początku mówię że nie sprawdzony.
Znacie to uczucie kiedy boicie się nawet przełknąć śliny, bo w każdym momencie możecie się porzygać?
Nie?
No to jeszcze mało czuliście w życiu.
Dłubałem leniwie w czymś do nauczyciele nazywają jedzeniem, siedząc w towarzystwie Baeka i Kyungsoo na szkolnej stołówce.
Gimnazjum było fajne, nauka nie była męcząca i poznawało się wtedy nowe rzeczy jak i próbowało nowych doznań.
Jedym słowem NOWE.
A liceum?
Liceum jest do dupy.
Męczące gadania nauczycieli i ta wkurwiająca aura- byle do studiów.
-Luhan nie jedz tego bo się pochorujesz.- zwrócił moją uwagę Hyun.
-Nie miałem zamiaru.- mruknąłem niezadowolony, w końcu odsuwając od siebie tacę z kupą czegośczegonienazwęjedzeniem.
-Co się dzisiaj z tobą dzieje?- zapytał Kyung, próbując wyczytać cokolwiek z mojej twarzy.
-Sam nie wiem...- mruknąłem.- Czuję się do dupy.
-Zrywamy się?- uśmiechnął się podstępnie Baek.
-Tak.- odpowiedziałem niemal od razu. Wstałem szybko w towarzystwie przyjaciela i już mieliśmy się oddalać, gdyby nie to że Kyungsoo posadził nas jedym pociągnięciem na dupy. Te krzesła są cholernie niewygodne.
-Ja też tu jestem pindy.- syknął.- I nie pójdziecie nigdzie sami.- dodał i popatrzył przez chwilę przed siebie, a jego źrenice znacznie się rozszeżyły.- O chuj.- szepnął, złapał nas za ręce i już mieliśmy się zrywać, gdyby nie czyjaś przyjemnie ciepła dłoń na moim biodrze i irytujący głos kogoś innego.
-Soo, gdzie się wybierasz?- odparł nieco głośno Kai przez co połowa stołówki zwróciła uwagę na naszą komiczną sytuację. Poczułem że brunet powoli mnie puszcza a ja jestem coraz bliżej Huna.
Ale wcale się nie odsuwałem.
Bo po co?
Przegrywluhanjeleńbezrogów.
-Jongin, odpieprz się, ten jeden jedyny raz.- jęknął niezadowolony Kyung, w końcu odwracając się do szkolnej elity.
-Czy to złe, że chce wiedzieć dlaczego idziesz gdzieś beze mnie?!
-Nigdy nigdzie z tobą nie chodzę, więc teraz nie będzie inaczej.- prychnął poirytowany.
-Mam ci przypomnieć o tym jak my wczor...-
-Dzieci idziemy!- krzyknął czerwony Soo, próbując wyciągnąć nas z tej żałosnej sytuacji, ale ja- trwałem przy Sehunie, totalnie nie zwracając uwagi na to że chłopak trzyma mnie w objęciach, a Baek- darł mordę na Parka który go trzyma, żeby nie spierdolił w pizdu.
Ta dwójka nigdy się nie lubiła.
Pomimo tego, że uprawiają ze sobą seks- zawsze w piątki.
Japierdole z kim ja się zadaje.
-...wczoraj seks u mnie.- dokończył, a moje źrenice się powiększyły, swoją drogą Hyun też nie ukrywał zdziwienia.
W jedym momencie zrobiło mi się cholernie niedobrze, i zanim się obejrzałem cała koszula Sehuna była w moich rzygach.
JAPIERDOLEKURWANONIE.
JA NIE MAM ŻYCIA.
Chłopak wpatrywał się to we mnie, to w swoje ubranie, tak samo jak reszta. Poczerwieniałem niczym dorodny pomidor w ogrodzie mojej babci, chwyciłem chłopaków za ręce i SPIERDOLIŁEMNICZYMSTRUŚ ze szkoły prosto do domu Do, który był najbliżej.
A podobno nigdy nie byłem dobry w bieganiu.
****
Nom, joł dziabły ;33
Dawno niczego nie było XD
SORI ;//
I przepraszam też za rozdział, totalne, krótkie gówno :√
Chciałam żeby coś zapowiadało następny i ŻEBY W OGÓLE COŚ SIĘ TU POJAWIŁO.
Do następnego moje misiee! ❤❤❤Ps nadal mamy grupę dziabły ♥♥
POZDRO DLA OPPY YUIKO, UNNIE TAFIN I WSZYSTKICH MOICH DZIAPŁUF ♥
YOU ARE READING
Deer Is Online || HunHan
FanfictionOhYehet96: Jesteś jak jeleń ;-; I'mNotADeer_: A ty jak Zrzędliwy Kot ;P OhYehet96: Skąd wiesz? I'mNotADeer_: Moje podwładne mi powiedziały^^ OhYehet96: Jakie podwładne? I'mNotADeer_: Sarny ;-; OhYehet96: ...