* Alexander
Pamiętam ją dokładnie – tą, która ograbiła moje serce i je splądrowała. Minęło już 1159 lat, a ja wciąż mam wrażenie, że Henriette za chwilę wejdzie do mojej kamiennej sali, usiądzie mi na kolanach, pocałuje i spyta, kiedy wreszcie znajdę dla niej trochę wolnego czasu...
Z zamyślenia wyrywa mnie zgrzyt otwieranych drzwi. Podnoszę głowę i patrzę na Marcusa. Kłania mi się ze wzrokiem wbitym w podłogę.
– Panie, przyszły wieści z Hospitalu – odzywa się. – Eve Leighton jest gotowa do przejścia.
Z jednej strony czekałem na tę nowinę, a z drugiej... Eh... Jak ja jej spojrzę w oczy? Czy chcę to robić? Czy mam ochotę tłumaczyć to, co uczyniłem?
Mogłem ją uratować.
A jednak tego nie zrobiłem...
– Dziękuję, Marcusie. Możesz już iść – odpowiadam.
Ghoster wychodzi, a ja wstaję z mojego kamiennego tronu. Mój dom jest niemalże pusty. Po raz kolejny oglądam szare, zimne ściany i ciężko wzdycham.
Czas na mnie.
* Eve
Chcecie dobrą radę? Nigdy nie pozwólcie, żeby ktoś wam łamał kręgosłup! To doświadczenie było gorsze od samej śmierci.
– To niezbędne do poprawnej rekonwalescencji – powtarzał silnie zbudowany mężczyzna o szerokich barkach i wielkich dłoniach, chodząc po moich plecach.
Po kilku godzinach cierpienia, straciłam rachubę czasu. Popadłam w pewniej rodzaj apatii. Myślałam o Cassie, o Ianie i rodzicach. Czy już odbył się mój pogrzeb? Czy już oficjalnie rzucono mi kilka marnych kwiatów na trumnę i usypano grób?
Siedzę na łóżku wyprostowana jak struna i gapię się w czarne niebo za oknem. Już nigdy więcej nie zobaczę słońca.
Nagle drzwi się otwierają i do pomieszczenia wpada Alexander. Na jego widok, momentalnie staję na nogi.
Chyba jeszcze nigdy nie budził we mnie takiej grozy... Twarz ma bladą; nie malują się na niej żadne emocje. Wygląda na groźnego i potężnego, ale zmęczonego. Nie potrafię go rozszyfrować – wydaje się być dwiema osobami w jednym ciele.
– Nadszedł twój czas na przejście przez Ostatni Most – te słowa, jako pierwsze padają z jego ust.
Rozglądam się wokół siebie, jakbym miała tu coś, co mogę ze sobą zabrać. A tak nie jest.
Ostrożnie zbliżam się do Alexandra. Przytrzymuje mi drzwi i wychodzimy na zewnątrz.
W Mieście panuje dziwny klimat – czasem jest niesłychanie ciepło, a czasem bardzo zimno. Ciężko nadążyć za ciągłymi zmianami pogody.
Cicho stąpam za mężczyzną. Co jakiś czas zerka na mnie, jakby chciał się upewnić, że nigdzie nie uciekłam.
– Aurellia mówiła, że chciałabyś odwiedzić rodzinę – odzywa się Alexander, zerkając na mnie przez ramię.
– To prawda – potwierdzam. – Podobno tylko ty możesz mnie tam zabrać.
– To prawda – używa moich słów.
Czekam, aż coś doda, ale on milczy jak grób. O tak, słowo grób idealnie do niego pasuje.
Dochodzimy do ogromnego, długiego mostu. Pod nim rozciąga się bezkresna przepaść. Aż strach pomyśleć, dlaczego dochodzi stamtąd smród rozkładającego się ciała...
YOU ARE READING
Can I stay?
幻想Świadomość śmierci pobudza do życia ~ Paulo Coelho. Eve została doświadczona już w młodym wieku - najpierw straciła starszą siostrę, a potem narzeczonego. Kiedy wreszcie udało jej się odzyskać kontrolę nad własnym życiem... straciła je. Co Eve odkry...