Rozdział 3

11.3K 591 341
                                    

– Zabrałeś mnie do sklepu z bielizną? – syknęła Hermiona, rozglądając się.

– Właściwie to do sex shopu.

– CO? – krzyknęła histerycznie. – Ty idioto! – powiedziała, kiedy uderzyła go w ramię.

– Żartowałem Granger. To sklep odzieżowy, w którym sprzedawana jest najlepsza bielizna.

Hermiona spiorunowała go wzrokiem. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, podeszła do nich kobieta, nieco starsza od nich, z grzywą siwych włosów i przyjaznym uśmiechem.

– Draco?

– Ach, Lisa, promienna jak zwykle – powiedział blondyn, po czym pocałował ją w policzek.

– Jak zwykle czarujący.

Chłopak uśmiechnął się do niej bezczelnie.

– Kim jest ta młoda dama?

Draco przesunął się w bok, żeby kobieta mogła przyjrzeć się Hermionie. – Lisa to Hermiona Granger. Granger to Lisa, przyjaciółka mojej mamy.

– O mój... Hermiona Granger. Naprawdę?

– Tak. Potrzebuje nowych ubrań. Oczywiście – ostatnie słowo powiedział bezgłośnie, dlatego Hermiona tego nie usłyszała.

– Och, cicho chłopcze – odparła Lisa i zaczęła przyglądać się Hermionie. – Hmmm – mruknęła, kiedy wzięła w ręce luźną koszulę dziewczyny i zacisnęła tak, że materiał przylgnął do niej. – 70C prawda?

Hermiona zarumieniła się jasnoczerwono, a Draco patrzył z szeroko otwartymi oczami.

– Masz wielki potencjał, aby być bardzo piękną młodą kobietą.

– Um, dziękuję – mruknęła Hermiona niezręcznie. Wiedziała, że kiedy stąd wyjdą, zamorduje Malfoya.

– Więc Draco jakie ubrania masz na myśli?

– Piżamy odpadają – powiedział, patrząc na jej strój z obrzydzeniem. Hermiona skrzyżowała ramiona i spojrzała na niego. – Ubrania do pracy, które pokażą jej figurę. Stroje dzienne też mogą być. Upewnij się, że będzie miała kilka letnich sukienek na ramiączkach. Przydałyby się także sukienki koktajlowe i kreacja wieczorowa. Znajdź także koronkową damską bieliznę. Oczywiście przyzwoitą.

Hermiona stała z otwartymi ustami. – Draco Malfoy... ty... ty... ja... ja nie jestem nieprzyzwoita! – prychnęła.

♥ ☆ ♥ ☆ ♥ ☆ ♥

– Granger, możesz po prostu wyjść? – krzyknął Draco w prywatnej garderobie, kiedy usiadł na fotelu.

– Nie!

– Merlinie, kobieto nie może być aż tak źle.

– Wyglądam jak... nierządnica!

– Granger, nie sądzę, że to możliwe... – Draco zatrzymał się w połowie zdania.

Hermiona odsłoniła zasłonę. – Kto przy zdrowych zmysłach zakłada to do spania?

Draco nic nie powiedział. Nie mógł wymówić słowa i wpatrywał się w odsłoniętą skórę, a było jej dużo.

– Kochanie nie zakładasz jej do spania, ale do innych... celów – powiedziała Lisa, mrugając. – Teraz załóż tę bieliznę. – Po czym wyszła, zamykając za sobą drzwi.

– Malfoy, oczy mam wyżej! – Hermiona zakryła się zasłoną.

Draco trochę posmutniał, kiedy nie mógł się wpatrywać.

Simply Irresistible [PL]Where stories live. Discover now