Obrona w Little Green Town

421 18 1
                                    

Zabarykadowaliśmy przejście. Przeszukaliśmy dach. Ja znalazłem trupa, a przy nim shotgun z 10 pociskami. Oczywiście shotgun dostałem ja jako, że i Ellie i John powiedzieli, że mają swą ulubioną broń. Zombie nie atakowały cały dzień, a my byliśmy bardzo głodni.

Była już późna noc, gdy nagle usłyszeliśmy wspinanie się kogoś po drabinie. Od razu pomyślałem o naszej głupocie. Przecież nie ściągneliśmy drabiny! Ten kto się wspinał nie mogł być zombie, bo one nie umieją się wspinać. Nagle przestałym myśleć o głupocie.

Na drabinę wspięła się WOW dziewczyna. Miała zielone oczy. Krótkie czarne włosy, a przez plecy miała przewieszony karabin maszynowy ACR. Nawet nie zdziwiła się kiedy nas ujrzała.

- Macie wodę? - zapytała władczym głosem. - Nie piłam od dwóch dni, a nie jadłam od sześciu. Spojrzała przez moje ramię.

- Oooo! Widzę, że macie tu Ellie! - powiedziała.

- Znacie się??? - zapytałem.

- Tak... - odparła Ellie. - Trochę...

- Och to ty nie wiesz?! To ona była prywatną asystentką Dr. Henzera, przez którego powstała ta infekcja! A najlepsze jest to że to ja mówiłam jej żeby tego nie robiła, lecz mówiła że tak trzeba!!

- To prawda?!

- Tak... - odparła zmieszana Ellie.

- Dobra! Koniec tego obwijania! Już i tak nikt tego nie cofnie! - wtrącił się John.

- Masz rację. - powiedziała dziewczyna. - A i ja nazywam się Rocky, ale wszyscy wołają do mnie Ro. Masz więcej pocisków do twojego shotguna. To model SPAS - 12.

Zdziwiłem się jej wiedzą o wszelakiej broni, ale nic nie odparłem.

Włożyłem osiem pocisków. Nagle rozległy się strzały. Na dachu naszego budynku weszło dwóch zombie o kolorze zielonym. Oba plunęły kwasem wprost na Johnego. Na szczęście w ostatniej chwilii uskoczył i przycisnął spust swojej snajperki. Nagle spotkała go nie miła niespodzianka. Nie miał amunicji.

- Padnij! - krzyknęła Rocky i odepchnęła snajpera, a sama wpakowała magazynek ACR'a z lewej ręki i drugi magazynek M4A1 z prawej.  Po dokonanej rzeżni odwróciła się i powiedziała:

- Nie ma za co.

---------------------------------------------------------------

Wybaczcie, że dawno nie pisałem, ale ostatnio nasz matematyk powiedział, że jesteśmy w tyle z matmy i w każdym tygodniu miałem do czego się uczyć.

Najważniejsze, że wróciłem:)

The Walking DeadWhere stories live. Discover now