Mam dość!!

4.3K 243 16
                                    

To wszystko mnie przerosło. Nie czekają weszłam do gabinetu ojca,widząc mnie od razu przerwał rozmowę.

- Co ty robisz?

- Pracuję.

- Z kim gadałeś?

- Klient do mnie dzwonił ale to chyba nie twoja sprawa.

Jego głos mnie przerażał,zimny,niski i szorstki.

- Owszem moja! Jak możesz tak kłamać?

- O co ci chodzi Mona?

- Twój klient ma tak samo na nazwisko jak Rendi?

- Przypadek? Nie on jeden się tak nazywa.

- Jesteś adwokatem a łżesz jak pies!

- Nie tym tonem gówniaro! Nie życzę sobie żebyś podsłuchiwała pod moimi drzwiami a teraz wyjdź.

Rąbnełam drzwiami z całej siły...krzyczał potem coś ale już nie słyszałam.

Ze łzami w oczach uciekłam do pokoju.

Jeszcze nigdy tak na mnie nie powiedział...może trochę przesadziłam ale to prawda!!
Jestem przekonana że chodziło o niego a nie o pieprzonego klienta.

Dłużej nie mogłam czekać.
Wysłałam SMS do Rena.

U mnie teraz!!

No dobra,spokojnie.

Żadne spokojnie!! Mam już dość!

Kupić ci coś po drodze?

Jaja sobie robisz?!

Będę za 10 minut.

Jeszcze mi tego brakowało żeby on mnie dodatkowo zdenerwował.

Z niechęcią popatrzyłam w lustro.
Wyglądałam jak milion nieszczęść,makijaż rozmazany,włosy jak gniazdo od ptaków i blada jak ściana. Nie chciało mi się wstawać i poprawiać tej katastrofy więc tradycyjnie wskoczyłam pod kołdrę.

Czekałam...

Drzwi się otworzyły.
Ktoś wskoczył na łóżko i omal z niego nie spadłam.

- Ej!!

- Wzywałaś mnie szefowo.

- Przestań - dalej będąc pod pierzynką wtuliłam się w niego.

- Co ci jest? - odkrył mnie i widząc TO on spadł z łóżka.

- Wiem jak wyglądam, nie musisz mi jeszcze utrudniać.

- Ja tylko...nieważne. Mów o co chodzi.

Nie będę zwlekać,nie zasłużyłam na kłamstwa.

- Ja tak nie chce żyć,powiedz mi prawdę.

Uśmiech który zawsze jest na jego twarzy momentalnie znikł.

- Ale ja naprawdę nie mog...

-Proszę!! Ja nie dam rady już tak żyć! Kłamstwo ma krótkie nogi,dowiem się tego prędzej czy później.

- Ja cię nie okłamuje...tylko...no...dobra nawet teraz mówiąc że nie kłamie to kłamie.

- Widzisz!? Ja na tym tylko cierpię i nic wiecej,nie widzisz w jakim stanie jestem? Przedłużając tylko pogarszasz.

- Nie jesteś gotowa,uwierz mi że po tym nie będziesz chciała mnie znać a bez ciebie jestem nikim!

- Nie powiedziałabym,jakoś to przeżyje tylko mów w końcu!

Wstał i nerwowo chodził po pokoju z rękami w kieszeni.

- Powiem, ale jeśli mi przerwiesz to niedokończe.

- Dobra.

Zastanawiał się, ciągle wzdychając.

- Nasze pierwsze spotkanie nie było przypadkiem. Wszystko było ustawione.

Co!!!? Jak to? Chciałam coś powiedzieć ale no nie mogłam a to dopiero zasrany początek...sama chciałam.

Zaczął znów mówić ale przeszkodził mu dzwoniący telefon.
Wyciągnął go z kieszeni i szybko przerwał połączenie.

- Kto to? - Cholera!! Miałam być cicho.

- Twój tata.

W tym momencie brakowało mi powietrza.

I am BOSSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz