∞Rozdział 25|| Tom I∞

7K 706 189
                                    

  

ROZDZIAŁ ZAWIERA BRUTALNE SCENY

Wprowadzili ich do Sali Tronowej w zamku, gdzie aż roiło się od demonów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wprowadzili ich do Sali Tronowej w zamku, gdzie aż roiło się od demonów. Po zajściu na blankach zostali otoczeni i schwytani przez stwory. Podczas walki Kirgor został raniony, więc kapitan gwardii musiał go całą drogę podpierać, tak samo jak brunet Kaylę.

Teraz w czwórkę stali przed wielkim kamiennym tronem, a za nimi powarkiwały stwory. Nagle drzwi po dwóch stronach otworzyły się i weszły przez nie dwie postacie. Theo i Kayla razem wessali powietrze. Po lewej stronie pojawiła się demonica, która była hybrydą elfa i smoka. Swoimi zielonymi oczyma przesunęła po jeńcach i zatrzymała je na brunecie. Uśmiechnęła się drapieżnie odsłaniając białe ostre zęby i zaczęła iść uwodzicielsko w stronę chłopaka. Zaś z prawej strony pojawił się Sklaver. Kayla patrzyła z przerażeniem na zbliżającego się dwumetrowego potwora. Okrwawione wystające dwa łańcuchy z jego przedramion kończyły się na mniejszych stworach, które teraz podeszły do krasnoludów i zaczęły ich obwąchiwać. Theo ścisnął ramię Kayli, aby dodać jej otuchy, a po chwili demonica stanęła przed nimi. Przekrzywiła głowę, także jej czarne włosy utworzyły kurtynę z jednej strony. Kiedy spojrzenia chłopaka i dziewczyny się spotkały, ta uśmiechnęła się jeszcze drapieżniej o ile było to możliwe.
- Kogo my tu mamy? - zaświergotała i chwyciła podbródek Thea, także musiał się pochylić i puścić Kaylę. - Stęskniłeś się?
- Za taką wredną babą? Wcale.
Dziewczyna uśmiechnęła się sztucznie, puściła bruneta i odwróciła się do niego tyłem. Niespodziewanie nadszedł cios. Zaskoczony dowódca osunął się na kolana, kaszląc.
- Zapomniałam jaki jesteś bezczelny, ale za to nie znam twojej przyjaciółeczki. - Skierowała wzrok na anielicę.
Kayla odwzajemniła spojrzenie. Pomimo że się bała jej spojrzenie było twarde. Czarnowłosa ponownie uśmiechnęła się.
- Waleczna, zobaczymy jak poradzisz sobie z pavorami. Zabrać ją do sali przesłuchań, a pozostałych do lochu.

Przy każdym więźniu pojawiło się nagle po dwa demony i chwyciły ich za ramiona uniemożliwiając ucieczkę. Brunet próbował się wyszarpnąć.
- Zostaw ją, weź mnie. Przecież o to tobie chodzi.
Czarnowłosa oparła dłoń na biodrze i wydęła pełne usta.
- Kuszące, ale nie. Zrobiłeś się taki szlachetny, że aż mnie mdli. Po za tym ty i tak byś nam nic nie powiedział, a teraz żegnam.
Theo spróbował się wyrwać jeszcze raz, ale nie udało mu się. Demony prowadziły obok niego anielicę. Klucząc przez parę minut, po opustoszałych korytarzach, w końcu zeszli do części więziennej zamku. W wielkich celach widzieli zamkniętych arystokratów, którzy patrzyli na nich z rozpaczą.

Zatrzymali się dopiero przy dużej drewnianej klapie w podłodze, a demony prowadzące Kaylę skręciły w lewo. Theo posłał blondwłosej wspierające spojrzenie, która odwzajemniła bladym uśmiechem.
- Nie ważycie się tego zrobić!- wrzasnął Kirgor. - Mam klaustrofobię, a poza tym jestem królem!
- Kirgor oczywiście, że to zrobią – Theo spojrzał z politowaniem na władcę.
Jeden z stworów otworzył klapę i bezceremonialnie wrzucił Kirgora na dół. Po chwili wszyscy trzej znajdowali się w ciemnym, śmierdzącym i mokrym pomieszczeniu.
- No po prostu pięknie! - Kirgor wstał i otrzepał się z błota.
- Mogło być gorzej – odpowiedział brunet również pozbywając się świństwa.
- Czyżby? - warknął władca.
- Tak, mogli nas po prostu zabić. - Theo skierował na króla swoje świecące oczy, na co obydwa krasnoludy odskoczyły.
- Czym ty jesteś? Jednym z nich?
- To skomplikowane. - Machnął brunet ręką. - Spróbujmy się stąd wydostać i jakoś zaradzić sprawie.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, gdzie panowały nieprzeniknione ciemności. Dzięki swojemu wyczulonemu wzrokowi dostrzegł zarys drzwi, ale nic poza tym.
- Ale jak mamy to zrobić, jak nic nie widzimy, poza twoimi czerwonymi ślepiami?
Brunet odwrócił się do nich, aby odpowiedzieć i w tym momencie rozległ się krzyk przerażenia. Krzyk Kayli.

∞Zaginiona (Merethyl) || Dzieje Cadoii Tom I ∞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz