11

10.1K 328 74
                                    

Życzę miłego czytania :* kocham mocno ♡ i dziękuję za pozostawiony komentarz czy gwiazdkę, dziękuję za wyświetlenie :* 🔞🙈

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Luke przysunął się do mnie i podniósł do góry moją sukienkę masując moje udo i pośladek. Kiedy zacisnął na nim swoje palce cicho jęknęłam prosto w jego usta, a on zaczął całować mnie coraz zachłanniej, w końcu pozbył się mojej sukienki i popchnął na łóżko na co ja się zaśmiałam i chwyciłam pasek jego spodni na co on podparł się rękami po obu stronach mojej głowy. Patrzył mi prosto w oczy składając delikatne pocałunki na moich ustach, schodził coraz niżej zatrzymując się na mojej szyi. Całował ją i przygryzał w niektórych miejscach, powodując tym samym moje ciche jęki. Luke zassał skórę na mojej szyi na co ja tylko wyciągnęłam powietrze.

Zmieniamy miejsce malinek Panie Hemmings...

Kiedy już przestał całować moją szyję przeniósł się na obojczyki, całował ich każdy milometr, schodząc powoli do mojego biustu. Delikatnie uniósł moje plecy i zwinnie odpiął zapięcie od biustonosza i zdjął go powoli ze mnie. Po czym zachłannie zaczął całować, ssać i pieścić swoim dotykiem moje piersi, przygryzał je doprowadzając mnie do szaleństwa, głośno jęczałam co podniecało go jeszcze bardziej. Przestał, a po chwili wpił sie mocno w moje usta a ja przygryzłam jego warge, aż do krwi, którą poczułam na języku kiedy po niej przejechałam, ale on się typ nie przejął całował mnie coraz zachłanniej, a ja pod wpływem impulsu zaczęłam rozpinać jego spodnie. Pomógł mi je zdjąć i kopnął je w głąb pokoju. Luke zawisł nade mną a ja przejechałam dłonią po jego klatce piersiowej zatrzymując się na jego bokserkach.

Zaczęłam masować jego członka przez materiał na co on jęczał moje imię prosto w moje usta. Luke zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej, jednak dzisiaj już się nie powstrzymywał od raz zdjął moje białe koronkowe majtki i zaczął pieścić swoim językiem moją łechtaczkę, czułam jak robię się coraz bardziej mokra z każdym jego ruchem. Jęknęłam z niezadowolenia kiedy zaprzestał swoich czynności, ale on przyssał się do moich ust i zdjął swoje bokserki, po czym szybko, jednym ruchem znalazł się we mnie a ja krzyknęłam jego imię. Chłopak poruszał się we mnie powoli i w jednym rytmie, a mój oddech coraz bardziej przyspieszał, a moje dłonie zaciskały sie na białym prześcieradle. Chwyciłam za końcówki włosów Luke'a i tym samym dałam mu znak, aby przyspieszył, zrobił to i coraz szybciej poruszał swoimi biodrami, czułam, że jestem już u szczytu, że jeszcze kilka jego ruchów i dojdę. Luke zaczął zwalniać, wiedziałam, że robi to specjalnie.

-Luke proszę...-wyjęczałam cicho.
-Mówiłem, że się policze z tobą w domu. -po tych słowach Luke wykonał jeszcze kilka pchnięć i równocześnie osiągnęliśmy szczyt krzycząc swoje imiona. Luke nadal zachłannie mnie całował, a po moim ciele rozeszła się fala ciepła. Po chwili opadł na łóżko obok mnie, a ja patrzyłam w jego uśmiechnięte, niebieskie tęczówki i poprawiłam jego oklapniętą grzywkę, po czym delikatnie i namiętnie pocałowałam go w usta. Luke uśmiechnął się przez pocałunek, i przyciągnął mnie do siebie, zaczynając kreślić kółeczka na moim brzuchu. I całując moje ramię.

Leżeliśmy obok siebie w ciszy, ciszy, która nie przeszkadzała żadnemu z nas, a wręcz sprawiała nam przyjemność była wytchnieniem dla naszych organizmów.
-Reneesme? -podparłam się na łokciu i spojrzałam na chłopaka.
-Tak Luke?
-Co byś powiedziała, żeby jutro wpadli do nas chłopaki? Zrobilibyśmy jakąś imprezę przy ognisku na plaży? -uśmiechnęłam się i pocałowałam go czule w usta.
-Zgadzam się Luke, ale spróbuj spojrzeć na inną laskę, a ucierpisz.-zachichotałam a on pokazał swoje śnieżnobiałe zęby.
-Jesteś najwspanialsza nie mógłbym spojrzeć na inną Renee.

Tak najwspanialsza, ale nie wiesz o mnie kilku rzeczy...

Przytuliłam się do Luke'a i zaczęłam rozmawiać z nim L wszystkim i o niczym. Opowiadaliśmy sobie historie z naszego dzieciństwa, o naszych pierwszych miłościach. Opowiedział mi nawet o tym jak on i Calum w wieku 5 lat założyli się o paczkę żelek, że jeden z nich pocałuje niejaką Camille z sąsiedztwa. Oczywiście Hemmings twierdził, że wygrał tylko dzięki swojemu urokowi osobistemu, a brunet nadal nie kupił mu jego żelek.

Ja natomiast mało mówiłam o swoim dzieciństwie i latach gimnazjalnych, miałam trochę burzliwą przeszłość. Rozwód rodziców, problemy matki, problemy w szkole. Wpadłam w złe towarzystwo, ale nie chciałam na razie mu o tym mówić wolałam poczekać na odpowiedni moment. Poczułam jak klatka piersiowa Lukeya zaczyna unosić się w równomiernym tempie. Zasnął. Spał jak małe dziecko z lekko rozchylonymi ustami, wyglądał przesłodko. Złożyłam delikatny pocałunek na jego malinowych wargach i obróciłam się zasypiając w jego objęciach.

-Luke czekaj! -krzyknęłam kiedy chłopak zaczynał się oddalać.
-Renee proszę Cię, pośpiesz się chyba nie chcesz się spóźnić na imprezę urodzinową Asha...- podbiegłam do niego i pocałowałam siadając na miejscu pasażera, zanim on zdążył wsiąść do pojazdu.
Jechaliśmy w ciszy, którą Luke przerwał włączając radio, w którym rozbrzmiewała piosenka Christiny Perrie, Thousand years. Śpiewaliśmy ją razem trzymając kurczowo swoje dłonie. Luke spojrzał na mnie i zbliżył swoje usta do moich, a już po chwili nie widziałam niczego tylko ciemność. Usłyszałam pisk opon i zobaczyłam krew, która była wszędzie.

Obudziłam się z krzykiem i cała zalana potem.
-Skarbie coś się stało? -blondyn zerwał się i mnie przytulił.
-Nie... to tylko zły... zły sen.-mój głos zaczął się łamać, a chłopak mocno przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło.
-Wszystko jest dobrze to tylko koszmar, nie płacz.-nawet nie wiedziałam, że płacze.
-A...ale Ty i ja... tam...wypadek.-wtedy rozpłakałam się całkiem.
-Szszsz...jestem tutaj żyje siostrzyczko, nie martw się. Zawsze będę. -po tych słowach się uspokoiłam i razem z Lukiem ponownie położyłam się wtulona w jego bok. Tym razem miałam nadzieję, że nie przyśni mi się żaden koszmar. Miałam przy sobie najważniejszą osobę mojego życia, kogoś kto mnie pokochał, ale w bardzo specyficzny sposób, co było dla mnie czymś nowym. Niebieskooki był nie tylko moim przyrodnim bratem, był moim przyjacielem, kimś więcej niż tylko przyjaciel i kimś kto wypełniał puste miejsce w sercu po mojej matce. Czułam, że dzięki niemu będę szczęśliwa i nie pozwolę, aby cokolwiek stanęło na drodze do tego szczęścia.

Bo łączy nas przecież już chyba coś wiecej niż tylko pożądanie.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Tak was kocham że dodaje dzisiaj ♡ witam mamy piątek ! Czyli jedną nogą jesteśmy już w weekendzie. Nareszcie! Kocham was jesteście najwspanialszymi czytelnikami na całym świecie ♡♡♡

-Katie ♡

DESIRE | L. HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz