3

20.8K 564 85
                                    

Na samym początku chciałabym zadedykować ten rozdział wspaniałej dziewczynie w podziękowaniu za jej komentarze Agaaa_22 ten rozdział jest dla Ciebie <3

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

To już dzisiaj nasi rodzice mieli wyjechać, stałam razem z Lukeyem na podjeździe i machaliśmy im na pożegnanie, kiedy tylko zniknęli za rogiem, chłopak podniósł mnie w stylu panny młodej i wniósł do domu, na noc były moje sprzeciwy. Postawił mnie w korytarzu i zlustrował wzrokiem nie miałam jakichś szczególnych ciuchów na sobie, zwykłe białe szorty i czarna bokserka, nie wiem co tu było do oglądania. Założyłam ręce na piersi i patrzyłam na chłopaka, a on szyderczo się do mnie uśmiechał. Wiedziałam co miał na myśli, ale chyba go coś boli nie dam się wykorzystać własnemu bratu.

-Będziesz się tak gapił? -zapytałam poprawiając ręką włosy wiedziałam, że to zacznie doprowadzać go do szału.
-Przestań, tak robić!
-Ale, że jak? Aa o to ci chodzi...- ponownie przeczesałam je palcami i uśmiechnęłam się do Lukeya. Nim zdążyłam zrobić to ponownie zostałam przygnieciona przez blondyna do ściany. Całował mnie zachłannie i mocno co chwila przygryzając moją dolną wargę. Jedną dłoń miał po lewej stronie mojej głowy, a prawa powędrowała na moje udo, które uniósł do góry zaczął po nim jeździć w górę i w dół w końcu dotarł do mojego pośladka, delikatnie go ścisnął na co wydałam z siebie cichy jęk, a Luke wykorzystał ten moment i pozwolił swojemu jezykowi  rozpocząć walkę z moim. Wplotłam moje palce w jego włosy i zaczęłam ciągnąć za ich końcówki, ale w końcu się opamiętałam i szybko go odepchnęłam.
-Dlaczego to zrobiłeś? -spojrzałam na niego, ale nic nie odpowiadał. Po kilku minutach objął mnie w pasie i wyszeptał do ucha.
-Bo Cię pragnę rozumiesz? Pragnę twoich malinowych ust pachnących arbuzową pomadką, twoich jędrnych pośladków i krągłych bioder, pragnę całej ciebie od stóp aż po czubek głowy i nie obchodzi mnie to, że jesteśmy jakby rodzeństwem nic nas nie łączy nawet nazwisko. Reneesme proszę Cię...- zamarłam, patrzyłam w jego błękitne tęczówki w których błyszczały iskierki nadzieji.
-Luke, ja nie wiem co powiedzieć... -spuściłam głowę i zaczęłam patrzeć na nasze stopy. Jednak nie trwało to zbyt długo niebieskooki uniósł mój podbródek o spojrzał głęboko w moje oczy.
-Zastanów się, wiem, że ty także mnie pragniesz i pożądasz, czuje to.-złożył delikatny pocałunek na moich ustach i pociągnął mnie za sobando kuchni, sadzając na granitowym blacie kuchennym.

-A teraz pozwól, że coś ci ugotuję, w końcu mam się tobą zająć przez te trzy dni.-uśmiechnęłam i przyglądałam się blondynowi jak szuka składników po szafkach, robił przy tym śmieszne miny, z których nie dało się nie śmiać. Zaczął przyrządzać jakiś sos na patelni, co chwila musiałam próbować czy jest dobry, przyznaję odziedziczył talent kucharski od Liz, sos był nieziemski. Zeskoczyłam szybko z blatu i poszłam poszukać talerzy, nie obyło się żeby Luke nie dał mi klapsa, ale tylko pokręciłam na to głową. Zabrałam dwa talerze i widelce, rozłożyłam je na przeciwko siebie i usiadłam przy stole czekając na brata. Luke przyszedł z patelnią na której były dwa kawałki steka w sosie winnym, a po chwili dołożył do tego kilka ziemniaków w skorupkach, cały obiad był przepyszny mogę stwierdzić jedno -na pewno nie będę głodować.

Po obiedzie usiedliśmy na kanapie, wtuliłam się w jego bok, a on pocałował mnie w czubek głowy. Myślałam nad tym co powiedział, że mnie pragnie, a ja jego i było to prawdą, rodziło się we mnie pożądanie własnego brata, ale to nie możliwe, to wręcz chore. Siedzieliśmy w ciszy, która przerwał Luke.
-Co ty na to żeby zorganizować jutro impreze? Taką wiesz żebyuczcić wakacje.- podniosłam na niego wzrok i się uśmiechnęłam.
-Czy właśnie w tym momencie mój odpowiedzialny, starszy i dojrzały brat proponuje mi imprezę? Hemmings co z tobą nie tak?! -zaczęłam się śmiać.
-Oj no weź będzie fajnie zaprosimy kilkoro naszych znajomych... -powiedział patrząc w moje oczy i odgarniając kosmyk moich czekoladowych włosów, który spadł na moje czoło.
-Zgoda, ale mogę się napić.-Chłopak wahał się, ale zgodził, pocałowałam go w policzek i wstałam kierując się do kuchni po coś do picia. Otworzyłam lodówkę i stwierdziłam, że wybiorę sok pomarańczowy, nalałam go sobie do szklanki i wróciłam do salonu gdzie Luke szukał jakiegoś filmu na DVD. W końcu udało mu się coś znaleźć, była to komedia romantyczna, nie wiem co z nim nie tak... oczywiście Luke przez jakieś dwadzieścia minut skupiał się na filmie, a przez następny czas całował moje ramię, obojczyki i szyję, przełożył mnie na sofie tak, że leżałam pod nim zaczął całować mój dekolt, a ja zarzuciłam swoje ręce za jego kark, blondyn podwinął moją koszulkę i zaczął składać pocałunki na moim brzuchu, po chwili poczułam jak robi mi malinkę i delikatnie w nią dmucha co sprawiło że fala ciepła rozeszła się po moim ciele.
Schodził z pocałunkami do mojego podbrzusza jednak, nie pozwoliłam dobrać mu się do moich szortòw, jeszcze nie teraz... Luke pocałował mnie w usta i zdjął ze mnie moją bokserkę i włożył dłoń pod moje plecy. Zaczął się siłować z zapięciem od mojego biustonosza, co w końcu mu się udało i uwolnił moje piersim. Zaczął je całować, każdy ich cal, robił to powoli i delikatnie. Chwilę później znowu wpił się w moje usta ściskając mój biust, na co ja cicho jęknęłam, w to podnieciło to jeszcze bardziej. Powrócił do całowania mojej szyi i biustu. Drażnił moje sutki językiem, oraz zębami przygryzając je, a ja tylko cicho jęczałam na jego ruchy, które mimowolnie sprawiały mi przyjemność. Chłopak zaprzestał swoich czynów i spojrzał na mnie z góry.
-Jesteś taka piękna.-powiedział gładząc mnie po policzku, przyciągnęłam go za kark do siebie i wpiłam się w jego czerwone usta. Jedną dłonią powędrowałam pod jego koszulkę i zaczęłam gładzić jego umięśniony tors. Niebieskooki uniósł mnie a ja oplotłam go nogami w pasie i całowałam coraz zachłanniej, dotknęłam językiem jego dolną warge na co on rozchylił usta dając mi dostęp, nasze języki zaczęły taniec, Luke masował moja plecy schodząc coraz niżej, ścisnął moje pośladki na co wydałam z siebie stłumiony przez pocałunki jęk. W koncu oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Reneesme? -Luke zapytał kiedy ja odwróciłam się po mój stanik.
-Tak?
-Czy... czy jeśli przemyślisz to wszystko to mogę na cokolwiek liczyć? -męczyłam się z zapięciem, ale on szybko to zauważył i mi pomógł, wtuliłam się w jego klatkę i chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią.
-Tak Lukey masz na co liczyć.-chłopak objął mnie mocniej i pocałował w czoło.
-Pragnę Cię siostrzyczko...

Po tych słowach oboje wstaliśmy, chłopak podał mi moją bokserkę, którą szybko założyłam i postanowiliśmy wyjść na jakieś zakupy w końcu jutro miała odbyć się wakacyjna impreza, którą Luke miał zamiar zorganizować. Założyłam czarne conversy, a Luke swoje vansy, zabrał kluczyki od samochodu i zanim wyszliśmy objął mnie od tyłu i pocałował w szyję.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

I proszę mamy 3 rozdział ;* jeżeli będą jakieś literówki to przepraszam ale pisze na tel i mam dziką autokorekte ;-; mam nadzieję, że sie wam podoba ^^ zapraszam jeszcze dzisiaj na 4 i chyba 5 bo coś czuje, że nie dam rady zasnąć wcześniej niż około 4 nad ranem... kocham was :* I dziękuję za miłe komentarze ♡

-Katie ♡

DESIRE | L. HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz