#6

5.8K 370 12
                                    

Gładził mój policzek kciukiem, a ja skupiłam całą uwagę na tej durnej masce na jego twarzy. Szybkim ruchem sięgnęłam do jego twarzy i już miałam zerwać to gówno, ale Kaptur w porę się odsunął. Spojrzał na mnie z groźną miną i powiedział- Nie ładnie.. Przecież ta maska jest mi potrzebna. Jesteś dziś jakaś nie grzeczna. Droczysz się, uciekasz, a teraz to. Co ja mam z tobą zrobić?
- Wypuścić.- podsunęłam, ale on tylko się zaśmiał.
- Nie mogę. Wiesz o tym. Po co kogoś porywać, by potem wypuścić? Nigdy nie lubiłem zabawy w kotka i myszkę.- zastanowiło to mnie.
- A właściwie to po co mnie porwałeś?- spytałam poważnie. On tylko spojrzał na mnie i zauważyłam że uśmiechnął się.
- Ludzie mają niezwykłą skłonność do ryzykownych głupot.- nie za bardzo rozumiałam.- Nie ważne. Powiem ci jak nadejdzie chwila.- skończył po czym chwycił mój nadgarstek...- Pokażę ci twój nowy pokój. -... i pociągnął za sobą. Stanął przed Tymi drzwiami do Tego pokoju. Cokolwiek to 'To' oznacza. Patrzył na mnie i entuzjastycznie na mnie patrzył.- sposoba ci się.- obiecujące stwierdzenie.
Otworzył drzwi i wpuścił do środka. Rozejrzałaam się. Był piękny. Kremowe ściany, ciemne meble, jasna pościel... łóżko!!! Rzuciłam się na nie jak wariatka i mocno wtuliłam w kołdrę. Maska rozejrzał się z zadowoleniem.- No, to nie jest tu aż tak źle co?- nic nie odpowiedziałam dyskretnie chpwając twarz w poduszkę. Miał rację. Nie jest tu tak najgorzej. Tu nie muszę chodzić do mojej dupnej roboty (jestem recepcjonistką w motelu), nie muszę płacić czynszu, nie muszę martwić się czy starczy mi do pierwszego. Jedyne co mnie trochę martwi to to, że nie mam pojęcia gdzie i kto mnie wywiózł, ale to teraz nie ważne.
- Kapturkuuuu?
-Hmm?- patrzył na mnie jak na małe dziecko.
- mogę zadać ci pytanie- zpoważniałam.
- Tak- już chałam coś powiedzieć, ale..- to teraz moja kolej. Ile masz lat?
- Ale... ja... ugh... 19. Jak masz na imię?
- V.
-.V?
- V.- powtórzył - jak ty masz na imię?
- Przecież wiesz.
- Ale chce usłyszeć je od ciebie.
- Chao Shin.- westchęłam zniecierpliwiona- ile masz lat?
- 21. Koniec gry.
- jeszcze jedno.. mogę stąd wychodzić?
- Tak.
- Serio?
- Nom.
- a jak ucieknę?
- Nie uciekniesz.
- A to czemu?
- Bo w drzwiach nie ma klamek.- ...i wyszedł.
------------------
HEJKA. W mediach kolejny kaptórnik. V nie jest taki zły.
Do next dziubaski.

Dyktafon || V BTS || ZakończoneKde žijí příběhy. Začni objevovat