Nasze oczy się spotkały. Spojrzenie nie trwało długo, minęło po paru sekunach jednak czułam coś specjalnego w tym czasie. Coś innego, coś dziwnego a zarazem coś intrygującego. Już nawet nie chodziło o to że jego tęczówki były wyraźnie niebieskie ani o to że gdy odwróciłam wzrok czułam nadal że przeszywa mnie na wylot. Było coś specyficznego co nie pozwalało mi o nim przestać myśleć. Z mojego transu wyrwał mnie głos mojej nowej wychowawczyni, która stała nade mną z ogromnym uśmiechem na jej młodej twarzy.
- Widzę, że mamy nową koleżankę w klasie, jak się nazywasz?- spytała się mnie.
- Alex. Alex Horan. - odrzekłam.
- Bardzo miło mi Cię poznać, myślę że innym również. Przywitaliście się z nową koleżanką? - rzekła do klasy.
Nagle wszyscy na raz powiedzieli: cześć Alex. Poczułam się jak na jakimś spotkaniu grupy AA, jednak uśmiechnęłam się miło i im pomachałam.
- Dobrze, więc na dzisiaj to już tyle, tu macie plan zajęć.- unosząc kartkę papieru- Zróbcie sobie zdjęcia i widzimy się jutro z samego rana, bo zaczynamy razem. - położyła rozkład na ławce i zaczęła kierować się w stronę drzwi. Zatrzymała się gdy już miała wyjść i rzuciła z uśmiechem na twarzy - Miło was znowu widzieć. - wyszła.
Wszyscy zaczęli wstawać z ławek z zamiarem opuszczenia klasy, ja zrobiłam to pierwsza, ponieważ czułam, że zaraz umrę z zawstydzenia. Poszłam pod salę mojej przyjaciółki, chcąc mieć obok siebie w końcu jakąś znajomą twarz, jednak nie było mi to do końca dane i musiałam czekać na nią dobre 20 minut, zanim jej wychowawczyni skończy im głosić mowę powitalną. Podczas zrezygnowanego już oczekiwania nagle otworzyły się drzwi i wyszła moja przyjaciółka.
-W końcu! Co tak długo? Już wszyscy inni wyszli ze szkoły!- powiedziałam.
- Daj spokój, już niemogłam tego słuchać. Co roku to samo, prawa, obowiązki. Czy my wyglądamy na dzieci z podstawówki? Na gimnazjalistów? Na niemądrą młodzież? Kurcze, chodzimy do elitarnego liceum, to chyba o nas świadczy, że nie jesteśmy idiotami.
- Haha! Chodź. Idziemy na jakieś dobre lody! Nawet nie chcesz wiedzieć jaki upał jest na zewnątrz.
- Ostatni dzień wolności. Więc racja, lody to dobra opcja.
Po czym udałyśmy się ku wyjściu. Gdy szłyśmy ulicą, a słońce grzało niemiłosiernie Kendall rozpoczęła rozmowę.
-Jezu! Zapomniałam, że dzisiaj był Twój debiut! Opowiadaj! Jak klasa? Fajne dupeczki? Poznałaś kogoś? Gdzie siedzisz?
- No chyba spoko, nikogo nie poznałam, ale dość miło mnie przyjęli, wyobrażałam sobie ten moment tragicznie a było fajnie. - odpowiedziałam, nie chcąc wspominać o Tym chłopaku. Może mi się wydawało, że na mnie patrzył, może to tylko moja wyobraźnia. Pewnie tak. Zawsze tak było do tej pory.
- Dlaczego nikogo nie poznałaś?! Alex! Miałaś się przełamać!
- To nie jest takie łatwe, potrzebuję paru dni.
- Pamiętaj o swoim postanowieniu. Ale teraz idziemy na lody, a później pora się rozpakować! Pierwsza noc w naszym mieszkaniu! Już się nie mogę doczekać.
YOU ARE READING
Beauty doesn't hurt.
FanfictionPierwszy dzień w nowej klasie. Wszyscy na mnie patrzyli. Czułam się mocno zawstydzona i zmieszana, ponieważ nikogo nie znałam. 30 osób zupełnie mi obcych. Gdybym była tą samą osobą co parę lat wcześniej pewnie bym nie powiedziała ani słowa, nie wyk...