AMY SWEETVOICE

62 6 3
                                    

Amy była śliczną nastolatką. Miała piękne szmaragdowe oczy, a jej brązowe włosy przypominały fale morskie. Dziewczyna zawsze ubierała się w coś różowego. Różowa bluzka, różowa spódniczka, różowe trampki. Była zawsze uśmiechnięta, zawsze miła, pięknie śpiewała, i ogólnie, była utalentowana. I pewnego dnia, to wszystko się zmieniło.

...

Amy właśnie wracała ze szkoły do domu. Nie chętnie tam szła. Jej rodzice non stop chodzili pijani. Bili ją. Dlatego była cała posiniaczona. Nienawidziła swoich rodziców. Na szczęście, miała jeszcze swojego chłopaka. Choć teraz... Teraz niezbyt często się spotykali. Weszła na swoją klatkę schodową. Otworzyła drzwi i znalazła się w środku. Co za szczęście. Matka spała, a ojciec gdzieś wyszedł. Odetchnęła z ulgą. Szybko pobiegła do swojego pokoju. Nacisnęła klamkę i weszła do swojego królestwa. Zamknęła się na klucz. Wreszcie. Tylko w pokoju zaznawała spokoju. Ciągłe kłótnie i przemoc sprawiały, że była na skraju wyczerpania. Położyła się na łóżku. Pomyślała, że czytanie dobrze jej zrobi. Ona nie czytała byle czego. Tylko creepypasty. Jej ulubione były o Jeffie, Benie i Eyeless Jacku. Odpaliła laptopa i położyła go na łóżku. Właśnie zaczynała czytać po raz setny o zamaskowanym pożeraczu nerek, gdy usłyszała szmery w szafie. Przełknęła ślinę. Wiedziała, co to może znaczyć.

Wstała z łóżka i podeszła do rzeczonej szafy. Po jej plecach przeszedł dreszcz. Zawahała się trochę. Położyła rękę na klamce i jednym ruchem otworzyła drzwi. Ku jej zdziwieniu ze środka wyszedł jej kot, Jake. - Ty sierściuchu. - uśmiechnęła się do kotka. Ten tylko spojrzał w jej stronę, mruknął i wyszedł przez okno. Dziewczyna położyła się z powrotem na łóżku. Usłyszała trzask drzwiami. Szybko zamknęła laptopa. Ojciec wrócił...

...

Bolało ją wszystko. Każda kość, każdy mięsień. Bolało ją całe ciało. Na skórze widniały nowe siniaki. Na szczęście, ojciec zasnął.

Rozpłakała się. Płakała cicho, aby nikt jej nie usłyszał. Postanowiła zadzwonić do chłopaka. - Halo? - usłyszała głos w słuchawce. Ten piękny głos, który ją zawsze uspokajał. - Chris? To ja Amy. - wyszlochała. - A-Amy? O, och... Nie spodziewałem się, że zadzwonisz. - zająknął się chłopak. - Tak wiem, długo nie rozmawialiśmy... Ojciec znowu mnie pobił. - westchnęła. - Z-Znowu? Ajć, przykro mi. - Chris coraz bardziej się motał. Wtem Amy usłyszała cudzy głos w słuchawce. - Kochanie, kto dzwoni? - zapytała jakaś dziewczyna. - C-Chris? Kto to jest? - spytała ze zdziwieniem nasza bohaterka. - Yyyy... - chłopak nie wiedział co powiedzieć. - Kochanie, odłóż telefon, mam dla ciebie niespodziankę. - zaświergotała nieznajoma. - Wybacz Amy. - westchnął chłopak i bez słowa wytłumaczenia rozłączył się. Ręka trzymająca telefon opadła na pościel. Nie rozumiała, dlaczego jej rodzina robi jej tyle przykrości. Teraz płakała mocniej. Zakryła twarz rękami. Płakała chyba przez 10 minut.

Nagle poczuła coś mokrego na ręce. Nie były to łzy. Odsunęła ją od twarzy. Z ręki Amy skapywała czarna maź. Skapywała prosto na łóżko. Dziewczyna popatrzyła w górę. Prawie spadła z łóżka. Nad nią stał chłopak. Miał szarą, prawie czarną skórę, brązowe włosy i czarną bluzę. Niebieska Maska. Amy chciała krzyczeć, ale głos uwiązł jej w gardle. Nie mogła się ruszyć, była całkiem sparaliżowana.

Jack podszedł do niej. Złapał ją za rękę i pociągnął do góry tak mocno, że dziewczyna aż jęknęła. Odsunął jej jednym ruchem rękaw i przesunął z twarzy maskę tak, że było widać jego usta. Szczerzył się w wielkim uśmiechu. Z kłów skapywała maź. Przybliżył jej dłoń do swojej twarzy. Amy chyba wiedziała, co chłopak chce zrobić. Próbowała wyrwać kończynę z jego łap, ale ten syknął i ścisnął jeszcze mocniej. Otworzył usta i Amy poczuła ogromny ból. Ugryzł ją. Szybko zabrała rękę i popatrzyła na ranę, z której ciekła krew i czarna maź. Eyeless wytarł tylko usta i założył maskę. - Jeszcze będziesz mi dziękować - syknął, podszedł do okna i wyskoczył. Szybko wyjęła z szafki jakieś stare ciuchy, podarła je na kawałki i zabandażowała sobie rękę. Rana strasznie bolała i piekła...

Creepypasta do góry nogami i z powrotemDove le storie prendono vita. Scoprilo ora