13. Wczoraj nie było trzeba Cię namawiać

1K 39 1
                                    

                              Serce szybciej mi zabiło gdy zauważyłam, że Harry  patrzy dokładnie na mnie z tą swoją drapieżnością w oczach. Coraz odważniej zaczynałam kręcić biodrami i oddawać się rytmom Faded . Harry powoli i z gracją szedł w moją stronę ciągle uważnie mnie obserwując. Odsunęłam się od chłopaka, który ze mną tańczył wymijając go paroma krokami.  Gdy Styles był już blisko odwróciłam się do niego plecami, od razu czując jego klatkę piersiową na sobie i dłonie na moich biodrach. Kierował moimi ruchami jeżdżąc nosem po mojej szyi cicho śpiewając tekst piosenki.

Baby I'm wasted
All I wanna do is drive home to you
Baby I'm faded
All I wanna do is take you downtown

Przyjemne dreszcze przepływały przez moje ciało. Gwałtownie obrócił mnie w swoją stronę i mocno wpił się w moje usta. Przycisnął swoje biodra do moich próbując udowodnić mi, że to właśnie moje ruchy tak na niego podziałały. Ocieraliśmy się o siebie pobudzając jedno drugie.

-Chodźmy stąd - jęknął chłopak gdy delikatnie pociągnęłam go za włosy.

Dwadzieścia minut później taksówka przywiozła nas do mojego mieszkania. Chłopak wciąż poganiał mnie o szybszy krok, a przy drzwiach mojego mieszkania nie wytrzymał. Mocno wpił się w moje usta a żar i emocje, które mieliśmy w sobie od razu przejęły nad nami władzę. Jego ręka znalazła się na moim udzie unosząc je do góry, a ja wciąż próbowałam znaleźć klucze w swojej torebce. Gdy je otwierałam  Harry grzecznie puścił mnie i trzymał ręce przy sobie. Nie na długo...

Gdy tylko przekroczyliśmy próg mieszkania chłopak od razu przycisnął mnie do drzwi.Całowaliśmy się coraz mocniej, delikatnie ciągnęłam końcówki jego włosów na co mocniej docisnął swoje biodra do moich. W odpowiedzi jęknęłam cicho. W sekundzie pozbył się mojej kurtki a ja nie byłam mu dłużna. Chłopak obdarowywał moją szyję tysiącami pocałunków gdzieniegdzie robiąc malinki. Pospiesznie zdjęłam z niego koszulkę i zaczęłam rozpinać pasek od spodni. Szybko pozbył się mojej koszulki.

-Kanapa czy sypialnia?- wyszeptał pomiędzy pocałunkami

-Sypialnia- jęknęłam gdy przygryzł moją skórę. Chłopak uniósł moje ciało i zaczął iść w stronę mojego pokoju. Postawił mnie tam na równe nogi, gdzie od razu zdjęłam jego spodnie, a on moje. Pchnęłam go na łóżko i usiadłam na nim obsypując jego szyję pocałunkami nie przestając kręcić biodrami . Gdy przycisnął mnie  ponownie  do siebie jęknęłam głośno.

-Harry...

-Taka idealna..- w ekspresowym tempie chłopak obrócił nas tak, że teraz on był na górze. Ponownie odnalazł moje usta mocno się w nie wpijając w między czasie odpinając zapięcie stanika. Gdy tylko ułożył swoje dłonie na moich piersiach wygięłam się w łuk. Chłopak doprowadzał mnie do szału swoimi ustami i palcami. W końcu całkowicie pozbył się naszej bielizny, a ja już nie mogłam wytrzymać.

-Proszę..- jęknęłam gdy wrócił pocałunkami do moich ust. Bez żadnego uprzedzenia chłopak powoli lecz stanowczo we mnie wszedł - Och..- Harry zaczął podkręcać tempo i poruszał się coraz szybciej

-O tak skarbie- jęknął gdy zaczęłam robić mu malinkę. Poruszał się coraz szybciej przez co wygięłam swoje ciało jeszcze bardziej. Oddech mieliśmy urwany, w pomieszczeniu było cholernie gorąco, zaś cały wypełniony był wydawanymi przez nas dźwiękami i jękami. Było mi cholernie dobrze i czułam, że jestem już blisko. Harry uderzał coraz szybciej i mocniej, a ja zatracałam się w tym uczuciu. Mocno przycisnął swoje palce na moim biodrze na znak, że również jest blisko. Jęczałam głośno jego imię nie potrafiąc się powstrzymać gdy w końcu doszłam. Zagryzłam i zassałam skórę na jego ramieniu, a wtedy chłopak również doszedł. Nie mogłam złapać oddechu po tak intensywnym stosunku. Harry oparł czoło o moje ramię, powoli wychodząc ze mnie. Pocałował mnie powoli i długo w międzyczasie przykrywając nas prześcieradłem. Byłam wyczerpana. Nie chciałam zasypiać, ale mój organizm miał inny plan i tuż po tym jak Styles mnie do siebie przytulił nie pamiętam nic. 

                                 
                                 Promienie słoneczne wpadające przez okno ogrzewały moją skórę drażniąc zamknięte oczy. Było mi duszno, a na swoim ciele czułam jakiś ciężar. Wspomnienia zaczęły do mnie wracać, gdy powoli otwierałam swoje powieki. Dostrzegłam przed sobą śpiącego Harry'ego , którego ramię ciasno mnie do niego przyciągało. Wyglądał spokojnie z zamkniętymi oczami i seksownie z poburzoną fryzurą. Przyglądałam mu się z uśmiechem i rumieńcami na samo wspomnienie ostatniej nocy.

                    Powoli wysunęłam się z jego objęć starając się go nie obudzić, narzuciłam na siebie jakąś bieliznę i koszulę chłopaka. Będąc w kuchni od razu włączyłam cicho radio i przygotowałam sobie kawę. Nie żałowałam, ale też nie potrafiłam wyobrazić sobie co będzie dalej. Gdy jesteśmy razem wszystko jest dobrze, ale gdy tylko znika moje myśli zaczynają mnie przytłaczać. 

                      Starając się nie myśleć o tym przygotowałam jeszcze jedną kawę i zaczęłam robić śniadanie. Nucąc cicho piosenki z radia, bujałam się w ich rytm i rozbijałam jajka na patelni. W pewnym momencie poczułam delikatny ucisk na biodrach. Jego dłonie przeniosły się na mój brzuch, a na szyi poczułam delikatne muśnięcia ust chłopaka. Mimowolnie się uśmiechnęłam.

-Byłem niezadowolony gdy obudziłem się sam- zaczął swoim zachrypniętym głosem- Ale ten widok od razu poprawił mi humor

                      Chłopak powoli obrócił mnie w swoją stronę i delikatnie pocałował. Zarzuciłam swoje dłonie na jego kark i oddałam się chwili.

-Bardzo podoba mi się taki poranek- zaczął kładąc swoje ręce na moich biodrach- Ale coś Ci się przypala

-Moje śniadanie!- krzyknęłam szybko ściągając patelnie z gazu- To Twoja wina- powiedziałam mrużąc go spojrzeniem 

-Oj nie dąsaj się - zaczął przyciągając mnie do siebie, a ja próbowałam bronić się rękami

-Nie...

-Skarbie - zaczął całując mnie w czoło, nos , szyję aż w końcu dotarł do ust, a ja już nie potrafiłam mu się oprzeć  -Skoro z tej części śniadania i tak nici - zaczął cwaniacko -  To może zaoszczędzimy czas i wodę na wspólnym prysznicu- śmiał się ciągnąc moją dłoń w stronę wyjścia z kuchni

-O nie! Nie namówisz mnie

-Wczoraj nie było trzeba Cię namawiać - zaczął ale dostał ścierką- Dobra już dobra, ale nie wiesz co tracisz- zaśmiał się

                                  Gdy zostałam sama przygotowałam śniadanie do końca i gdy było już gotowe, zaniosłam je do salonu. Chwilę później Harry dołączył do mnie. Podczas jedzenia co chwilę chłopak obsypywał mnie pocałunkami, karmił mnie grzankami,  nie mówiąc już o tym , że ciągle przysuwał mnie do siebie tak, że wręcz siedziałam na nim. Było mi cholernie dobrze, a to wszystko było takie naturalne.. Jakby tak miało być. Nie krępowałam się przy nim, nie miałam żadnych zmartwień. 


                               



Perfect for you [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz