∞Rozdział 13|| Tom I∞

En başından başla
                                    

— Theo, jak mi zaraz nie powiesz, co kombinujesz, to przysięgam...

— Ciii... Już niedaleko. — Przerwał gorączkującej się dziewczynie.

— Wiesz przecież, jak nie cierpię niespodzianek!

— Ta na pewno ci się spodoba — odpowiedział z uśmiechem. - Teraz stój i poczekaj. Tylko nie podglądaj.

— Mhm.

Brunet pomachał parę razy przed twarzą dziewczyny, po czym cicho otworzył drzwi do pokoju.

— Dobra idziemy dalej, powoli. Skręć teraz w prawo, nie to prawo.— Roześmiał się, kiedy Charlotte skręciła w lewo.

— W pociemku trudno się rozeznać — usprawiedliwiła się kotołaczka prowadzona za ramiona przez Theo. — Mogę już ściągnąć tę przepaskę z oczu?

— Teraz już tak. — Uśmiechnął się czarująco, stając przed nią.

Kiedy dziewczyna ściągnęła chustkę, zobaczyła, że jest w pokoju Theo. W kominku wesoło trzaskał ogień, a na ławie, przy której stała sofa znajdował się świecznik obok, którego stała butelka wina i smakołyki.

— Romantyczny wieczór we dwoje, ze słodkościami i czerwonym winem? Czym sobie na to zasłużyłam? — Charlotte podbiegła i uściskała bruneta.

— Tym, że jesteś. — Chłopak objął białowłosą, podnosząc ją, a sam się pochylił. Ich usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Charlotte zatopiła ręce w czarnych włosach chłopaka, a on przyciągnął ją jeszcze bliżej siebie. Dziewczyna pisnęła zaskoczona, gdy uniósł ją i zaniósł na sofę. Brunet usiadł, nie przerywając pocałunku i usadowił sobie dziewczynę na kolanach. Kiedy zabrakło im powietrza, oderwali się od siebie. Chłopak patrzył na kotołaczkę z tajemniczym uśmiechem i iskrą w szarych oczach, a Charlotte przyłapała się na tym, że znowu powtarza sobie w myślach, że uwielbia jego oczy z czarnymi skazami.

— O czym myślisz? — zapytała dziewczyna, przygryzając jego płatek ucha.

— O tobie, o nas. — Złapał dłoń dziewczyny i splótł swoje palce z jej, całując wierzch jej dłoni. - Wina, ukochana?

— Mhm... — zamruczała i ześlizgnęła się na poduszki obok chłopaka.

Brunet chwycił butelkę i już miał odkorkować, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Z rozmarzonym wzrokiem spoczywającym cały czas na białowłosej, skierował się do drzwi. Gdy otworzył, jego maślany wzrok spoczął na dwóch elfach. Bliźniacy widząc to, wyszczerzyli się w odpowiedzi, na co Theo potrząsnął głową, jakby strzepywał wodę z włosów i spojrzał na przybyszów podejrzliwym wzrokiem.

— Czego chcecie?

Ninor wyszczerzył się jeszcze bardziej.

— Mirage wie, że popijasz po godzinach. - Wskazał na trzymaną przez chłopaka butelkę.

Brunet zmarszczył groźnie brwi.

— Nie macie nic innego do roboty, tylko przeszkadzać porządnym ludziom?

— Mhm, my już wiemy, jaki ty porządny jesteś i co ci chodzi po głowie — dodał Minor.

Theo sapnął zirytowany i zatrzasnął drzwi bliźniakom przed nosem, po czym wrócił do stolika, odstawił wino i opadł na sofę obok czekającej cierpliwe Charlotte. Oparł ręce na kolanach i schował twarz w dłoniach.

— Ani chwili spokoju... — sapnął i zamruczał, kiedy poczuł, jak Charlotte masuje mu barki.

— No już nie denerwuj się tak — szepnęła mu do ucha uwodzicielsko.

∞Zaginiona (Merethyl) || Dzieje Cadoii Tom I ∞Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin