Rozdział 23

2.5K 120 3
                                    


POV Louis


Stwierdziłem,że czas wziąć się w garść.
Zacząłem od posprzątania domu. Zebrałem wszystkie puszki i butelki po piwie,brudne skarpetki i ubrania.  Wyznaję zasadę,iż czyste wnętrze,pomaga opanować chaos w głowie. Ostatnio nie było ze mną za dobrze. Od około dwóch tygodni jedyne co zrobiłem to piłem i leczyłem kaca...tym samym,czym się go nabawiłem. Trudno jest mi się pogodzić z myślą,iż Lily nigdy nie będzie moja.  Wczoraj zgasła moja ostatnia iskra nadziei...a raczej została brutalnie zgaszona przez Nialla Horana. Spotkałem go w sklepie,kiedy uzupełniałem zapasy alkoholowe. Był wyjątkowo szczęśliwy,podczas gdy ja czułem się i wyglądałem jak wrak człowieka. To,co mi powiedział dobiło mnie kompletnie. Znacie zasadę : nie kopie się leżącego ? Niall jej nie zna. Pochwalił mi się,że oświadczył się Lily trzy dni temu. Rzecz jasna zgodziła się, a dzisiaj zarezerwowali termin w kościele. Dziesiąty września tego roku. Za pół roku moja miłość wychodzi za mąż. Za sześć miesięcy stracę ją na zawsze. Kupiłem dwa razy więcej alkoholu i upiłem się w samotności. Jednak koniec z tym. Czas zapomnieć lub przynajmniej spróbować. Postanowiłem wziąć zimny prysznic,ponieważ jest to najlepszy sposób na przebudzenie się i zwalczenie kaca. Niestety to nie pomogło,więc wspomogłem się kawą i tabletkami na ból głowy. Chciałem wyjść z domu,ale nigdzie nie mogłem znaleźć mojego telefonu. Sprawdzałem już we wszystkich miejscach,a moją jedyną nadzieją był salon. W końcu znalazłem go pod kanapą. Odblokowałem go,a pierwsze co rzuciło mi się w oczy to liczba nieodebranych wiadomości. Zmarszczyłem brwi i kliknąłem w odpowiednią ikonkę.  Było tu parę wiadomości od operatora,mojej mamy i...Jenny? Kiedy sprawdziłem konwersację,miałem ochotę sam sobie strzelić. Ośmieszyłem się tylko w jej oczach,a muszę przyznać,że nie chcę aby miała o mnie złą opinię. Może,a może i nie trochę mi się podoba. Jest między nami spora różnica wieku,bo aż sześć lat,ale jak dotychczas dobrze nam się rozmawiało. Od kiedy spotkałem ją po raz pierwszy,umówiliśmy się na kawę dwa czy trzy razy. Dziewczyna miała dużo problemów i potrzebowała kogoś,kto ją wysłucha. Jednak ja też mogłem się jej wygadać. Rzecz jasna,kiedy mówiłem o mojej "ukochanej",nie wspominałem jej imienia,a ona też nie pytała. Wiem,że jest przyrodnią siostrą Nialla. Opowiedziała mi też o ciąży i swoim byłym chłopaku. To naprawdę cudowna dziewczyna i nie wiem jak ten bydlak mógł  ją tak potraktować. A wracając do wiadomości z wczoraj to czuję,że muszę to wyjaśnić i to szybko. Postanowiłem pojechać do pensjonatu,nie zważając na to,że może tam być Lily. Stwierdziłem,iż spacer będzie najlepszym rozwiązaniem,ponieważ jest dzisiaj wyjątkowo ciepło. W drodze do drzwi złapałem moją dżinsową kurtkę,paczkę papierosów i zapalniczkę,którą dostałem parę miesięcy temu od Lily,ale to nie jest warte wspominania. Mam o niej zapomnieć. Zamknąłem drzwi na klucz i ruszyłem chodnikiem do pensjonatu. Wyciągnąłem jednego papierosa i zapaliłem go. Po zaciągnięciu się,od razu poczułem uwielbiony smak nikotyny i natychmiast się wyluzowałem. Dotarłem do celu,a gdy zaciągnąłem się ostatni raz i wyrzuciłem niedopałek,wszedłem do środka. Na moje szczęście za ladą recepcji siedziała Maddy,koleżanka i współpracowniczka Lils. Przywitałem się z nią,po czym skierowałem do pokoju Jenny. Zapukałem do drzwi,a po mniej niż pięciu sekundach otworzyła je uśmiechnięta Jennifer. Była ubrana w zwykłą granatową koszulkę,która uwydatniała jej ciążowy brzuszek. Objąłem ją jednym ramieniem i przyciągnąłem do siebie,aby przytulić ją na powitanie. Odsunęliśmy się od siebie po chwili,a ona zamknęła drzwi,po tym jak wszedłem do środka. Usiadłem na brzegu jej łóżka i schowałem twarz w dłoniach. Kompletnie nie wiedziałem od czego zacząć. Nie chciałem jej zranić,bo zależało mi na niej,choć nie wiem czy byłem gotowy na coś więcej. Poczułem jak ktoś głaszcze moje plecy,więc podniosłem głowę,aby spojrzeć w jej oczy. Patrzyła na mnie z delikatnym uśmiechem,który odwzajemniłem. 

- Chciałem cię przeprosić za...

-  Wczorajsze smsy ? zapytała,unosząc jedną brew. Pokiwałem słabo głową,co wywołało jej śmiech. - Louis może jestem młoda,ale nie głupia.

Say you remember me | Niall Horan FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz